Magdalena Jutrzenka: Praca mnie ratuje. Pozwala mi przez ładnych kilka godzin nie myśleć o chorobie Alexa
„Myślę, że jak ktoś śledzi nasze losy, też może widzieć we mnie pogodzoną z losem matkę heroskę. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze, ja codziennie walczę ze sobą i swoimi pogrzebanymi planami. Po drugie, fakt, że wróciłam do pracy zawodowej nie jest wynikiem pogodzenia, a trochę ucieczki” – podkreśla Magdalena Jutrzenka, lekarka i mama Alexa chorego na SMA.
„Nigdy nie chciałam pisać o macierzyństwie”
Niektóre blogerki świadomie wybierają, że będą pisać o wychowaniu dzieci i macierzyństwie. Na niektóre jednak spada to jak grom z jasnego nieba.
„Kiedy byłam w ciąży, niewiele tu o niej mówiłam czy pisałam. Nie było zdjęć z USG brzuszka czy relacji komponowania wyprawki. To nigdy nie były moje tematy. Choć ciążę miałam jak marzenie i czułam się w niej super, traktowałam ten czas jako bardzo intymny. Zbyt osobisty, aby się nim tu dzielić” – pisze na swoim profilu na Instagramie lek. Magdalena Jutrzenka.
Jak dodaje, kiedy urodził się jej syn Alex, czuła się tak szczęśliwa i spełniona, że pomimo że prowadziła dwa profile, które obserwowało kilkanaście tysięcy osób, ani jej się śniło wracać do wirtualnego świata.
„Potem była diagnoza SMA, która sprawiła, że musiałam przeprosić się z social mediami, bo wiedziałam, że to ważne narzędzie, by pomóc Alexowi. Nigdy nie chciałam pisać o macierzyństwie. Jednak los ze mnie zakpił, bo zaczęłam pisać o życiu z dzieckiem. Jednak nie zdrowym bąbelkiem, a dzieckiem z niepełnosprawnością” – opowiada Jutrzenka.
„Instagram mnie frustrował”
Blogerka wspomina moment, kiedy stanęła przed wyzwaniem napisania pierwszego wpisu o tym, że Alex jest chory. Jak wyznaje, nie wiedziała, jak zacząć, więc ostatecznie udostępniła relację na Instagramie na ten temat.
„Instagram mnie frustrował, szczując zdjęciami szczęśliwych rodzin i zdrowych dzieci. A te profile na temat dzieci chorych, które się wybijały w social media, pokazywały tylko obraz matek herosek, pogodzonych z losem i świetnie dających sobie radę” – podkreśla Magdalena Jutrzenka.
Jak dodaje, dopiero później pojawiły się te, które pokazywały też drugą stronę tej nierównej walki z chorobą dziecka.
„Czułam się jak najgorsza matka świata, nie akceptując i nie godząc się z chorobą Alexa. Zaczęłam pisać o tym, co przeżywam, traktując to jako oczyszczanie głowy z emocji i żalu” – podkreśla Jutrzenka.
Pogodzona z losem matka heroska?
„Myślę, że jak ktoś śledzi nasze losy, też może widzieć we mnie pogodzoną z losem matkę heroskę. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze, ja codziennie walczę ze sobą i swoimi pogrzebanymi planami. Po drugie, fakt, że wróciłam do pracy zawodowej nie jest wynikiem pogodzenia, a trochę ucieczki” – podkreśla Magdalena Jutrzenka.
Jak wyjaśnia, wiele mam dzieci z niepełnosprawnością nie ma możliwości „odpocząć” od choroby dziecka, zająć się czymś innym niż opieką nad własnym potomkiem.
„Mnie praca ratuje. Pozwala mi przez ładnych kilka godzin nie myśleć o chorobie Alexa. Skupić myśli na czymś zupełnie innym. To duży przywilej. Każdy kto pisze, że podziwia mnie za powrót do pracy, niech wie, że podziw to należy się tym mamom, które do pracy wrócić nie mogą” – pisze Jutrzenka.
I dodaje, że tak naprawdę nie o podziw tu chodzi, bo on nikomu nie pomaga, ale realną pomoc, wsparcie, odciążenie opiekunów osób z niepełnosprawnością. Dostrzeżenie ich potrzeb, nie tylko potrzeb ich podopiecznych.
Lekarka na roślinach
Twórczynią instagramowego profilu „Lekarka na roślinach” jest Magdalena Jutrzenka, rezydentka onkologii i hematologii dziecięcej i autorka bloga „Hello Morning”, promującego kuchnię roślinną.
Na profilu, poza mnóstwem wiedzy na temat rozmaitych zagadnień dotyczących zdrowia oraz wpływu diety wegetariańskiej i wegańskiej na zdrowie, można obserwować również postępy w terapii Alexa – synka Magdaleny, cierpiącego na rdzeniowy zanik mięśni SMA typu 1. Profil Magdaleny Jutrzenki obserwuje ponad 45 tys. osób.
RozwińZobacz także
Lek. Magdalena Jutrzenka: Przestańmy mówić o chorobie w kategorii nagrody lub kary. Świat po prostu tak nie działa
„Mam zespół MDP. To wszystko mnie przytłacza” – mówi Małgorzata Kożuchowska. Aktorzy w poruszającym filmie wspierają zbiórkę na kosztowne leczenie chłopca
Soja i mięso w diecie zwiększają ryzyko raka? Odpowiada lekarka Magdalena Jutrzenka
Polecamy
Colin Farrell zebrał 2,5 mln zł dla cierpiących na rzadką i nieuleczalną chorobę. Sam pobiegnie w charytatywnym maratonie
Zarabiali na noworodkach. 12 dzieci zmarło. Te, które przeżyły, mają poważne problemy zdrowotne
Czy migreny brzuszne występują tylko u dzieci?
Dwulatka z guzem jajnika. Coraz młodsze pacjentki potrzebują opieki ginekologicznej
się ten artykuł?