Przejdź do treści

AKCJA SUPLEMENTACJA: Choroba Hashimoto

Suplementacja w Hashimoto / unsplash Brooke Cagle / grafika Joanna Zduniak
Podoba Ci
się ten artykuł?

Najpierw łykamy lewotyroksynę, a potem suplementy, a może odwrotnie? Selen i cynk w jednej tabletce czy koniecznie w dwóch oddzielnych? I czy warto łączyć lek z witaminą C? I od czego zacząć? Jeśli zmagasz się z chorobą Hashimoto i właśnie planujesz suplementację, ten tekst jest dla ciebie.

Wyobraźmy sobie kobietę, u której jakiś czas temu zdiagnozowano chorobę Hashimoto. Kobieta chciałaby zacząć się suplementować, bo wie, że niedobory niektórych witamin i składników mineralnych mogą jeszcze bardziej pogorszyć stan jej zdrowia. Nie wie jednak, od czego zacząć. Z pomocą przychodzimy my i nasz nowy cykl „AKCJA-SUPLEMENTACJA”. W tym odcinku wraz z cenioną dietetyczką Aleksandrą Rodziewicz staramy się wyjaśnić, jakich substancji warto szukać w suplementach diety, jeśli zmagamy się z chorobą Hashimoto.

Suplementacja w chorobie Hashimoto – od czego zacząć?

Jaka powinna być suplementacja w chorobie Hashimoto? Indywidualnie dopasowana do potrzeb pacjenta.

– Teraz istnieje taka moda: jeśli mamy Hashimoto, musimy zażywać sporą ilość suplementów. A to nie do końca tak wygląda. Oczywiście istnieją substancje, których często tym osobom brakuje. Pacjenci z Hashimoto czy z niedoczynnością tarczycy mogą mieć bowiem gorsze wchłanianie związków mineralnych czy też witamin z jedzenia. Przez to mogą mieć niedobory. W związku z tym na rynku istnieje mnóstwo preparatów stworzonych specjalnie dla osób z Hashimoto. Ale nie jest prawdą, że każda osoba z Hashimoto będzie miała takie same niedobory – wyjaśnia w rozmowie z Hello Zdrowie Aleksandra Rodziewicz, dietetyczka.

Co jest ważne w podejmowaniu pierwszych kroków związanych z suplementacją w Hashimoto? Wykonanie podstawowych badań, tj. morfologii, badania poziomu żelaza czy ferrytyny.

Dobrze jest też sprawdzić poziom selenu i cynku i przyjrzeć się swojej diecie. Mimo wszystko suplementacja nam jej nie zastąpi – dodaje ekspertka.

I wyjaśnia, że podczas suplementowania się warto zachować odstęp pomiędzy zażywaniem lewotyroksyny a suplementami diety – w przypadku żelaza czy selenu powinien on wynosić nawet 4 godziny. Wyjątkiem jest witamina C, która może poprawić wchłanianie lewotyroksyny. Niektórzy lekarze sugerują, by przyjmować ją jednocześnie z lekiem.

Selen

Selen jest jednym z najczęściej suplementowanych składników, jeśli chodzi o chorobę Hashimoto. Czy to jednak oznacza, że każdy pacjent powinien go przyjmować?

– Selen jest niezbędny w produkcji hormonów tarczycy, wchodzi w skład enzymów odpowiadających za konwersję tyroksyny do trójjodotyroniny. Oprócz tego ma ogromny wpływ na układ odpornościowy, działa przeciwzapalnie. W większości badań selen był podawany w formie selenometioniny, była to dawka 200 mikrogramów, stosowana zwykle przez 3 miesiące.  Zaobserwowano wtedy, że może on obniżać stężenie przeciwciał, szczególnie antyTPO, które są charakterystyczne dla Hashimoto. Warto jednak wyjaśnić, że dzienne zapotrzebowanie na selen wynosi 55 mikrogramów, więc ta dawka 200 jest duża i nie należy zbyt długo jej stosować – wyjaśnia dietetyczka.

I dodaje, że nie każda osoba z Hashimoto będzie miała niedobór tego składnika. Idealnie byłoby zbadać więc poziom selenu we krwi, a dopiero później na jego podstawie stwierdzić, czy potrzebujemy go suplementować, czy nie. Pamiętajmy, że nadmiar selenu w organizmie jest toksyczny.

Cynk

W kontekście choroby Hashimoto sporo mówi się również o suplementacji cynku.

– Cynk ma działanie przeciwzapalne, wzmacnia odporność. Może wpływać na poziom przeciwciał przeciwtarczycowych, jest potrzebny do produkcji TSH i do konwersji hormonów tarczycy. Najczęściej poleca się go w formie chelatu. Polecana dawka to zwykle 15-30 mg. Zbyt długa suplementacja cynku może jednak doprowadzić do niedoborów miedzi – tłumaczy Aleksandra Rodziewicz.

Istnieją badania, które potwierdzają, że cynk i selen działają lepiej, gdy są stosowane osobno. Badania były jednak przeprowadzane tylko na szczurach. Pomimo tego, że badań nad ludźmi jeszcze nie udostępniono, dietetyczka wyjaśnia, że bezpieczniej będzie łykać selen oraz cynk osobno.

Kwasy omega-3

Czy w suplementacji w chorobie Hashimoto powinniśmy zwrócić uwagę na kwasy omega-3? Jak najbardziej tak.

– Podobnie jak selen i cynk kwasy omega-3 wykazują działanie przeciwzapalne. Mogą też wpływać na stan skóry oraz na gospodarkę lipidową. Istnieją badania, które potwierdzają, że kwasy omega-3 wpływają bezpośrednio na hormony tarczycy, a konkretniej na zwiększenie poziomu FT3 oraz FT4. Tych kwasów brakuje w naszej codziennej diecie, szczególnie kwasów EPA i DHA, czyli form kwasów pochodzenia zwierzęcego. Ich głównym źródłem są tłuste ryby morskie. Prawda jest taka, że większość osób zjada ich za mało, dlatego suplementacja jest tutaj istotna – mówi ekspertka.

Dzienne zapotrzebowanie na EPA i DHA to 250 mg i taką minimalną dawkę można suplementować. Zwykle maksymalnie do 1500 mg. Dawki rzędu 3-5 g dziennie mogą już być szkodliwe.

Witamina D

Witamina D powinna być suplementowana zawsze. Warto wiedzieć, że osoby z Hashimoto mają jeszcze częściej i większe niedobory, bo poziom witaminy D jest ściśle związany z chorobami autoimmunizacyjnymi. Specjaliści zalecają od 800 do 2000 j., a w przypadku niedoborów 4000 IU dziennie, chyba że lekarz zaleci inaczej.

Witamina E

Witamina E wzmacnia wchłanianie selenu. Przypuszcza się też, że poprawia ona funkcje poznawcze u osób z niedoczynnością tarczycy.

– Generalnie witaminy antyoksydacyjne: A, C oraz E są ważne dla osób z Hashimoto, ponieważ mają działanie przeciwzapalne, które przewlekle pojawia się w tej chorobie. Właśnie dlatego, jeżeli podejrzewamy ich niedobory, warto włączyć je do swojej codziennej suplementacji – tłumaczy dietetyczka.

Żelazo

A jak jest z suplementowaniem żelaza?

– Żelazo jest bardzo ważne, postawiłabym go na równi z selenem i cynkiem oraz z witaminą D jako te najważniejsze. Zauważono, że nawet 60 proc. osób z niedoczynnością tarczycy może mieć niedobór żelaza, przy czym choroba Hashimoto jest najczęstszą przyczyną niedoczynności tarczycy. Żelazo jest też pomocne przy syntezie hormonów tarczycy. Jego niedobór przekłada się na ich poziom. Bardzo ważne jest jednak, by żelaza nie suplementować „w ciemno”– mówi Aleksandra Rodziewicz.

Żelazo, podobnie jak selen, w zbyt dużych dawkach jest toksyczne. Organizm nie ma mechanizmów pozbywania się jego nadmiaru. Koniecznie więc najpierw należy zbadać poziom żelaza i ferrytyny we krwi. Wtedy lekarz dobierze odpowiednią dawkę żelaza.

Witamina B12

Proponowana suplementacja przy chorobie Hashimoto często opiera się też na witaminach z grupy B.

– Witamin z grupy B mamy do wyboru mnóstwo, ale moim zdaniem w tym przypadku najważniejsza będzie witamina B12. Stwierdza się, że jej niedobór jest dość powszechny u osób z Hashimoto. O suplementacji witaminy B12 musimy pamiętać szczególnie, gdy przyjmujemy metforminę, czyli lek stosowany np. w przypadku insulinooporności. Ta z kolei często idzie w parze z zaburzeniami pracy tarczycy.

Pamiętajmy, że witaminy z grupy B wpływają też na układ nerwowy. Często są polecane przy problemach z pamięcią i koncentracją, a te mogą być jedną z dolegliwości towarzyszących chorobie Hashimoto. Biorą też udział w naturalnej detoksykacji wątroby, a tam właśnie dochodzi do konwersji T4 do T3 – wyjaśnia dietetyczka.

Aleksandra Rodziewicz / fot. Mika Szymkowiak

Aleksandra Rodziewicz / fot. Mika Szymkowiak

Aleksandra Rodziewicz – psychodietetyczka, biotechnolożka, doktorantka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. W ramach swojej pracy doktorskiej bada wpływ diety bezglutenowej na stan zdrowia kobiet z chorobą Hashimoto. Zawodowo pomaga kobietom z problemami hormonalnymi schudnąć w zgodzie ze sobą, trwale i bez wyrzeczeń. W swojej pracy łączy rzetelną wiedzę naukową na temat żywienia z psychodietetyką. Specjalizuje się w dietoterapii chorób tarczycy i insulinooporności. Autorka e-booka „Dieta w Hashimoto”, szkolenia „Dieta w insulinooporności krok po kroku”, programu online „Opanuj hormony i kilogramy”, jadłospisów dla kobiet z chorobami tarczycy i insulinoopornością oraz licznych webinarów. Prowadzi profil @aleksandra.rodziewicz na Instagramie oraz swoją stronę internetową aleksandrarodziewicz.pl.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?