Depresja maskowana – choroba ukrywająca się za dolegliwościami ciała
„Weź się w garść”. „Inni mają jeszcze gorzej”. „Doceń to, co masz”. Takie niewspierające komunikaty wciąż kierowane są do osób zmagających się z depresją. Efektem tego nie jest pokonanie problemu, ale zmaganie się z nim w samotności. Jednak czasami problem jest tak podstępny, że nawet chory nie zdaje sobie z niego sprawy. Mowa tu o depresji maskowanej, czyli takiej, która skrywa się za dolegliwościami fizycznymi. Nasuwa się pytanie – jak ocenić podłoże psychiczne dolegliwości ciała? Jak leczyć depresję maskowaną?
Jak poważnym problemem jest depresja?
Jak wynika z badań EZOP II przeprowadzonych w latach 2017-2021, z jakimkolwiek zaburzeniem natury psychicznej przynajmniej jeden raz w życiu zmagało się aż 26,46 proc. Polaków. W 5,11 proc. przypadków były to epizody depresyjne i dystymie (długotrwałe obniżenie nastroju, które ma jednak przebieg łagodniejszy niż depresja).
Problem dotyczy także dzieci. Jak wynika z raportu Młode Głowy Fundacji Unaweza z 2023 r., co trzeci uczeń (29,3 proc.) ma podejrzenie depresji, a jeden na pięciu nie chce żyć. Co dziesiąty deklaruje, że podejmował próbę samobójczą. Przeważnie chorzy ukrywają to, z czym się zmagają, w obawie przed społecznym ostracyzmem. Niestety, jak wynika z przytaczanych badań, postawy zarówno względem osób zmagających się z tzw. problemami sfery ducha, jak i lecznictwa psychiatrycznego, naznaczone są niezrozumieniem.
To dlatego aż 19,2 proc. Polaków, wiedząc, że ktoś z ich bliskich zmaga się z depresją, szukałoby pomocy nie u psychologa, psychiatry czy innego lekarza, ale u kogoś z rodziny, przyjaciół, a nawet księdza czy bioenergoterapeuty. Natomiast aż 5,4 proc. nie szukałoby wsparcia wcale.
Depresję należy w dużym uproszczeniu interpretować jako gniew skierowany do wewnątrz. Gniew, który tłumiony i skierowany w środek nas samych powoduje szkody w obrazie siebie, świata i przyszłości, własnego na nią wpływu i w poczuciu sensu naszego życia. Tak postrzegane wartości powodują stan frustracji związanej z interpretacją pozbawioną własnej sprawczości i wpływu na swoje życie.
Co kryje się pod terminem „depresja maskowana”?
Przyglądając się danym płynącym z aktualnych badań, skala depresji w Polsce może przytłaczać. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że każdy Polak albo sam miał depresję, albo zna kogoś, kto ją ma. Nie zawsze jednak depresję „widać jak na dłoni”. Obraz osoby niewychodzącej z domu, zapłakanej, wpatrującej się godzinami w jeden punkt na suficie, to mit, który niewiele ma wspólnego z prawdą. To dlatego tak wiele osób było zdziwionych, kiedy się okazało, że z depresją zmagali się zawsze uśmiechnięci Robin Williams czy Jim Carrey.
Jednak czasami choroba (bo depresja jest chorobą, a nie fanaberią) przybiera postać, która utrudnia jej zidentyfikowanie. I nie chodzi tu o wypieranie problemu w przekonaniu, że bliscy i znajomi uznają to za oznakę słabości czy nieumiejętności dostosowania się do tempa współczesnego życia. Mowa tu o depresji maskowanej.
Jest to taka jej odmiana, która ukrywa prawdziwą chorobę za objawami somatycznymi (ciała). W efekcie taka osoba leczona jest nieskutecznie, ponieważ specjalista skupia się na łagodzeniu objawów fizycznych i szuka ich przyczyn w dysfunkcjach ciała, najczęściej neurologicznych. Tymczasem zależność między bólem przewlekłym a dysfunkcjami psychicznymi jest bardzo silna, mają wspólne patomechanizmy (mechanizm powstawania nieprawidłowości).
Współwystępowanie bólu o charakterze przewlekłym dotyczy średnio 65 proc. osób. Pojawia się więc pytanie o to, czy diagnostyka psychologiczna lub psychiatryczna nie powinna być standardem w rozpoznawaniu przyczyn długotrwałych dolegliwości fizycznych. Zarówno dlatego, że ból może doprowadzić do rozwoju depresji, jak i może on być sposobem maskowania choroby.
Jakie są objawy depresji maskowanej?
W przypadku klasycznej depresji na przód wysuwają się symptomy psychiczne i lękowe. Towarzyszyć im mogą objawy somatyczne. Natomiast przy depresji maskowanej to właśnie dolegliwości ze strony ciała wysuwają się na czoło, przysłaniając te emocjonalne. Osoba, która się z nią zmaga, może być zaskoczona diagnozą, bo przecież nie jest przygnębiona, przesypia noce i pracuje z dużym zaangażowaniem.
W zależności od odmiany depresji maskowanej, może ona dawać inne symptomy:
- maska psychopatologiczna (np. zaburzenia łaknienia, natręctwa),
- maska zaburzonego rytmu biologicznego (np. bezsenność, utrzymujące się zmęczenie),
- maska psychosomatyczna (np. świąd skóry, dolegliwości ze strony układu pokarmowego),
- maska związana z bólem (np. bóle głowy, nerwobóle),
- maska behawioralna (np. alkoholizm, nadużywanie leków).
Agresywne zachowania w przebiegu depresji nie są zjawiskiem rzadkim, jednak nieczęsto bywają kojarzone z depresją, ponieważ nie wpisują się w obraz depresji, jaki zwykliśmy posiadać na podstawie jej „popularnych” objawów, tj. przeżywania smutku i lęku, obniżonego nastroju, zaburzeń snu, poczucia utraty sensu, negatywnego obrazu siebie, świata i własnej przyszłości oraz związanego z nim obniżenia własnej aktywności.
Czy można leczyć depresję maskowaną?
Depresję maskowaną nazywana się też „depresją bez depresji”. Termin ten jest jednak mocno mylący, bo nie oznacza braku charakterystycznych objawów, ale odnosi się do tego, że pacjenci nie są prawidłowo diagnozowani. Wedle szacunków nawet 60. proc. pacjentom z „niewidzialną depresją” udałoby się szybciej i efektywniej pomóc, gdyby tylko otrzymali od lekarza zalecenie diagnostyki pod kątem zaburzeń sfery emocjonalnej. Zatem problem da się leczyć, ale mylna diagnoza opóźnia skuteczną terapię.
Czy istnieje test na depresję maskowaną?
Nie istnieje żaden test służący samodzielnej diagnozie depresji. Są dostępne natomiast narzędzia służące rozpoznaniu objawów, które mogą mieć związek z zaburzeniami sfery emocjonalnej. Uzyskanie niepokojącego wyniku ma zachęcić do wizyty u specjalistów w celu dokładnej diagnostyki i wdrożenia ewentualnego leczenia. Możesz skorzystać z dostępnych online testów na depresję maskowaną i nie tylko:
- test psychologiczny Daas 21 – narzędzie zawiera 21 pytań służących ocenie skali nasilenia depresji, lęku oraz stresu,
- test Homes-Rahe – narzędzie zawiera 43 pytania, które pozwalają ocenić obciążenie stresem w ciągu minionego roku,
- Edynburska Skala Depresji Poporodowej (EDPS) – narzędzie zostało opracowane przez British Journal of Psychiatry w celu oceny stanu zdrowia psychicznego kobiet po porodzie,
- Skala Becka – narzędzie zawiera 21 pytań wykorzystywanych w ocenie prawdopodobieństwa zmagania się z depresją.
O ekspertce:
Urszula Struzikowska-Marynicz – psycholog, socjolog i interwent kryzysowy. Ma doświadczenie w poradnictwie psychologicznym, interwencji kryzysowej oraz w obszarze pomocy społecznej, w tym w realizowaniu procedur przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Współpracuje z mediami, prowadząc konsultacje merytoryczne, prowadzi szkolenia oraz samodzielną praktykę psychologiczną w Krakowie. Jest autorką publikacji z dziedziny psychologii i psychoterapii. Link do rozmowy: https://www.hellozdrowie.pl/agresja-moze-byc-jednym-z-objawow-depresji-mowi-psycholozka/
Bibliografia
- Bartyzel M., Nowe formy cywilizacyjnej depresji i ich farmakologiczne leczenie, Neuropsychiatria 2016, vol. 9, nr 2, s. 67-71.
- Dębski M., Flis J., MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym. Raport z badania dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi w Polsce, Fundacja UNAWEZA, Warszawa 2023.
- https://ezop.edu.pl/wyniki-badania/ [dostęp 11.07.2024].
- Łoza B., Herman M., Smolaga P., Bujacz E., Kuna M, Bartyzel M., Staruch M., Oziemski S., Czy depresja może istnieć bez bólu?, Neuropsychiatria. Przegląd Kliniczny 2021, vol. 13, nr 1-2, s. 20-25.
- Wierzbiński ., Kiedy depresja boli?, Lekarz POZ 2018, nr 4, s. 321-328.
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
„Co tam gwiazdeczko, nauczyłaś się?”. Julia Wieniawa gorzko o czasach szkolnych
Sara James porusza temat zdrowia psychicznego w najnowszym singlu. „Mam 15 lat i brak mi tchu” – śpiewa artystka
Ludzie myślą, że mają rację, nawet jeśli się mylą. Naukowcy zbadali, dlaczego się tak dzieje
się ten artykuł?