Zapomniana pandemia na poruszających zdjęciach. W 1918 świat chował się przed wirusem za prowizoryczną maseczką
Wielu wtedy mówiło: „to tylko grypa”. Szacuje się, że od stycznia 1918 roku do grudnia 1920 roku grypa uśmierciła nawet 100 mln osób. Mniej ofiar pochłonęła kończąca się I wojna światowa. Nie znano szczepionki. Najlepszą ochroną przed śmiertelnym wirusem były maseczki. Często szyte naprędce z dostępnych materiałów.
Pierwsza fala nadeszła na początku 1918 roku. Była wysoce zakaźna, ale łagodna w przebiegu i nie wzbudziła zaniepokojenia. Druga fala, od sierpnia 1918, wyróżniała się niezwykle wysoką śmiertelnością. Największe ogniska grypy występowały na froncie i w obozach, skąd choroba z łatwością przenosiła się na ludność cywilną.
Jak próbowano zahamować grypę?
Grypę najpierw zauważono w Europie. Później pojawiła się w Stanach Zjednoczonych i części Azji. Szybko rozprzestrzeniła się na całym świecie. Charakterystyczne było to, że odmiana podtypu H1N1 wirusa A grypy okazała się być szczególnie niebezpieczna dla osób w wieku 20-40 lat, choć grypa zazwyczaj zbiera śmiertelne żniwo wśród osób w podeszłym wieku.
W tamtym czasie nie było dostępnych żadnych skutecznych leków ani szczepionek, które pozwoliłyby okiełznać epidemię. Wszystkim nakazano więc, aby nosili maski, które wydawały się jedynym sposobem, żeby wirus nie rozprzestrzeniał się dalej.
Amerykańskie służby medyczne, sprawdzające skalę rozprzestrzenienia się grypy, do noszenia masek zachęcano hasłem: „Lepiej wyglądać śmiesznie, niż umrzeć”.
Szkoły, kina i firmy się zamykały. Wiele z nich nie funkcjonowało nawet przez rok. Ciała ofiar grypy piętrzyły się w prowizorycznych kostnicach. Ze względu na dużą liczbę pogrzebów ograniczano czas ich trwania do 15 minut.
Maseczki nie były jednorazowe i nie można było ich kupić w aptekach. Szyto je naprędce z dostępnych kawałków materiału. Często było to zajęcie dla kobiet związanych z Czerwonym Krzyżem.
Do historii przeszła jako „hiszpanka”
Być może zastanawiasz się, dlaczego grypę nazwano akurat „hiszpanką”. Z informacji w gazetach wydanych w 1918 r. wynikało, że to właśnie Hiszpania była szczególnie dotknięta przez atak wirusa.
Nie wiadomo jednak, na ile takie dane były miarodajne, biorąc pod uwagę, że nie było informacji z innych państw. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Niemcy zakazały publikacji raportów o liczbie zachorowań, żeby utrzymać ducha walki w ostatnim roku I Wojny Światowej. A w Hiszpanii, która nie opowiadała się w wojnie po żadnej ze stron, nie było cenzury prasy. Tak więc wszyscy byli przekonani, że grypa wybuchła właśnie tam.
Grypą w ciągu niespełna dwóch lat zaraziło 500 milionów osób. Szacuje się, że wirus zabił od 50 do 100 milionów osób, czyli 5 procent populacji naszej planety.
Zdjęcia archiwalne:
1. National Archives at College Park, State Library of New South Wales/Wikimedia Commons
2 Library of Congress
3-6. National Archives at College Park
7. National Museum of Health and Medicine/Wikimedia Commons
Polecamy
Nowe szczepionki przeciw COVID-19 będą dostępne od 25 października. Ekspert: „to musztarda po obiedzie”
Ponad 1,6 mln uratowanych istnień! WHO w nowym raporcie ujawnia efekty szczepień na COVID-19
Lęk, bezsenność, niepokój. Czym jest zespołu stresu popandemicznego?
Wirusy zombie z wiecznej zmarzliny powodem nowej pandemii? „Skutki mogą być katastrofalne”
się ten artykuł?