Przejdź do treści

Czy nadmiar cukru albo glutenu naprawdę widać na naszej twarzy? Wyjaśnia dr Damian Parol

Czy nadmiar cukru albo glutenu naprawdę widać na naszej twarzy? Wyjaśnia dr Damian Parol
Czy nadmiar cukru albo glutenu naprawdę widać na naszej twarzy? Wyjaśnia dr Damian Parol / Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Słyszałaś kiedyś, że zdrowie jest „wypisane na twarzy”, że możemy wyczytać z niej, na co jesteśmy chore i poradzić sobie z różnymi problemami zdrowotnymi? Doktor nauk o zdrowiu i dietetyk Damian Parol wyjaśnia, ile to ma wspólnego z nauką.

Czy istnieje twarz glutenowa, nabiałowa albo cukrowa?

Jak pisze na swoim profilu na Instagramie Damian Parol, w programach śniadaniowych i na niektórych portalach często pojawiają się informacje na temat „rodzajów twarzy”, które rzekomo związane są z naszym sposobem żywienia.

„Zazwyczaj jest to twarz glutenowa, nabiałowa, cukrowa i mleczna. Można sobie ich wymyślić więcej, bo ogranicza nas tylko fantazja, a koncepcja ta nie ma żadnego wsparcia w nauce” – pisze Parol.

Tzw. twarz glutenowa według niektórych przekazów medialnych charakteryzuje się na przykład pękającymi naczynkami, sińcami pod oczami i zmarszczkami na czole. „Twarz nabiałowa” to plamy na czole, obrzęknięte powieki i zaskórniki. Natomiast typowe dla „twarzy cukrowej” są kurze łapki, trądzik i szara skóra.

Jak podkreśla dr Parol, oczywiste jest, że zmiany na twarzy mogą świadczyć o pojawieniu się różnych chorób, niedoborów czy nietolerancji. Jednak według niego diagnozowanie konkretnego problemu wyłącznie na podstawie stanu cery nie ma najmniejszego sensu.

"Tłuszcz to nie to samo co tkanka tłuszczowa" - podkreśla dr Damian Parol

Co na to nauka?

„Pewnie nie zdziwicie się, że po wpisaniu 'gluten fac’ PubMed zwraca zero wyników, a autorka tej koncepcji (naturoterapeutka, jakby ktoś pytał) nie opublikowała żadnej pracy naukowej na ten temat” – zaznacza dietetyk. „Dajmy za przykład trądzik. Trądzik może mieć swoją przyczynę w diecie, ale jego powodem nie muszą być wyłącznie nabiał czy cukier. Jednocześnie ma on wiele przyczyn zupełnie niezwiązanych z dietą (m.in. infekcje, zaburzeniach hormonalne czy skłonności genetyczne). Związana z nietolerancją glutenu celiakia może dawać objawy skórne, ale wcale nie musi” – dodaje ekspert.

Według niego „propagowanie takich bzdur jest zwyczajnie szkodliwe”, ponieważ z jednej strony może to skłaniać ludzi do niepotrzebnych eliminacji  („O! Wyskoczyła mi krosta na brodzie, jem za dużo glutenu!”). A z drugiej strony – fałszywie uspokajać („Skoro mam ładną cerę, to znaczy, żem zdrowa jak ryba!”).

„Niestety koncepcja, w której 'zdrowie jest wypisane na twarzy’ jest bardzo atrakcyjna i pewnie mało komu przeszkadza, że jest nieprawdziwa” – podkreśla dr Parol.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Damian Parol – kim jest?

Damian Parol z wykształcenia jest doktorem nauk o zdrowiu, magistrem dietetyki i psychodietetykiem.W 2018 obronił z wyróżnieniem doktorat na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Tematem jego pracy był wpływ diety wegańskiej na wydolność biegaczy długodystansowych. Ma też legitymację instruktora kulturystyki i przez wiele lat pracował jako trener personalny. Prowadzi bloga i konto na Instagramie @dr.damian.parol, które obserwuje ponad 40 tys. osób.

„Kiedyś bardzo irytowało mnie to, jak wiele jest w przestrzeni publicznej nieprawdziwych informacji na temat dietetyki. Tworzą je dziennikarze, aktorzy, piosenkarze, fit-celebryci i sami dietetycy. Postanowiłem więc stworzyć bloga, na którym przy pomocy nauki (i wsparciu memów), będę walczył z tymi mitami” – podkreśla dietetyk.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?