Przejdź do treści

Jak rozpoznać narcyza? Sprawdź, co mówią psychologowie

kobieta robiąca selfie, oświetlona na żółto
Jak rozpoznać narcyza?/Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Widzisz pewnego siebie egoistę, który opowiada o tym, jaki jest wspaniały? To wcale nie musi być narcyz. Bo narcyzm wbrew pozorom wcale nie oznacza zakochania w samym sobie.

Czym wobec tego jest narcyzm? – Profesjonalista powie: to wyolbrzymione poczucie własnej doniosłości. Chodzi o to, że narcyz wierzy, że ma wiele wyjątkowych talentów, które odróżniają go od innych. Sprawa jest na tyle poważna, że określa się to jako zaburzenie psychiczne – tłumaczy psycholog Edyta Jakubasz. – Taka osoba nie jest zakochana w sobie, tylko raczej pochłonięta fantazjami o swoich sukcesach, sławie i mocy. Tyle że najczęściej są to tylko fantazje – dodaje. Po czym jeszcze poznać narcyza?

Ciągle niepewny

Narcyz z jednej strony gromadzi w głowie fantazje o swojej sile, a z drugiej oczekuje potwierdzenia tej siły u swoich bliskich, partnera, znajomych, szefów. To podwójnie trudna sytuacja – ocenia Edyta Jakubasz. – Po pierwsze, narcyza bardzo boli jakakolwiek krytyka. Po drugie i jeszcze gorsze, frustruje go brak zachwytów nad tym, co i jak robi. Jeśli jego dokonania nie wywołują reakcji i komentarzy, czuje się, jakby tracił grunt pod nogami. Bo ma ogromną potrzebę bycia podziwianym – dodaje.

kompleks elektry - ojciec przytulający córkę

Ma skłonność do pracoholizmu

Właśnie w pracy narcyz może zbudować swój własny świat, w którym będzie się czuł wszechmocny. I dlatego często popada w pracoholizm. – Potem nadchodzi weekend albo urlop. Trzeba zrobić sobie przerwę od obowiązków. A właśnie ich sprawne wykonywanie potwierdza w oczach narcyza jego własną wartość. Poza tym miejscem zaczyna się czuć nieswojo – wyjaśnia psycholog Robert Szumielewicz. – Narcyz wypada z roli zawodowej. Zaczyna mu się wydawać, że jest nikim. Zamyka się przed światem, jego pozorna pewność siebie maleje w zawrotnym tempie, jest rozdarty – opisuje.

Osoba z narcystycznym zaburzeniem osobowości lubi powtarzalne schematy, w których czuje się pewnie. Obszary, w których ma pewną, wypracowaną pozycję i autorytet. A to zmniejsza ryzyko porażek, które narcyz znosi bardzo źle.

Ma problem z otwarciem się na innych

Narcyz traktuje innych instrumentalnie – mówi Edyta Jakubasz. – Nie chodzi o to, że próbuje ciągle coś dzięki nim załatwić czy niecnie ich wykorzystać. Inni ludzie są potrzebni narcyzowi do ciągłego porównywania się z nimi. Nieustannie sprawdza, czy jest ładniejszy lub inteligentniejszy od innych. Czy ma lepsze osiągnięcia w pracy, czy opowiada żarty, z których znajomi śmieją się głośniej niż z dowcipów innych osób. Narcyz żyje przez to w ciągłym napięciu, co dla niego samego jest bardzo męczące – wyjaśnia psycholog. – Objawem narcystycznego zaburzenia jest brak umiejętności skupienia się na rozmówcy i czerpania przyjemności z samej rozmowy z kimś. Z tego, że poznajemy tę osobę, zgadzamy się z nią lub nie, że wspólnie śmiejemy się i opowiadamy sobie ciekawe historie. Narcyz ma problem z zanurzeniem się w konwersację, bo cały czas analizuje, jak wypada na tle innych i czy nie zrobił czegoś, co nałożyłoby rysę na jego absolutną wyjątkowość – dodaje Robert Szumielewicz.

 

Żyje w świecie skrajności

Narcyz czuje albo że może wszystko, albo że jest kompletnym zerem. Albo świat należy do niego i kontroluje sytuację w pełni, albo nie ma wpływu na nic. Żyje w rzeczywistości czarnej lub białej. Brakuje mu kolorów szarości. – Ma problem z wymienieniem swoich mocnych i słabych stron. Nie potrafi się przyznać przed samym sobą, że w jednej dziedzinie jest bardzo dobry, a w innej jest zaledwie przeciętny. Że jedną sprawę kontroluje w stu procentach, a inną w zaledwie sześćdziesięciu, i to jest w porządku – tłumaczy Edyta Jakubasz.

Specjaliści wskazują na to, że skrajności wyraźnie widać też w zachowaniu osób z narcystycznym zaburzeniem osobowości. – Jednego dnia sprawiają wrażenie nieobecnych, zamkniętych na innych, reagują z opóźnieniem. Widać, że przeżywają coś we własnych myślach. Może odkryli właśnie, że nie są perfekcyjni. Następnego dnia zaskakująco aktywnie szukają kontaktu z innymi ludźmi, zachęcają ich do wspólnych przeżyć, w tym nawet ekstremalnych. Bo chcą się poczuć wyjątkowo. Są spragnieni wrażeń, które będą dla nich dowodem, że są jedyni w swoim rodzaju – dodaje psycholog.

Nosi „maskę”

Narcyz na początku, w czasie pierwszego kontaktu, wydaje się często duszą towarzystwa. To jednak zwykle tylko pierwsze wrażenie – mówi Edyta Jakubasz. Psychologowie, a częściej psychoanalitycy, określają to jako „model maski”. Za maską zakochania w sobie i we własnych talentach, możliwościach, umiejętnościach skrzętnie ukrywa niską samoocenę.

Skąd się to bierze? Najprostsza odpowiedź brzmi: z dzieciństwa. Przypatrz się uważnie dziecku, które ma kilka lat albo kilka miesięcy. Czy też nie sprawia wrażenia, że jest centrum wszechświata? Gdy jest starsze i potrafi mówić, swoje opinie wygłasza bez cienia wahania. Jest wszechmocne i wszechwiedzące. Gdy jest młodsze, potrafi sprawnie wymusić to, czego akurat potrzebuje. Najczęściej dzieje się to za sprawą rodziców lub innych bliskich. W psychologii nazywa się to „teorią przywiązania”. – Gdy przywiązanie jest zbyt silne, spełnianie próśb trwa zbyt długo albo gdy towarzyszy mu rozbudzanie ambicji dziecka przez ciągłe zapewnianie go, że ma przed sobą wyjątkowe zadania do zrealizowania, efektem może być narcystyczne zaburzenie – wyjaśnia psycholog Tomasz Wojtoń.

Wracając do opowieści z początku artykułu: egoista opowiadający o swoich sukcesach nie musi być narcyzem. Może to po prostu pewny siebie człowiek, który lubi być w centrum uwagi. – Może potrafi dawać wsparcie i współczucie. Narcyz miałby z tym problem. Narcyz byłby raczej zmiennym w swoich nastrojach człowiekiem, który robi świetne pierwsze wrażenie, a potem nie potrafi utrzymać relacji – precyzuje Edyta Jakubasz.

Jak z tym walczyć? Rada, którą podpowiadają psychologowie, może być cenna dla każdego z nas, nawet jeśli nie widzimy w sobie objawów narcyzmu. Co więc zrobić? Unikać porównywania się z innymi ludźmi. – Powtarzajmy sobie, że zawsze znajdziemy mniej utalentowanych, mniej wytrwałych, mniej inteligentnych, mniej atrakcyjnych niż my sami… Ale z pewnością znajdziemy też kogoś, kto ma talent w dziedzinie, w której my go nie mamy, kto potrafi coś robić lepiej, kto ma w sobie więcej determinacji albo podoba się innym fizycznie bardziej niż my – podsumowuje Tomasz Wojtoń.

– Starajmy się być sami coraz lepsi. I pamiętajmy, że nikt nas nie będzie rozliczał z tego, że nie zostaliśmy mistrzami świata w każdej dziedzinie. Bądźmy dziś lepszą wersją siebie z wczoraj i sprzed tygodnia pod względem zdrowia, organizacji czasu pracy i samopoczucia, a już będziemy mieć powód do zadowolenia – podpowiadają zgodnie psychologowie.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?