Co ma wspólnego osteopatia ze staraniami o ciążę? Osteopatka Ewelina Tyszko-Bury wyjaśnia
Światowa Organizacja Zdrowia opisuje niepłodność jako niemożność uzyskania ciąży przez 12 miesięcy, mimo 2-4 stosunków seksualnych w tygodniu bez stosowania antykoncepcji. Coraz więcej par ma z nią problem. W staraniach o ciążę może pomóc osteopatia. – My, jako osteopaci, mamy swój udział w określonych warunkach. Najlepiej byłoby prowadzić pacjentkę w multidyscyplinarnym zespole, jakim jest: ginekolog, endokrynolog, osteopata i dietetyk – pisze D.O. Ewelina Tyszko Bury. Od czego zacząć?
Aspekt ginekologiczny
Jak wyjaśnia D.O. Ewelina Tyszko-Bury z kliniki Renort – Słuchając ciała, na samym początku, gdy pacjentka zgłasza się do osteopaty, specjalista bierze pod uwagę jej wiek w związku ze zgłaszanym problemem.
– Pacjentki poniżej 35. roku życia bez obciążeń w wywiadzie powinny udać się na konsultacje do ginekologa po roku bezskutecznego starania o ciążę. Powyżej 35. roku życia – po 6-ciu miesiącach, natomiast po 40. roku życia należy bezpośrednio po podjęciu decyzji o dziecku współpracować z lekarzem ginekologiem pod kątem diagnostycznym.
Diagnostyka u par bezskutecznie starających się o dzieci powinna obejmować zarówno kobietę, jak i mężczyznę. U kobiet podstawowy jest cykl, jego regularność, owulacja – czyli oceniamy funkcje jajników, należy sprawdzić drożność jajowodów i anatomię macicy. Jeśli krwawienia miesiączkowe są nieregularne, należy pomyśleć nad oznaczeniem stężenia hormonów.
Mężczyzna powinien poddać się badaniu pod kątem jakości nasienia – coraz więcej młodych mężczyzn ma problemy z nieprawidłowymi parametrami nasienia. Dzisiejsze czasy wcale nie wspomagają zdrowia mężczyzn. Telefony noszone w kieszeniach, duża ilość stresu i praktycznie bezruch – bo samochodem w pozycji siedzącej do pracy…, pracy siedzącej i potem znów auto i w korku do domu… na ruch zostaje niewiele lub chęci. W tak zwanym międzyczasie szybko należy coś przekąsić, więc i jakość jedzenia nie ta… – wyjaśnia osteopatka.
Specjalistka dodaje, że jeżeli występują problemy z regularnością cyklu i owulacją, bierze pod uwagę czynniki hormonalne.
– Od razu przychodzi na myśl oś podwzgórze-przysadka-jajnik. Warto więc wziąć pod uwagę oznaczenie stężenia gonadotropin, AMH, TSH i prolaktyny. Bardzo często problemy z regularności cyklu wynikają z nadmiernego stresu (kortyzol), nadmiernego wysiłku fizycznego czy też zaburzeń odżywiania.
Jak się w tym wszystkim ma odnaleźć osteopatia? Jeżeli problemem jest oś hormonalna, należy sprawdzić co dzieje się ze spojeniem klinowo-podstawnym. Kość klinowa tworzy miejsce zwane siodłem tureckim, w którym spoczywa przysadka mózgowa. Za pomocą technik cranio-sacralnych można wpływać na poszczególne kości i szwy, a tym samym na ukrwienie/dożywienie narządów mózgowia. Tym samym mamy wpływ na oś podwzgórze-przysadka.
Jeśli śledzimy układ podwzgórze-przysadka-jajnik to na pewno warto zastanowić się, co dzieje się z jajnikiem. Tętnica jajnikowa odchodzi od aorty w okolicy kręgu L2. Zaburzenia w tej okolicy mogą powodować problemy z prawidłowym ukrwieniem, czyli dożywieniem tego narządu. Tętnica jajnikowa tworzy anastomozy (połączenia) z tętnicą maciczną, która odchodzi od tętnicy biodrowej wspólnej.
Dlatego nierozerwalnie należy także zwrócić uwagę na wyżej wymienione struktury. Biorąc pod uwagę aparat wieszadłowy jajnik,a należy skupić się na więzadle wieszadłowym jajnika… i tu też wędrujemy powięziowo do poziomu odcinka lędźwiowego – tłumaczy ekspertka.
I wyjaśnia, że samo doprowadzenie krwi przez tętnice jest bardzo ważnym aspektem, ale nie możemy zapomnieć o tym, że ta krew musi też dobrze odpływać. Aby krew żylna dobrze odpływała, powinny być znormalizowane ciśnienia między klatką piersiową, jamą brzucha, a miednicą.
– Tu stanowczo zwracamy uwagę na funkcję przepony… powiem więcej, w zasadzie na funkcję wszystkich przepon ciała (mówię o tym na kursach baaardzo dużo). Kiedy już nie mamy nadmiernego ciśnienia tu i ówdzie, trzeba skupić się na aspekcie naczyniowym. I tu pod lupę bierzemy żyły gonadalne, czyli w tym przypadku żyłę jajnikową, zwłaszcza żyłę jajnikową lewą.
Dlaczego? Dlatego, że wpada ona do żyły nerkowej ze strony lewej, natomiast żyła jajnikowa prawa oddaje krew do żyły głównej dolnej (o tym też często mówię). Aby krew unaczyniająca macicę dobrze odpływała, należy „pochylić się terapeutycznie” nad więzadłem szerokim i uwolnić wszystkie jego restrykcje. Dlaczego?… zerknijcie w anatomię – dodaje d. o. Ewelina Tyszko-Bury.
Czynniki hormonalne
Na prawidłowe funkcjonowanie naszego cyklu rozrodczego będzie wpływał też odpowiedni poziom hormonów tarczycy.
– Dobre funkcjonowanie narządów jest uzależnione od ich unaczynienia, czyli odżywienia. Tarczyca zaopatrywana jest z 3 tętnic. Tętnicy tarczowej dolnej odchodzącej od aorty, tętnicy tarczowej środkowej- odchodzącej od tętnicy podobojczykowej oraz tętnicy tarczowej górnej – odchodzącej od tętnicy szyjnej wspólnej. Natomiast żylnie krew odpływa do żyły szyjnej wewnętrznej z 3-ech żył: żyły tarczowej górnej, środkowej i dolnej.
Pracując nad ukrwieniem, dbamy o prawidłową pracę narządu, jakim jest tarczyca. Nie możemy też zapominać o połączeniach powięziowych z kością gnykową, chrząstką pierścieniowatą, mostkiem, osierdziem, przeponą… w terapii należy wziąć pod uwagę wszystkie te struktury – dodaje ekspertka.
Nadmierny stres
W swoim wpisie osteopatka dodaje, że zaburzenia w regularności cyklu mogą być także spowodowane nadmiernym stresem.
– Nadmierny stres = podwyższony poziom hormonów kory nadnerczy (kortyzol). W reakcji na stres aktywowane są między innymi systemy biologiczne takie jak: układ współczulno-nadnerczowy i układ podwzgórze-przysadka-nadnercza (czyli sami widzicie, że jest to droga, która potrzebna jest nam do prawidłowego działania cyklu).
Układ współczulno-nadnerczowy odpowiada za szybką reakcję na bodziec, natomiast układ podwzgórze-przysadka-nadnercza aktywuje się później. Jeśli jednak kobieta narażona jest na przewlekły stres, układ ten pobudzany jest permanentnie. Ponadto taki stan będzie hamował układ podwzgórze- przysadka-tarczyca co oznacza, że będzie zmniejszał wydzielanie TSH i fT3 oraz fT4 (hormony tarczycy)- jako mechanizm zapobiegający wyczerpaniu energetycznemu… – wyjaśnia osteopatka.
Dlatego tak ważne jest, aby zadbać o swój komfort psychiczny i wspomagać się terapiami, które będą regulowały i niwelowały poziom stresu.
– Warto pomyśleć w takim przypadku o terapii cranio-sacralnej. Można połączyć to z pracą nad emocjami uwięzionymi w ciele poprzez TRE, czyli Trauma Releasing Exercises (bo ciało zawsze pamięta i będzie kumulowało napięcie spowodowane sytuacjami stresowymi) czy na przykład warsztaty pracy z ciałem w koncepcji Aleksanda Lowena (jest mnóstwo rozwiązań, jak pracować z emocjami w ciele – to były tylko przykłady, każdy musi znaleźć swoją drogę) – dodaje specjalistka.
Osteopatka tłumaczy, że problem niepłodności ma wiele czynników. Do zaburzeń cyklu może również przyczyniać się zła dieta (spożywanie produktów prozapalnych) i nadmierna ilość wysiłku fizycznego.
– Dieta będzie miała zdecydowanie negatywny wpływ na płodność. Myśląc pod kątem diety, należy pamiętać też, że tkanka tłuszczowa (nie nadmierna, bo otyłość również ma negatywny wpływ na płodność) jest bardzo ważna, gdyż jest wysoce aktywna metabolicznie i endokrynologicznie.
Adipocyty, czyli komórki tłuszczowe, produkują wiele białek regulujących inne układy organizmu. Komórki te zawierają szlaki enzymatyczne aktywujące hormony sterydowe, a takim jest przykładowo estrogen.
Dbajcie więc o siebie i patrzcie na problem wieloczynnikowo! – kończy swój wpis specjalistka.
Rozwiń
Polecamy
Patricia Kazadi o macierzyństwie: „Może zdecyduję się na adopcję, może na surogatkę”
Teratozoospermia a szansa na ciążę. Czy istnieje taka zależność?
Kryptozoospermia – kiedy liczba plemników w nasieniu spada?
Asthenozoospermia to jedna z postaci niepłodności męskiej
się ten artykuł?