Yaeba, czyli nowa moda na krzywe zęby. Niegroźne zjawisko czy niebezpieczny trend?

Wiele osób marzy o pięknych prostych zębach. W Japonii jednak obowiązuje całkiem inny trend – na krzywy zgryz. Skąd wzięła się taka moda, czy jest ona niebezpieczna i jakie może mieć konsekwencje? Wyjaśniamy.

Kontrowersyjny trend

Yaeba to nowy trend, który stał się modny już w 2011 r. za sprawą Tomomi Itano – młodej piosenkarki, której cechą charakterystyczną był „uśmiech wilkołaka”. Nazwa wzięła się od spiczastych kłów artystki, które były znacznie bardziej wystające od pozostałych zębów.

Naturalny wygląd influencerki tak bardzo spodobał się jej fanom, że zaczęli nawet poddawać się operacjom, żeby wyglądać jak ona. Ostatnio moda ta coraz bardziej przybiera na sile. Młodzi ludzie, którzy za nią podążają, stosują albo wyjmowane nakładki, albo prace cementowane na stałe.

Stomatolodzy zdecydowanie przestrzegają przed podążaniem za podobnymi „trendami”, podkreślając, że skrzywienie zębów, szczególnie celowe, jest dla nas ogromnie szkodliwe.

Krzywe zęby – dlaczego nie wolno tego ignorować?

Nieleczone wady zgryzu mogą prowadzić do rozwoju próchnicy, a to ze względu na utrudnioną dbałość o higienę i łatwiejsze namnażanie się bakterii, jak również przyczynić się do kaleczenia wnętrza policzków oraz dziąseł. Dlatego tak ważne jest, żeby nie ignorować tego problemu.

W przypadku bardzo krzywych zębów specjaliści zwykle zalecają noszenie stałego bądź wyjmowanego aparatu ortodontycznego. Jeśli jednak nie ma możliwości założenia aparatu, stosuje się licówki na krzywe zęby. Założenie ich polega na naklejeniu na wybrane zęby bardzo cienkich, ale wytrzymałych płatków.

Najczęściej zakłada się licówki porcelanowe, ponieważ gwarantują odpowiednią trwałość, a zarazem dobrze wpasowują się w barwę naturalnego szkliwa. Strukturą licówki przypominają szkliwo naturalnego zęba, dlatego też pochłaniają w podobny sposób światło. Oprócz licówek porcelanowych wykorzystuje się często licówki kompozytowe.