Zdrowie masz w.. nosie? Tak, twój nos ma własny mikrobiom!
Można mieć „muchy w nosie”, ale bez względu na nastrój, nasz nos ma realnych i indywidualnych mieszkańców, tworzących mikrobiom. Jest to skupisko mikroorganizmów, głównie bakterii, które za swoje środowisko naturalne obrało jakiś konkretny obszar.
„Złe i dobre” bakterie
Zapewne wiele razy słyszeliście już o „złych i dobrych bakteriach”, które zamieszkują nasze jelita. Wiele badań wykazało, jak duży wpływ na zdrowie ma utrzymanie ich prawidłowego mikrobiomu. Wiemy już, jak możemy wspomóc „dobrych” lokatorów, a zniwelować działanie „złych”. Co jeść, czego unikać, przyjmować probiotyki pod różnymi postaciami. Obecnie rozpoczęto badania nad mikroflorą naszego organu powonienia. Już we wstępnej fazie, zaobserwowano zależność między dobrym samopoczuciem i ogólnym dobrostanem a mikrobiomem nosa. Może dowiemy się wkrótce, co poza zapachem świeżo skoszonej trawy, perfumami czy kwiatami jest dobre dla naszego nosa?
30 różnych szczepów bakterii w jamie nosowej
Bezpośrednim bodźcem do badań, przeprowadzonych na belgijskim Uniwersytecie w Antwerpii, był przypadek matki jednej z badaczek. Borykała się ona z przewlekłym stanem zapalnym błony śluzowej nosa i zatok przynosowych (rhinosinusitis) i współtowarzyszącym bólem głowy oraz obrzękiem. Mikrobiolog Sarah Lebeer, prywatnie córka chorej, wspomina: „Moja matka próbowała wielu różnych metod leczenia, ale żadna nie działała. Pomyślałam – jaka szkoda, że nie mogę zalecić jej probiotyku do nosa, który wspomógłby dobre bakterie”. Tak dr Lebeer, wraz ze swoim zespołem naukowym, podjęła się przeprowadzenia badań klinicznych nad mikrobiomem w jamie nosowej.
Podczas badań analizie poddano 335 osób. Ochotników podzielono na dwie podgrupy – w grupie pierwszej znalazło się 100 zdrowych osób, grupę drugą obejmowało 225 pacjentów ze zdiagnozowanym ostrym i przewlekłym zapaleniem błony śluzowej nosa i zatok. Wśród badanych scharakteryzowano 30 różnych szczepów bakterii w jamie nosowej. Wśród nich szczególnie wyróżniały się bakterie z rodziny Lactobacillus.
Na podstawie testów porównawczych wykryto, że bakterie Lactobacillus występowały dużo częściej w grupie pierwszej, wśród zdrowych uczestników. W niektórych przypadkach ich liczba była nawet 10 razy większa w stosunku do badanych z grupy drugiej. Dowodzi to adaptacji konkretnego szczepu z tej rodziny. Pałeczki kwasu mlekowego musiały się przystosować do wysokiego natężenia tlenu, wykształcając fimbrie (inaczej włosowate struktury komórki), by móc przylgnąć do ścianek jamy nosowej i zatok.
Bakterie w aerozolu?
Co ciekawe, żywe pałeczki kwasu mlekowego (Lactobacillius) są powszechnie stosowane jako probiotyk, np. osłonowo przy antybiotykoterapii lub w celu przywrócenia prawidłowej flory bakteryjnej narządów rodnych. Czy zatem da się wyizolować zmutowany szczep, w podobny sposób? Utworzyć lekarstwo dla osób zmagających się z kłopotliwym zapaleniem nosa i zatok? Początkowo naukowcy podjęli się eksperymentu, w którego próbie aplikacji żywych pałeczek kwasu mlekowego poddano myszy. Jednak szybko dowiedziono, że „nie ma dobrego modelu zwierzęcego lub mechanicznego, gdy potrzebne są informacje o interakcjach ludzkich bakterii tworzących mikrobiom nosa”, wyjaśnia dr Lebeer.
Na razie ostatnim etapem testów przeprowadzonych na Antwerpskim Uniwersytecie było bezpośrednie podanie wyizolowanych szczepów baterii Lactobacillius do nosa. W tej części badań brało 20 zdrowych ochotników, którzy byli poddawani takiej próbie dwa razy dziennie, przez okres dwóch tygodni. Co prawda, naturalnym odruchem obronnym naszego ciała jest walka z obcymi organizmami, jednak bakterie rozpoczęły kolonizację. Wśród ochotników, znalazły się osoby, które odnotowały wyraźną zmianę na lepsze przy oddychaniu przez nos.
Jednak stosunkowo mały zakres tego aspektu badań nie pozwala (jak na razie) postawić bardziej ogólnych wniosków, odnoszących się do całej populacji. Być może w najbliższej przyszłości będziemy mogli po prostu kupić w aptece aerozol do nosa, zawierający dobroczynne bakterie.
Na razie możemy postawić tezę, że mikrobiom w nosie wpływa holistycznie na nasze zdrowie, podobnie jak mikrobiom w naszych żołądkach i innych częściach ciała. Teraz wszystko w rękach mikrobiologów, jak mówi sama dr Lebeer: „Przed nami długa droga, pełna badań klinicznych i ustaleń mechanistycznych”. Pozostaje nam czekanie, bez kręcenia nosem.
Źródło: ScienceAlert, Cell Reports
Polecamy
Grypa żołądkowa to chyba najmniejszy problem. Oto jakimi chorobami może skończyć się nieumiejętne korzystanie z toalety publicznej
Co się dzieje podczas moczenia „cziczi” w wannie, basenie lub jeziorku, tłumaczy Aga Szuścik
Jak probiotyk ginekologiczny może wspierać kobiece zdrowie?
Latające kleszcze w Polsce. Kiedy atakuje strzyżak jeleni?
się ten artykuł?