Przejdź do treści

Chantelle Brown-Young: To, że rzucam się w oczy, nie znaczy, że można mnie pokazywać palcem

Tekst o modelce Winnie Harlow i jej bielactwie. Na zdjęciu: Kobieta o długich włosach ubrana w różową kurtkę - HelloZdrowie
Chantelle Brown-Young: To, że rzucam się w oczy, nie znaczy, że można mnie pokazywać palcem Dimitrios Kambouris/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

Kiedy po raz pierwszy wystąpiła w eliminacjach do telewizyjnego show, usłyszała, że wygląda jak mutant z serii komiksów X-Man. Miała wtedy myśli samobójcze. „Moja skóra choruje, ale to mnie nie definiuje”– mówi Winnie Harlow, występująca jako Chantelle Brown-Young, modelka z bielactwem, o którą rywalizują najważniejsze firmy modowe na świecie.

 

Winnie Harlow po raz pierwszy trafiła na okładki gazet jako uczestniczka American Next Top Model. Wcześniej była sesja zdjęciowa z dziennikarką Shannon Boodram zainteresowaną jej bielactwem, która umieściła zdjęcia na swoim kanale na Youtube. „Nie czułam się wtedy wcale modelką (…) Jestem zodiakalnym lwem, uwielbiam światła reflektorów!”– wspomina. Kiedy niedługo później do 17-letniej wówczas modelki zadzwoniła producentka telewizyjnego show, nie miała żadnych oporów, by z dnia na dzień rzucić szkołę i polecieć do Los Angeles na zdjęcia.

Kiedy stanęła przed jurorami, jeden z nich porównał ją do mutanta z serii komiksów X-Man. Jak jednak przyznaje, wydarzenie to było na tyle traumatyczne, że przez pewien czas po eliminacjach miała myśli samobójcze. Od tych wydarzeń minęło siedem lat, teraz Winnie Harlow ma ponad 8,5 miliona osób obserwujących ją na Instagramie pełnym sesji zdjęciowych, okładek czasopism o modzie i jej portretów rysowanych przez fanów.

Chantelle nie ukrywa, że początki jej kariery były trudne, zwłaszcza dla osób z jej otoczenia: „Byli tacy, którzy mówili mi wprost, że to przecież nie wyjdzie, tak się przecież nie da, nie zrobi się na tym kariery. Inni pomogli mi dojść tam, gdzie jestem teraz”– mówi.

Tekst o modelce Winnie Harlow i jej bielactwie. Na zdjęciu: Kobieta uśmiechająca się na białym tle - HelloZdrowie

Rich Fury/Getty Images

W wywiadach podkreśla, że ukształtowało ją dzieciństwo u boku samotnej matki, fryzjerki z Toronto z jamajskimi korzeniami, która pomogła jej nie patrzeć na siebie przez pryzmat choroby: „To moja skóra, pierwsza rzecz, którą widać. Nie mam prywatności. Ale też nie o nią tu chodzi. To tak, jak wtedy, kiedy pyta się jedyną czarnoskórą osobę w pokoju, jak powiedziałaby coś ‘w swoim slangu’. To, że rzucam się w oczy, nie znaczy, że można mnie pokazywać palcem.”

W młodości interesował ją balet, grała na pianinie, sporo pisała. Jako nastolatka walczyła z dokuczającymi jej kolegami z klasy, czasem na pięści: „To tragiczne, że to musiało zajść aż tak daleko z powodu mojej skóry, na którą przecież nie mam wpływu. Zadawałam się z niewłaściwymi osobami, chciałam poczuć się fajna i normalna” – wspomina.

Bielactwo dotyka 1 proc. populacji świata. Objawy choroby u Chantelle Brown-Young zaczęły się uwidaczniać, kiedy miała 4 lata. „Melanina w mojej skórze jest zwalczana przez mój układ immunologiczny, tak samo jak przeziębienie. Znaki są dość symetryczne, kiedy mam białe plamy na jednym kolanie, na drugim są podobne” – opowiada.

Modelka uważa, że jej przypadłość pogarsza się pod wpływem stresu: „Kiedy byłam w szkole, zaczęłam ścierać się z dziećmi, które mi dokuczały, ludzie zaczęli widzieć, że jestem inna, a to sprawiło, że sama zaczęłam tak o tym myśleć. To bardzo pogorszyło moje objawy” – tłumaczy.

W 2014 i 2015 roku Chantelle trafiła na europejskie wybiegi i London Fashion Week, pracowała dla Diesla i fotografa Nicka Knighta, który do tej pory nazywa ją „swoją muzą”. W 2016 roku wystąpiła w reklamie diamentów Svarowskiego, a w 2018 roku została modelką Victoria’s Secret. Ma na swoim koncie kontrakty z markami takimi jak Dior, Puma czy Fendi oraz kilka międzynarodowych wyróżnień, w tym Nagrodę Glamour z 2017 roku.

Pytana, jak czuje się jako modelka-albinoska, odpowiada, że nie chce być szufladkowana. „Moja skóra choruje, ale to mnie nie definiuje (…) Jeśli obudzę się jutro całkiem czarna, nadal będę modelką, jeśli całkiem biała, nic się nie zmieni. Mój kolor skóry nie jest jedyną wiadomością na mój temat”– mówi.

Chantelle nie chce być uważana za reprezentantkę osób dotkniętych bielactwem, zbiera za to dużo krytyki: „Nie jestem moją skórą. Ludzie mówią o mnie jako o reprezentantce wszystkich cierpiących na bielactwo. Nie, nie jestem kimś takim.” Nie jest także zainteresowana promocją „leczenia” objawów, które wiążą się m.in. z farbowaniem skóry lub jej przeszczepami. Jak mówi, zgłaszają się do niej chorzy, którzy podziwiają jej pracę, ale uważają, że nie powinna zasłaniać plam na swojej skórze makijażem. Modelka ucina te komentarze: „To przecież moje życie. Będę się cieszyć z waszych wyborów – zróbcie sobie brwi, usta, tnijcie włosy, wysysajcie tłuszcz. Ludzie myślą, że nie powinnam nic zmieniać w swojej skórze, bo jestem z niej dumna”.

Pandemia zmusiła Chantelle do włączenia hamulców: „W 2020 roku skupiłam się na nieskupianiu się na pracy” – śmieje się. Większość czasu spędziła w swoim apartamencie na Brooklynie razem z najlepszą przyjaciółką Ashą Scott, utrzymując kontakt z fanami za pośrednictwem Internetu. W 2021 roku wróciła do pracy przy Fashion Week 2021 z nową energią i nowym podejściem: „Nie zwalniam, ale chcę mieć pewność, że mam czas na potrzebne rzeczy” – pisze do swoich fanów.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?