Przejdź do treści

Złośliwe uwagi – jak na nie reagować? Podpowiada psycholożka Sylwia Michalczyk

Tekst o reagowaniu na złośliwe żarty i zaczepki. Na zdjęciu: Kobieta z długimi włosami nosząca kapelusz i czarny kapelusz - HelloZdrowie
Złośliwe żarty - jak na nie reagować? Porady psychologa Daria Litvinova/Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

Ktoś raczy cię złośliwymi, kąśliwymi uwagami. Tylko po to, żeby sprawić ci przykrość. Jak zachować wtedy pewność siebie? Jak zareagować? Jest kilka sposobów, które podpowiada psycholożka Sylwia Michalczyk.

Złośliwe uwagi – przykłady

Co wyróżnia złośliwe zachowanie? Jego cel podpowiada „Słownik języka polskiego”. „Złośliwe zachowanie ma sprawić przykrość” – czytamy. Oto trzy sytuacje, które łączy to, że ktoś zachował się złośliwie.

  • Sytuacja pierwsza: koleżanka podcina ci skrzydła, mówiąc głośno, w obecności innych osób: „Wyraźnie przytyłaś po ciąży. Pewnie nie będzie ci łatwo wrócić do dawnej figury. Współczuję ci”.
  • Sytuacja druga: kolega odkrywa dostęp do twojej skrzynki e-mailowej w komputerze, którego używa kilka osób w pracy. Zamiast wylogować się, zaczyna czytać twoje wiadomości. A tę, w której wysyłałaś swoje CV do konkurencji twojej firmy, drukuje i zanosi waszemu szefowi.
  • Sytuacja trzecia: po rozstaniu z partnerem nagle koleżanki/koledzy zaskakująco często i dokładnie relacjonują ci, jak świetnie układa im się z partnerami/partnerkami…

Przydarzyły ci się tego typu przykre sytuacje? Sprawdź, jak reagować na zaczepki.

Jak reagować, gdy ktoś cię obraża albo jest złośliwy? Zadbaj o swoje myśli

W psychologicznych poradnikach popularne są rady typu: „Ktoś mówi złośliwe żarty na twój temat? Daj mu do zrozumienia, że się nie przejęłaś, że to po tobie spływa”.

Oczywiście, pokazanie, że za mocno nie przeżywamy złośliwości, jest istotne. Ale jest coś ważniejszego. Chodzi o to, co po tej złośliwości zostanie w nas, w naszej głowie. Unikajmy sytuacji, w której ktoś zrobi wobec nas coś celowo niemiłego w piątkowe popołudnie, a my zaczniemy o tym powoli zapominać dopiero w niedzielny wieczór. Mamy wtedy zepsuty weekend – ostrzega psycholożka Sylwia Michalczyk.

Bo złośliwość trzyma nas w pułapce i wraca do naszej głowy jak bumerang – dodaje. Na szczęście istnieje broń na złośliwość. Jedną z nich jest nasze ciało, a drugą nasze myśli.

Słyszysz złośliwą uwagę? Wyprostuj się i zadbaj o mowę ciała

Ktoś rzuca złośliwymi tekstami w twoją stronę? Wyprostuj się. Wstań. Jeśli siedzisz, podnieś się z krzesła lub kanapy. Bo w mowie ciała oznacza to dominację. Nachyl się nad osobą, która była złośliwa. I powiedz jej wprost, co myślisz o jej zachowaniu. Najlepiej krótko i konkretnie. A potem wróć do tego, czym zajmowałaś się wcześniej. Brzmi fajnie?

– Oczywiście to modelowy i trudny w realizacji scenariusz. Zwłaszcza gdy serce wali nam jak po kilku kawach. Analizujemy jednocześnie to, jak ktoś wobec nas się zachował, i czy przypadkiem my go do tego nie sprowokowaliśmy. Albo gdy pojawiają się wątpliwości, czy gdy odpowiemy zdecydowanie, nie wyjdziemy przypadkiem na niekulturalnych. Pytanie goni pytanie, a powinniśmy działać – opisuje Sylwia Michalczyk.

– Jeżeli mamy mocne poczucie, że ktoś przed momentem zrobił coś głównie po to, żeby nam zaszkodzić, zachęcam, żeby jednak okazać bunt. Żeby zareagować i pokazać, że nam się to nie podoba. Pewnie nie od razu i nie zawsze uda się powiedzieć to pewnym siebie głosem z wyprostowaną sylwetką i bez drżącej dłoni. Ale już jeden z tych elementów będzie naszym małym zwycięstwem i zostanie zapamiętany – dodaje psycholożka.

na zdjęciu: kobieta odpoczywająca na kanapie, tekst o tym, jak skutecznie odpocząć w jeden wieczór - Hello Zdrowie

Przydatna do tego jest znajomość zasad mowy ciała. Krótkie przypomnienie: co wskazuje na dominację?

Rozsunięte nogi, wyprostowana sylwetka, pozycja stojąca, a nie siedząca, raczej uniesione i spiczaste łokcie. A w rozmowie z kimś delikatne pochylenie się nad tą osobą lub w jej kierunku – wymienia Sylwia Michalczyk.

Efekt dodatkowy powinien być taki, że mając kontrolę nad własnym ciałem, poczujemy się mocniejsi. Także psychicznie.

Koleżanka jest złośliwa? Wykorzystaj formułę „Tak, ale!”

Tę formułę można byłoby też nazwać: zamieniaj minusy w plusy. Wróćmy do trzech historii o złośliwości. Koleżanka powiedziała publicznie: „Wyraźnie przytyłaś po ciąży. Współczuję ci”. Można odpowiedzieć: „Tak, ale cieszę się, że mam teraz bardziej kobiece kształty. Zapewniam cię, że nie tylko mnie się podobają…”. Trudno odpowiedzieć na taką ripostę, prawda?

Sytuacja druga. Kolega zaniósł szefowi wydruk e-maila, w którym wysyłasz CV do konkurencji. „Tak, ale szukanie dobrych ofert na rynku, gdy znam swoją wartość, jest chyba mniej naganne niż czytanie i upublicznianie cudzej korespondencji”.

Po twoim rozstaniu z partnerem znajomi relacjonują ze szczegółami swoje szczęście w życiu osobistym. „Ja ostatnio odpoczywam od mężczyzn/kobiet. Mam dzięki temu czas na fajne książki, basen i siłownię. I mieszkanie mam czyste jak nigdy”.

Iwona Firmanty, psycholog i coach, w książce „Po szczęście do pracy” przekonuje, że druga część naszej odpowiedzi na złośliwość musi mieć pozytywny wydźwięk. Bo to ona zostaje w naszych myślach. I w zależności od tego, co w niej jest, może nam zepsuć – albo wręcz przeciwnie: poprawić – dzień, popołudnie, weekend.

„Jeśli więc ktoś powie: »Ale ty jesteś drobiazgowa, czepiasz się szczegółów«, trzeba się wyprostować, uśmiechnąć, skierować ramiona w stronę tej osoby i powiedzieć: »Ale można na mnie liczyć, bo jestem zawsze przygotowana«. Dzięki temu, że odbijasz piłeczkę w sposób dyplomatyczny i elegancki, zrozumiesz, że nawet jeśli ktoś ci dogryza, umiesz to zgumkować i nie zostaje ci to w głowie” – przekonuje Iwona Firmanty.

Na złośliwe uwagi można patrzeć też jeszcze inaczej. Mogą się w nich czasami kryć cenne podpowiedzi, co powinniśmy zmienić.

– Pewnie warto częściej zaglądać na siłownię, by poprawić przede wszystkim stan naszego zdrowia, bardziej pilnować dostępu do swojej skrzynki e-mailowej albo odpuścić z drobiazgowością w życiu prywatnym i zawodowym. Ale to jest inna kwestia. Na spokojnie, do zastanowienia się, jaką lekcję wyciągnę z czyjejś złośliwości – mówi Sylwia Michalczyk.

– Gdy jesteśmy złośliwością atakowani tu i teraz, kluczowa jest reakcja. Na gorąco. Bo złośliwość może być dystraktorem, czyli bodźcem, który odciąga naszą uwagę od celu, który chcemy zrealizować. Nagle skupiamy się nie na tym, co mamy w planie zrealizować, tylko na tym, co ktoś nam powiedział. Zaczynamy niewłaściwie eksploatować cenną energię – dodaje psycholożka.

Trening reagowania na złośliwości może być dla naszego umysłu tym, czym dla ciała są bieżnia, hantle i orbitrek na siłowni. Czyli tym, co bardzo go wzmocni.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?