Przejdź do treści

Kobieta przyjmowała preparat paszowy dla koni. „Jesteś koniem – bierzesz dawki dla konia. Nie jesteś koniem – nie bierzesz końskich dawek” – apeluje ekspert

na zdjęciu: kobieta na koniu, tekst o tym, dlaczego ludzie nie powinni przyjmować preparatów dla koni - Hello Zdrowie
Kobieta przyjmowała witaminę D w formie preparatu dla koni /fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Suplementujesz witaminę D? Rób to rozsądnie. Zgodnie z zaleceniami lekarzy, witaminę D powinniśmy stosować profilaktycznie w dawce do 2000 j.m. dla dorosłych, a do 4000 j.m. u osób otyłych. Każdą suplementację warto też konsultować z lekarzem. I nie brać przykładu z kobiety, której historię w mediach społecznościowych opisuje lek. Szymon Suwała, specjalista endokrynologii.

Kobieta przyjmowała preparat paszowy dla koni

„Na kursie omawiano przypadek pacjentki, u której na skutek regularnego przyjmowania dużej dawki witaminy D doszło do hiperkalcemii (podwyższonego stężenia wapnia). Przypadek ten był o tyle ciekawy, że pacjentka przyjmowała preparat paszowy dla koni: 50 tys. jednostek witaminy D dziennie” – pisze lek. Szymon Suwała – specjalista endokrynologii w swoich mediach społecznościowych.

Ekspert dodaje, że opisywana historia nie była dla niego zaskoczeniem, gdyż w swojej praktyce miał niemal analogiczny przypadek.

„40-letnia pacjentka zgłosiła się z powodu niedoczynności tarczycy (skutecznie leczonej L-tyroksyną) w przebiegu choroby Hashimoto – zgłaszała osłabienie, kołatania serca, poliurię (wielomocz – red.) oraz uporczywe dolegliwości bólowe stawów, pleców i brzucha. Na wizytę zgłosiła się z wynikami badań: TSH, fT3, fT4, anty-TPO (choć ich powtórne oznaczenie w rozpoznanej wcześniej chorobie Hashimoto nie jest konieczne), sód, potas i wapń całkowity. Poza oczywiście podwyższonym stężeniem anty-TPO, uwagę zwracała hiperkalcemia 13 mg/dl (przy normie do 10,5 mg/dl)” – opisuje przypadek lek. Suwała.

Monika Dziemidowicz / Archiwum prywatne

Przyczyny hiperkalcemii

Jak wyjaśnia ekspert, przyczyn hiperkalcemii jest wiele. W tym konkretnym przypadku sprawa wydawała się klarowna. Najpewniej było to przedawkowanie witaminy D.

„Pacjentka przyjmowała bowiem dawkę identyczną do tej, co pacjentka przedstawiana wyżej – 50 tys. j. dziennie, w formie preparatu łączonego dla koni, wraz z K2MK7 – polecił jej to znajomy pielęgniarz, zainspirowany filmami jednego z guru medycyny alternatywnej. Do tego, z uwagi na dolegliwości bólowe stawów zaczęła przyjmować kilka tabletek wapnia dziennie…” – pisze lek. Suwała.

I dodaje, że pomimo oporów pacjentki, z uwagi na objawy skierował ją do szpitala.

„Moje obawy się potwierdziły – poziom witaminy D 420 ng/ml (poziom optymalny 30-50 ng/ml). W późniejszych badaniach: choroba wrzodowa żołądka, kamica nerkowa, zaburzenia rytmu serca, zaburzenia neurologiczne oraz funkcji trzustki – wszystkie na tle hiperkalcemii, spowodowanej przedawkowaniem witaminy D. Witaminę D odstawiono, wdrożono skuteczne leczenie. Historia zakończyła się szczęśliwie” – pisze ekspert.

Na koniec lek. Szymon Suwała apeluje: „Wykorzystujmy preparaty przeznaczone dla ludzi w zdroworozsądkowych, nie absurdalnych dawkach – witaminy, w tym D3, również można przedawkować!”. 

Na opisywany przez lek. Suwałę przypadek, w swoich mediach społecznościowych zareagował też dr Damian Parol.

„Algorytm przyjmowania witaminy D nie jest raczej skomplikowany: Jesteś koniem -> bierzesz dawki dla konia. Nie jesteś koniem -> nie bierzesz końskich dawek. Bardzo polecam uwadze ten case (przypadek – red.), bo niezrozumienie tych zależności może kosztować sporo zdrowia” – skomentował dr Parol.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Witamina D – dlaczego należy ją suplementować?

Aby zsyntetyzować wystarczającą ilość witaminy D w skórze, należy regularnie wystawiać się na promienie słoneczne. Takie kąpiele słoneczne, bez użycia kremów z filtrami UVB, powinny trwać 15-20 minut dziennie, najlepiej między godziną 10 a 15.  Synteza witaminy D jest efektywna, jeśli mamy odsłonięte co najmniej 18 proc. ciała, np. twarz, przedramiona i częściowo nogi. Pamiętajmy jednak o umiarze, bo nadmierna ekspozycja na słońce może paradoksalnie doprowadzić do rozpadu witaminy D. Zmagazynowana w okresie letnim witamina D wystarcza organizmowi na około 2 miesiące.  

Niestety jesienią i zimą nie jest już możliwa synteza, ponieważ w naszym klimacie ilość promieniowania UVB w tych miesiącach jest zbyt mała. W chłodniejszych miesiącach, gdy słońce jest niżej nad horyzontem i operuje słabiej, a godzin słonecznych w ciągu dnia jest zdecydowanie mniej pozostaje czerpanie witaminy D z produktów spożywczych i apteczna suplementacja. 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?