Pijesz za dużo alkoholu? Oto 11 sygnałów, które świadczą o tym, że powinnaś przystopować
„Wcale nie piję dużo. Wino do obiadu jest dobre na trawienie. A w piątek po pracy drink to przecież nic wielkiego, coś mi się od życia należy…”. Skoro nie pijemy codziennie i nie upijamy się do nieprzytomności, to nie mamy problemu z alkoholem? Niekoniecznie. Zobacz, jakie sygnały mogą świadczyć o tym, że powinnaś ograniczyć sięganie po kieliszek. Niektóre z nich nie są oczywiste.
- Częściej łapiesz infekcje
- Miewasz problemy ze skupieniem się i pamięcią
- Przytyłaś, choć nie jesz więcej
- Czujesz się przygnębiona
- Pogorszyła ci się cera
- Masz problemy ze snem
- Zachowujesz się jak nie ty
- Twoje plany dotyczą alkoholu
- Wolniej się upijasz
- Zaczęłaś coraz częściej zawodzić
- Upijasz się nie wiadomo kiedy
Ponad 90 procent Polek w wieku 25-34 lata deklaruje, że sięga po alkohol. Najczęściej pijemy wino w towarzystwie rodziny lub znajomych. Według CBOS ponad połowa osób pijących subiektywnie ocenia, że spożywa bardzo małe ilości alkoholu. To jednak w wielu domach się zmieniło przez panującą od miesięcy pandemię. Odosobnienie, przymus pracy zdalnej, lęk i więcej stresu – sytuacja może sprzyjać częstszemu sięganiu po kieliszek. Skąd mieć pewność, że to, co wydaje się „mało”, jest faktycznie bezpieczną dla naszego zdrowia dawką? Oto kilka sygnałów, które powinny zapalić czerwoną lampkę.
Częściej łapiesz infekcje
Nadmiar alkoholu może osłabiać układ odpornościowy, sprawiając, że stajemy się bardziej podatni na różne choroby. Według ekspertów picie zmniejsza zdolność organizmu do zwalczania infekcji. Z przeglądu badań dokonanego przez m.in. dr Macieja Jankowskiego z Uniwersytetu Gdańskiego wynika, że u osób nadużywających napoje wysokoprocentowe obserwuje się większą podatność na infekcje wirusowe i bakteryjne oraz zmiany zapalne. Naukowcy wyłonili kilka aspektów dotyczących szkodliwego wpływu alkoholu na układ odpornościowy. Uszkadza on elementy obrony immunologicznej, zaburza hormonalną odpowiedź na stres, zmniejsza zewnątrzkomórkowe stężenie serotoniny, co może zakłócać przekazywanie informacji w układzie odpornościowym. Inne badania – tym razem przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – mówią o negatywnym wpływie alkoholu etylowego na poziom cytokin, które zaangażowane są w wiele procesów odpornościowych. Jeśli częściej niż kiedyś łapią cię przeziębienia lub osłabienie, zweryfikuj ilość wypijanego alkoholu.
Miewasz problemy ze skupieniem się i pamięcią
Czytając książkę, po kilka razy wracasz do początku strony, bo gubisz wątek? A może często odpływasz myślami i masz problem ze skupieniem się na pracy lub jakiejś nieskomplikowanej czynności? Do tego zaczęłaś mieć kłopoty z zapamiętywaniem różnych rzeczy, nie wiesz, gdzie odłożyłaś klucze i zapomniałaś o wizycie u dentysty? Można oczywiście tłumaczyć to naturalnymi procesami starzenia się, przemęczeniem, obciążeniem zbyt wieloma obowiązkami naraz. Jednak warto rozważyć, czy to nie wyskokowe trunki przyczyniają się do kłopotów z uwagą i pamięcią. Alkohol upośledza zdolność mózgu do przenoszenia informacji z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej, gdzie mogą być przechowywane dłuższy czas. Nawet umiarkowane picie może powodować mikrouszkodzenia w mózgu, osłabiając zdolności poznawcze. W myśl badań psychiatrów w University of Florida zmiany neurologiczne zachodzące pod wpływem alkoholu są wyraźniejsze u kobiet niż u mężczyzn – okazuje się, że kobiecy mózg jest bardziej podatny na uszkodzenia wywołane „procentami”. Eksperymenty wykazały, że w wyniku picia często pojawiają się problemy z uczeniem się i przyswajaniem nowych informacji.
Przytyłaś, choć nie jesz więcej
Jeśli twoje ulubione dżinsy zrobiły się dziwnie obcisłe i niewygodne, a ty nie zmieniłaś znacząco swojego trybu życia (diety ani ilości aktywności fizycznej), to może mieć związek z cotygodniowym „zakrapianym wieczorze” z przyjaciółkami. W zależności od tego, co pijesz, twój bilans energetyczny może wynieść znacznie więcej, niż ci się wydaje. Kieliszek wina ma 120-150 kcal, kufel piwa średnio 240, a kolorowy drink nawet 400. Dodatkowo alkohol zaostrza apetyt i sprawia, że trudniej nam kontrolować ilość przekąsek, po które sięgamy w trakcie takiego spotkania.
Czujesz się przygnębiona
Jeśli masz dużo stresów i potrzebujesz się zrelaksować, pewnie myślisz, że alkohol w tym pomoże. Owszem, kieliszek lub dwa wina mogą być skutecznym środkiem rozluźniającym i uspokajającym, ale musisz mieć świadomość, że nawet małe ilości trunków mogą wywołać chandrę i spadek nastroju. Gdy tylko stężenie alkoholu we krwi spadnie, po początkowym miłym uczuciu luzu może dopaść cię dół i przygnębienie. W takiej sytuacji wiele osób ponownie sięga po alkohol, żeby właśnie poprawić sobie nastrój, ale ten efekt trwa krótko i ponownie kończy się słabym samopoczuciem. Tak błędne koło się nakręca. Psychiatrzy ostrzegają, że sytuacja, gdy zaczynamy pić w celu poprawienia sobie nastroju, powinna nas zaniepokoić. Według nich to pierwszy krok do uzależnienia psychicznego.
Pogorszyła ci się cera
Nie tylko promieniowanie UV i palenie papierosów druzgocąco wpływa na stan skóry. Również nadmierne picie pogarsza jej kondycję i wygląd. Alkohol często wywołuje stany zapalne cery, sprawia, że staje się ona sucha i matowa (m.in. wiąże się to z odwodnieniem organizmu, a zatem też skóry), bardziej widoczne robią się pory i przebarwienia. Nadmierne picie piwa czy wina przyspiesza proces starzenia się skóry i powstawania zmarszczek. Wynika to chociażby z wypłukiwania przez alkohol substancji odżywczych, takich jak witamina A, witaminy z grupy B czy cynk.
Masz problemy ze snem
Alkohol może i ułatwia zaśnięcie, ale negatywnie wpływa na jakość snu. Po „zakrapianym” wieczorze w nocy będziesz często się wybudzać i mieć płytki sen, tętno wyższe niż zwykle i gorsze możliwości regeneracyjne. Alkohol blokuje wejście w fazę REM i przerywa rytm dobowy, co rozregulowuje wewnętrzny zegar. Zaburza oddychanie w czasie snu, u wielu osób wywołując epizody bezdechu sennego. Obudzisz się więc zmęczona, nawet jeśli długo spałaś. Przez to w ciągu dnia nie będziesz miała na nic siły i energii.
Zachowujesz się jak nie ty
Alkohol zmniejsza zahamowania. Pod jego wpływem jesteśmy bardziej skłonni zrobić coś, czego na co dzień raczej byśmy nie zrobili. Niektórzy stają się odważniejsi, u innych znika wyczucie, co jest na miejscu, a co niekoniecznie. Często następnego dnia przez to łapiemy się za głowę i ogarnia nas wstyd. Bo powiedzieliśmy za dużo albo wysłaliśmy sms-a, którego teraz żałujemy. Jeśli zdarza ci się mieć kaca moralnego związanego ze swoim zachowaniem po alkoholu, to sygnał, że warto następnym razem podczas imprezy czy spotkania wypić znacznie mniej. Badanie przeprowadzone przez naukowców z University of Illinois wykazało, że spożywanie nawet niewielkich ilości alkoholu zakłóca komunikację między dwiema częściami mózgu odpowiedzialnymi za regulację zachowania i interpretację sygnałów społecznych. To tłumaczy poalkoholową odwagę i podejmowanie ryzykownych zachowań u wstawionych osób.
Twoje plany dotyczą alkoholu
Kiedyś potrafiłaś spotkać się z kimś przy filiżance herbaty albo pojechać na imprezę samochodem i odpuścić sobie trunki z procentami. Teraz większość twoich planów gdzieś w tle ma alkohol? To niepokojące. Takie – często nieświadome – szukanie okazji jest zdecydowanie sygnałem, że napoje wyskokowe za często goszczą w twoim harmonogramie. Zadbaj o aktywności towarzyskie niewymagające picia, umów się na bieganie lub sesję jogi z koleżanką, pójdź z kimś na zdrowy sok.
Wolniej się upijasz
Choć to akurat może wydawać się czymś dobrym, wcale takie nie jest. Jeśli ostatnio potrzebujesz dodatkowego drinka, żeby zaszumiało ci w głowie, to znak, że wzrosła tolerancja twojego organizmu na alkohol. Przystosował się on do picia, co przejawia się tym, że potrzebujesz większej ilości trunku niż kiedyś, żeby coś poczuć. Według National Institutes of Health tego typu zmiana nawyków związanych z piciem powinna być powodem do niepokoju.
Zaczęłaś coraz częściej zawodzić
Znów odwołałaś sobotnie bieganie z siostrą? Przez kaca nie miałaś siły iść z dzieckiem na basen? Jeśli zauważysz, że zaczęłaś zaniedbywać rzeczy, które są dla ciebie ważne, ze względu na alkohol, powinna zapalić ci się lampka ostrzegawcza. Nie jest dobrze również wtedy, gdy wolisz napić się wina kosztem niedotrzymania słowa. Warto szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie na liście priorytetów jest alkohol i czy chcesz, żeby tak było.
Upijasz się nie wiadomo kiedy
Planowałaś wypić 2-3 kieliszki wina, a nim się zorientowałaś, poszła butelka, a tobie ostro szumi w głowie. Słaba znajomość swoich ograniczeń i brak granic to sugestia, że możesz mieć kłopot z alkoholem. Niektórzy nie są w stanie poprzestać na symbolicznej ilości wina czy piwa, wtedy jedynym bezpiecznym dla nich rozwiązaniem jest zupełne odstawienie alkoholu.
Jeśli chcesz naprawdę wiedzieć, ile pijesz, przez miesiąc spisuj, ile i kiedy pijesz. Taki alkoholowy pamiętnik pomoże w ocenie nawyków związanych z piciem i opanowaniu sytuacji, jeśli poczujesz, że tracisz kontrolę.
Zobacz także
„Nikt, nigdy nie zareagował, gdy echo awantur niosło się po piętrach”. O życiu po dzieciństwie w rodzinie alkoholowej mówią Agnieszka Jucewicz i Magdalena Kicińska
Ze mną się nie napijesz? „W tym pytaniu zawarta jest manipulacja” – mówi Maja Staśko
„To nie picie było problemem, tylko ja”. Jessica Simpson opowiada o swoim uzależnieniu od alkoholu
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
„Teraz radzę sobie o wiele lepiej”. Amanda Bynes po latach zmagań z problemami zdrowia psychicznego stara się wrócić do formy
„Wiek pierwszego kontaktu drastycznie się obniżył i dziś dotyczy nawet dzieci 7-, 8-letnich”. Z seksuolożką Aleksandrą Żyłkowską rozmawiamy o pornografii
Tom Holland żyje w trzeźwości od blisko trzech lat. Teraz stworzył… piwo bezalkoholowe
się ten artykuł?