Jakie badania profilaktyczne zrobić, by nie bać się choroby? Wiele dolegliwości długo nie daje objawów
Nic nas nie boli? Świetnie! Właśnie dlatego powinniśmy wykonywać badania profilaktyczne, które pozwolą uchwycić chorobę na samym początku jej rozwoju.
W większości przypadków za granicę między zdrowiem a chorobą uznajemy własne samopoczucie. Dopóki nic nas nie boli, panelu badań, do których nawołują lekarze, nie wykonujemy regularnie. Bo i po co – myślimy – skoro nie ma ku temu wyraźnego powodu. Stąd znaczna część z nas w ciągu minionych dwóch lat nie wykonała pewnie podstawowych badań: krwi, pomiaru wysokości ciśnienia, poziomu glukozy.
A ewentualne niepokojące wyniki pozwoliłyby leczyć chorobę we wczesnym stadium lub na etapie, gdy jest ona jeszcze tylko dolegliwością. Pamiętajmy bowiem, że bardzo wiele schorzeń, np. nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca (ale też nowotwory), nie pojawia się nagle, z dnia na dzień. Ich objawy uzewnętrzniają się stopniowo, jednak my albo je bagatelizujemy, albo wiążemy ze zmęczeniem, stresującym trybem życia.
Tymczasem żelazną zasadą w medycynie jest zapalenie się czerwonej lampki zawsze wtedy, kiedy objawy występują przewlekle. Choćby był to banalny świąd skóry. Jeśli trwa dzień-dwa, jest zapewne skutkiem podrażnienia, ukąszenia przez owady, nadmiernego wysuszenia skóry spowodowanego opalaniem lub przebywaniem w ogrzewanym i suchym pomieszczeniu. Jednak jeśli nawraca, trwa kilka tygodni, powinien nas skłonić do wizyty u lekarza, bo może być sygnałem poważnej choroby, np. wątroby czy nerek.
Nadciśnienie
Niezależnie od wcześniej uzyskiwanych wyników, nawet jeśli były wzorcowe, mierzmy ciśnienie co najmniej raz do roku. Jeśli jesteśmy w grupie ryzyka – mamy w rodzinie nadciśnieniowców, chorujemy na cukrzycę, cierpimy na schorzenia nerek – częściej. Pamiętajmy jednocześnie, że nadciśnienie atakuje cicho. Niewiele osób na podwyższone ciśnienie reaguje bólem głowy czy rozdrażnieniem. Do prawidłowego pomiaru można stosować ciśnieniomierze zarówno elektroniczne, jak i mechaniczne, raczej te z mankietem na ramię, a nie na nadgarstek, bo są bardziej precyzyjne. Aby sprawdzić, czy dobrze wykonujemy pomiar i czy możemy mieć zaufanie do urządzenia, wystarczy porównać tego samego dnia pomiar wykonany u lekarza i w warunkach domowych. Jeśli różnica nie wynosi więcej niż 5 punktów – możemy stosować diagnostykę domową.
Jak interpretować pomiar ciśnienia tętniczego? Wysokie prawidłowe ciśnienie to 130/85 mmHg. Przy takiej wartości powinniśmy się skonsultować z lekarzem. W gabinecie jak mantrę usłyszymy pewnie zalecenie obniżenia wagi. Badania pokazują bowiem, że zwiększenie masy ciała o 10 kg (liczonego od prawidłowego dla nas BMI) powoduje podwyższenie ciśnienia tętniczego średnio o 3/2 mm Hg, co może skutkować zwiększeniem ryzyka choroby wieńcowej o 12 proc., a udaru mózgu o 24 proc. I na odwrót – nawet umiarkowany spadek wagi może cofnąć nas z granicy nadciśnienia do wysokiego prawidłowego bez konieczności wprowadzenia farmakoterapii.
Mierzenie ciśnienia to jednak nie wszystko. Aktualne zalecenia kardiologów mówią jasno: trzeba też wykonywać EKG i echo serca, bowiem pomimo prawidłowych wartości ciśnienia tętniczego, może np. dochodzić do przerostu lewej komory serca. Kiedyś lekarze skupiali się wyłącznie na diagnozowaniu nadciśnienia, teraz badają też, jak choroba wpływa na pracę innych narządów. I dlatego raz do roku trzeba wykonać inne badania: stężenie glukozy we krwi, kwasu moczowego, kreatyniny, lipidogram oraz morfologię.
Nadciśnienie a cukrzyca
Dobrym przykładem na to, że to, co u jednych jeszcze nie jest chorobą, u innych już jest, będzie ocena nadciśnienia u diabetyków. Jeśli mamy cukrzycę i ciśnienie 135/85 mmHg, a więc wedle definicji nie mamy jeszcze nadciśnienia, lekarz zaleci pewnie obserwację, modyfikację diety, monitorowanie wartości ciśnienia, ale leków prawdopodobnie jeszcze nie zapisze. Jeśli jednak mamy cukrzycę z powikłaniami (np. stopę cukrzycową), otrzymamy już propozycję terapii farmakologicznej. Czyli to, co u jednego diabetyka nie jest jeszcze chorobą, u innego już będzie.
Cukrzyca
Ideałem byłoby uchwycenie stanu, kiedy poziom cukru jest już za wysoki, ale jeszcze nie doprowadził do spustoszenia organizmu. Bo kiedy pojawiają się typowe objawy cukrzycy – chudnięcie, wzmożone pragnienie i jednocześnie wzmożone oddawanie moczu, kłopoty z erekcją u mężczyzn, osłabienie – wtedy na skuteczne leczenie powikłań jest już trochę za późno. Cukrzyca zaczyna wywoływać kolejne choroby, pojawia się kilkakrotnie wyższe ryzyko zawału serca i udaru mózgu, retinopatii, stopy cukrzycowej.
Niestety, co drugi chory wykonuje pierwsze badania, a więc dowiaduje się o problemie, w momencie gdy choroba jest już zaawansowana. Stąd nawoływania lekarzy do profilaktycznej diagnostyki stanu przedcukrzycowego, czyli takiego, w którym organizm ma już obniżoną zdolność do metabolizowania glukozy.
W tej chwili mamy dwie metody wykrywające to zagrożenie. Pierwsza – pomiar poziomu glukozy na czczo – wtedy o stanie przedcukrzycowym mówimy, gdy parametr ten plasuje się między 100 a 125 mg na 100 ml krwi (norma wynosi 70–110). I druga – podanie na czczo 75 mg glukozy rozpuszczonej w 300 ml wody. Jeśli jesteśmy zagrożeni chorobą nasze stężenie glukozy we krwi w dwie godziny po podaniu tej cukrowej mieszanki będzie wynosić od 140 do 199 mg glukozy na 100 ml krwi.
Wychwycenie w porę stanu przedcukrzycowego nie oznacza od razu konieczności przyjmowania leków. Pierwszym działaniem powinna być modyfikacja stylu życia: zwiększenie aktywności fizycznej (korzystnie działają choćby umiarkowane w tempie, ale codzienne spacery), zmiana diety (więcej warzyw i ryb, mniej mięs), porzucenie nałogu palenia, ograniczenie ilości spożywanego alkoholu.
Cukrzyca – badania kontrolne
Jeśli skończyliśmy 45 lat, powinniśmy badać cukier raz na rok. Ale uwaga! Częściej musimy to robić, jeśli jesteśmy w grupie podwyższonego ryzyka – mamy nadwagę, nadciśnienie tętnicze, wysoki cholesterol, chorobę wieńcową, przeszliśmy zawał lub udar, jesteśmy mało aktywni fizycznie, jako kobiety mamy zespół policystycznych jajników, przebyłyśmy cukrzycę ciążową, także jeśli urodziłyśmy dziecko ważące więcej niż 4 kg. Pamiętajmy, że poza czujnością diabetologiczną w tej chorobie wiele zależy od nas. Na cukrzycę typu 2 zapracowujemy sami – stylem życia, a więc otyłością, paleniem, nadużywaniem alkoholu. Podobnie jest z nadciśnieniem i chorobą niedokrwienną serca.
Cholesterol – jak uchwycić granicę?
Zapytani o cholesterol umiemy powiedzieć, że istnieją dwa jego rodzaje – dobry i zły. Warto jednak wiedzieć, że nie są to jego odmiany, lecz rodzaje cholesterolowych cząstek zbudowanych z białek i tłuszczu, które różnią się między sobą gęstością oraz wielkością. Te o małej gęstości i wielkości zawierają więcej lipidów i oznaczamy je symbolem LDL. Te o dużej gęstości i wielkości – z większą ilością białka – oznaczamy symbolem HDL. Zadaniem cząsteczek HDL jest dostarczanie cholesterolu do komórek, które pobierają go tyle, ile potrzebują – stąd nazywa się go potocznie „dobrym cholesterolem”. Z kolei LDL dostarcza do komórek czasem na tyle dużo cholesterolu, że jego część odkłada się w ścianach tętnic, dlatego popularnie mówi się o nim, że jest „zły”.
Wielu z nas, badając cholesterol, wykonuje jedynie pomiar cholesterolu całkowitego, który powinien się utrzymywać na poziomie poniżej 190–200 mg/dl (uwaga: nawet umiarkowane przekroczenie tej normy jest ryzykowne; gdy wynosi ok. 240 mg/dl, to zagrożenie chorobą Alzheimera rośnie aż o 60 proc,!). Jednak na sumę całkowitą cholesterolu składa się ilość obu typów – zarówno HDL, jak i LDL. I tak: norma dla LDL określana jest jako „nie więcej niż 100–130mg/dl”, dla HDL „nie mniej niż 40–45mg/dl”. Jeżeli mamy za dużo dobrego cholesterolu HDL, ale stężenie tego ogólnego oraz frakcji LDL jest w normie, nie ma powodów do obaw (bo organizm sam ureguluje intensywność produkcji). Problem powstaje wtedy, gdy zaburzeniu ulegają proporcje między „dobrym” a „złym” cholesterolem.
Tak więc nawet jeśli mamy ogólny cholesterol na prawidłowym poziomie, ale HDL na niskim, musimy już postawić na profilaktykę kardioprotekcyjną – wyeliminować z diety niekorzystne tłuszcze zwierzęce, zwiększyć ilość błonnika i nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym wielonienasyconych omega-3 pochodzących z tłustych ryb morskich. I przeciwnie: wysoki poziom HDL przy prawidłowym poziomie cholesterolu całkowitego świadczy o dobrym stylu życia i stosunkowo niskim ryzyku rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego.
Pamiętajmy, że zbyt niski poziom cholesterolu całkowitego też może być niebezpieczny, bo stwarza podwyższone ryzyko zachorowania na raka żołądka. Wniosek? Mając takie wyniki, powinniśmy regularnie przechodzić badania gastrologiczne.
Polecamy
Wystarczy dodatkowe pięć minut dziennie, aby obniżyć ciśnienie krwi. Naukowcy: to niezależne od możliwości fizycznych
Lekarka zignorowała u siebie dwa objawy raka. W ciągu kilku dni guz urósł o 16 cm
Polki nie chcą robić mammografii. Ale to nie ich wina. „To rozwiązanie zostało nam zabrane”
Matka i córka poddały się profilaktycznej podwójnej mastektomii po tym, jak ich dziadek zmarł na raka piersi
się ten artykuł?