Coraz więcej przypadków tropikalnego wirusa. Tylko we Włoszech przez Gorączkę Zachodniego Nilu zmarło już 13 osób
„Z powodu Gorączki Zachodniego Nilu do szpitala we włoskiej Padwie w ciągu ostatnich dni trafiło 15 osób” – poinformowali włoscy lekarze. Do tej pory w samych Włoszech zachorowało już 230 osób, a 13 zmarło. W związku z tym władze przypominają o stosowaniu preparatów przeciwko komarom. To właśnie te owady przenoszą wirusa, który w tym roku „wydaje się szczególnie agresywny”.
Gorączka Zachodniego Nilu we Włoszech
Jak podała dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego w Padwie na północy Włoch, w ciągu kilku ostatnich dni znacząco wzrosła liczba osób zakażonych wirusem z rodziny flawiwirusów, wywołujących Gorączkę Zachodniego Nilu. Obecnie w szpitalu przebywa 15 zakażonych, z czego 10 przebywa na oddziale intensywnej terapii.
„Niektórzy z pacjentów są stosunkowo młodzi, mają około 50-60 lat. Pozostali to ludzie starsi, poważnie dotknięci tym wirusem, który w tym roku wydaje się szczególnie agresywny” – powiedział Giuseppe Dal Ben, dyrektor szpitala uniwersyteckiego, cytowany przez agencję Ansa.
Włoski Instytut Służby Zdrowia poinformował, że od początku czerwca tego roku zanotowano w tym kraju 230 przypadków zakażeń wirusem Zachodniego Nilu i 13 zgonów z tego powodu. Najwięcej infekcji wykryto w Wenecji Euganejskiej.
Wirus przenoszony jest przez komary. Właśnie dlatego władze po raz kolejny apelują, by chronić się przed nimi, m.in. nosząc długie spodnie, bluzki z długim rękawem i stosując repelenty. Specjaliści radzą również, by unikać przebywania w pobliżu akwenów ze stojącą wodą.
Gdzie jeszcze, oprócz Włoch, występuje Gorączka Zachodniego Nilu? Według statystyk Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób od początku sezonu transmisji wirusa w 2022 roku do 17 sierpnia włącznie kraje Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego zgłosiły 292 przypadki zakażenia Gorączką Zachodniego Nilu. Poza Włochami jest to: Grecja (59), Austria (2), Rumunia (2), Słowacja (1).
„Jesteśmy w szczycie sezonu aktywności tego wirusa”
Gorączka Zachodniego Nilu pojawiła się także w Nowym Jorku. Jak podał CNN, w tym mieście potwierdzono już dwa przypadki zakażenia. Departament Zdrowia i Higieny Psychicznej w Nowym Jorku poinformował natomiast, że badania przeprowadzone w ubiegłym roku wykazały obecność wirusa w pięciu dzielnicach miasta. Zidentyfikowano go u ponad 1000 komarów. To prawie u 300 więcej niż w ubiegłym roku.
Liczba przypadków w USA jest niższa niż we Włoszech. Od początku 2022 r. w tym kraju odnotowano 54 przypadki Gorączki Zachodniego Nilu.
„Jesteśmy w szczycie sezonu aktywności tego wirusa, ale można zmniejszyć ryzyko ugryzienia przez przenoszące go komary” – powiedział dr Ashwin Vasan, nowojorski komisarz ds. zdrowia, cytowany przez CNN.
Przypadki zakażeń wirusem poza Europą, oprócz Nowego Jorku, wystąpiły także w Serbii.
Gorączka Zachodniego Nilu – co warto wiedzieć?
Gorączka Zachodniego Nilu to choroba zakaźna z rodzaju tzw. gorączek krwotocznych. Wywołuje ją wirus Zachodniego Nilu należący do rodziny flawiwirusów. I chociaż Gorączka Zachodniego Nilu endemicznie występuje w krajach tropikalnych, zmiany klimatyczne sprawiają, że coraz częściej spotykana jest w innych krajach. Nosicielami wirusa są ptaki, natomiast na ludzi przenoszony on jest przez komary.
Według danych CDC 80 proc. zakażeń przebiega bezobjawowo. Pozostałe zachorowania dają natomiast objawy grypopodobne: gorączkę, bóle głowy, silne zmęczenie i bóle mięśniowe, wysypkę, powiększenie węzłów chłonnych czy nudności i wymioty. Powikłania zdarzają się rzadko, są jednak bardzo groźne. Skaza krwotoczna, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub zapalenie mózgu mogą prowadzić bowiem do zgonu.
Na Gorączkę Zachodniego Nilu nie ma leków ani szczepień.
Polecamy
Ocieplenie klimatu odpowiada za rozprzestrzenianie się chorób tropikalnych. „Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się”
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
się ten artykuł?