Syllogomania, czyli patologiczne zbieractwo. Zaburzenie, na które współczesna medycyna nie ma sposobu
Syllogomania skupia uwagę badaczy dopiero od około dwóch dekad, zauważa na Instagramie psychiatra Joanna Adamiak. Swój najnowszy wpis specjalistka poświęciła właśnie temu problemowi – do niedawna klasyfikowanemu jako jedno z zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, od pewnego czasu funkcjonującemu jako osobne zaburzenie. Dlaczego? Już wyjaśniamy.
Czym jest syllogomania?
Syllogomania – inaczej zespół zbieractwa czy też patologiczne zbieractwo (ang. compulsive hoarding) – objawia się nabywaniem lub problemów z pozbywaniem się nieużytecznych rzeczy lub przedmiotów o małej wartości dla innych. W zależności od nasilenia problemu prowadzi do ograniczenia przestrzeni życiowej chorego, a także może powodować dezorganizację życia społecznego i zawodowego lub obniżenie ich poziomu. Problem ten porusza na Instagramie psychiatra Joanna Adamiak, która zauważa:
„Do pewnego czasu zbieractwo patologiczne było uważane za objaw OCD (zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego) w związku z tym, że u około 10-40 proc. osób z OCD występuje jako jeden z objawów. Jednak u 4 na 5 takich osób występuje tylko ten objaw, stąd wyodrębnienie osobnego zaburzenia” – wyjaśnia psychiatra. I dodaje: „Zaburzenie to nie jest ujęte w europejskiej klasyfikacji chorób ICD-10, znalazło natomiast swoje miejsce w amerykańskiej klasyfikacji DSM-5 , obowiązującej od 2013 roku”.
Co istotne, choć zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (choroba OCD, nerwica natręctw) to również szereg schorzeń, w którym chory odczuwa się przymus wykonywania pewnych czynności, to osoby cierpiące na patologiczne często gorzej radzą sobie społecznie i zawodowo, niż osoby z OCD bez objawów kompulsywnego zbieractwa.
Syllogomania ma różne postaci i podłoże
Specjaliści rozróżniają kilka rodzajów syllogomanii: m.in. zbieranie „na cudze potrzeby” w przekonaniu, że dane przedmioty mogą przydać się innym, gromadzenie rzeczy z motywacji społecznej albo ekologicznej (makulatura, puszki, puste butelki itp.), obawa przed wyrzucaniem przedmiotów, które w przyszłości „mogą okazać się przydatne”. Jedną z odmian tej patologii – zauważa Adamiak – jest zbieractwo zwierząt.
„Jest to specyficzna manifestacja zbieractwa polegająca na trzymaniu dużej liczby zwierząt bez zapewnienia im odpowiednich warunków odżywienia, pobytu i opieki weterynaryjnej. Może to prowadzić do zanieczyszczenia środowiska, chorób zwierząt a nawet ich zagłodzenia i śmierci”.
Czy syllogomanię można leczyć? Niestety, współczesna psychiatria nie ma tu dobrych rozwiązań:
„Na podstawie badań stwierdzono, że leki stosowane stosunkowo skutecznie w OCD, w patologicznym zbieractwie nie działały. Terapia okazywała się również mało skuteczna” – podsumowuje specjalistka.
Świat oczami psychiatry
Lek. Joanna Adamiak – jest specjalistką psychiatrii, absolwentką Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie. Jak sama o sobie mówi: niepoprawna optymistka, propagatorka zdrowego trybu życia, miłośniczka swojej pracy i książek, zapracowana mama dwójki dzieci i żona, perfekcyjna pani domu pozwalająca sobie od czasu do czasu na odrobinę luzu.
Adamiak prowadzi na Instagramie profil „Świat oczami psychiatry”, na którym dzieli się swoją wiedzą w prosty, przystępny sposób. Konto obserwuje obecnie ponad 5,5 tys. osób.
Rozwiń
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Sara James porusza temat zdrowia psychicznego w najnowszym singlu. „Mam 15 lat i brak mi tchu” – śpiewa artystka
3. Charytatywny Bieg z Twarzami Depresji – dla dzieci i młodzieży. Zacznijmy działać już teraz!
To nie Briana Coxa powinniśmy się bać, tylko własnych biurek. Chcemy więcej takich reklam!
się ten artykuł?