5 konsekwencji chodzenia do pracy z grypą
Myślisz, że chodząc do pracy z grypą, zostaniesz bohaterką w korpo, a twój szef będzie dumny, że ma w grupie taką twardą pracownicę? I ty, i szef powinniście przeczytać ten tekst. Bo grypa w pracy to samo zło!
Zasada jest prosta ‒ jesteś chora, siedzisz w domu. W cieple ‒ bo zmiany temperatur oraz niska temperatura to dla osłabionego chorobą organizmu dodatkowy cios. Leżysz w łóżku lub pod kocem i pozwalasz twojemu układowi immunologicznemu walczyć z wrogiem. Wspomagasz go ciepłą herbatą z sokiem malinowym lub miodem, imbirem i cytryną (w czasie choroby trzeba dużo pić, koniecznie również wody!) oraz lekami obniżającymi gorączkę z ibuprofenem lub paracetamolem i innymi łagodzącymi objawy (te najlepiej wskaże lekarz). Łamanie tych reguł może mieć bardzo przykre konsekwencje. Dla ciebie i dla innych. Czym grozi „bohaterskie” przybywanie do pracy, gdy grypa ścina z nóg?
Zaburzenia rytmu serca
Co prawda zapalenie mięśnia sercowego zdarza się rzadko, ale uwierz, nie warto ryzykować. Jeśli wirus grypy dopadnie serce, pobyt w szpitalu jest gwarantowany, a czasami potrzebny jest nawet przeszczep. By do tego nie dopuścić, kluczowe jest, by grypę szybko zwalczyć. Co oznacza stosowanie się do zaleceń lekarza. Na pewno wśród nich nie będzie chodzenia do pracy czy też pracowania w domu. Masz odpoczywać i basta! Jeśli po przechorowaniu grypy zauważysz kołatanie serca lub nierównomierne jego bicie, ból w klatce piersiowej promieniujący do szyi, barku, pleców, zmęczenie, senność, szybsze męczenie się ‒ jak najszybciej skonsultuj się z lekarzem. W trakcie choroby przyspieszony puls może być efektem osłabienia i gorączki, natomiast taki objaw występujący po chorobie może oznaczać, że grypa zostawiła na sercu jakiś ślad.
Duszności
Duszności po przechorowaniu lub w czasie grypy mogą być jednym z pierwszych objawów bardzo niebezpiecznych powikłań (na ogół u osób z obniżoną odpornością i ciągle zestresowanych) ‒ tzw. pierwotnego zapalenia płuc i niewydolności oddechowej. Występują one, gdy wirus grypy uszkodzi płuca i zaburzy wymianę gazową. Ponadto wirus grypy lubi przetrzeć szlaki bakteriom wywołującym zapalenie płuc i wtedy sytuacja się komplikuje ‒ bo trzeba walczyć z dwoma przeciwnikami. Z jednym (grypa) objawowo, a z drugim (wtórne, bakteryjne zapalenie płuc) antybiotykami. Grypa może zaostrzyć także przewlekłe choroby, np. astmę, wtedy duszność także się nasila. Naprawdę warto ryzykować?
Omdlenia
Jeśli mimo gorączki i osłabienia zwlekasz się z łóżka, by dzielnie stawić czoła kolejnym wyzwaniom w korporacji, licz się z tym, że twoje ciało ci za to odpłaci. I np. najzwyczajniej w świecie zemdlejesz za biurkiem lub na korytarzu. Dla przeciążonego walką z grypą organizmu (w tym serca pompującego krew do mózgu) każdy dodatkowy wysiłek spowodowany przez stres, zimno czy aktywność fizyczną (nawet jeśli jest to wchodzenie po schodach) może być tą kroplą, która przeleje czarę.
Długi powrót do zdrowia
Rekonwalescencja po przechodzonej grypie może zająć ci nawet trzy tygodnie. Bo osłabiając układ odpornościowy chodzeniem do pracy w czasie grypy, zapraszasz do siebie inne drobnoustroje. Walcząc z chorobą, twój układ immunologiczny potrzebuje skupić się na jednym wrogu, a nie dodatkowo wysyłać bataliony zwiadowcze (przeciwciała) i odpierać ataki innych wirusów i bakterii atakujących m.in. błonę śluzową nosa i gardła. Jeśli mu zafundujesz taką walkę na kilku frontach ‒ polegnie jak Napoleon pod Waterloo. A zapalenie oskrzeli, zapalenie zatok i inne choroby wywołane dodatkowym „nadkażeniem” bakteryjnym trzeba będzie leczyć antybiotykami, co skutecznie wydłuży powrót do zdrowia. Szybka kalkulacja ‒ lepiej chorować tydzień w domu czy trzy, chodząc do pracy i narażając się na niebezpieczne powikłania?
Epidemia w biurze
Nawet jeśli ty kochasz swoją pracę nad życie, to pamiętaj, że twój heroiczny wyczyn ma też wpływ na kolegów i koleżanki. A jeżeli w biurze jest zintegrowana klimatyzacja, to nawet na twojego szefa, mimo że siedzi w innym pokoju. Wirus grypy jest bowiem bardzo zakaźny i przenosi się drogą kropelkową. Wystarczy, że posiedzisz pół godziny z innymi, pokaszlesz, pokichasz i… Pogratuluj sobie ‒ załatwiłaś właśnie kilka osób z biura. Na pewno będą ci wdzięczni. Szef chyba też…
Zobacz także
Polecamy
„Gdyby pobrano organy, to byłby koniec”. W jednym szpitalu miano stwierdzić śmierć mózgu, w drugim – przywrócić do życia
Lekarz pozwolił 13-latce wywiercić dziurę w głowie pacjenta. Media piszą o gigantycznym skandalu
Efekt Nocebo, czyli siła negatywnych myśli w medycynie
Koniec z implantami! Lek na… porost zębów ma szanse trafić do sprzedaży już całkiem niedługo
się ten artykuł?