Prof. Marzena Dębska otrzymała prestiżową nagrodę w Niemczech. Po jej odejściu z WUM ciężko nie zadać pytania, czy w Polsce jest równie doceniana

Prof. Marzena Dębska została doceniona zagraniczną nagrodą, zbiera też pochwały od kolegów po fachu i rodziców uratowanych dzieci. Niestety, ostatnia decyzja rektora WUM sprawiła, że wybitna ginekolożka prawdopodobnie miałaby związane ręce w swoich działaniach. Dlatego podjęła decyzję o odejściu z kliniki WUM, w której pracowała. 

Prof. Marzena Dębska z prestiżową nagrodą

Jak podaje Polsat News, prof. Marzena Dębska otrzymała właśnie prestiżową niemiecką nagrodę za dokonania naukowe w dziedzinie terapii wad serca w życiu płodowym. Jest ona jedyną osobą w Polsce, która wykonuje zabiegi na sercach płodów. Przeprowadziła 140 operacji wad serca w łonie matki i około 5 tys. różnych zabiegów wewnątrzmacicznych.

„Operacje te są wykonywane w kilku miejscach na świecie – największe ośrodki to Boston w USA i Linz w Austrii. My jesteśmy trzecim, w Polsce nikt oprócz nas tych zabiegów nie wykonuje” – mówiła prof. Dębska w rozmowie z Hello Zdrowie.

„Przeprowadziłam kilka tysięcy zabiegów wewnątrzmacicznych  – w zasadzie każdą techniką, poza otwieraniem macicy – począwszy od diagnostycznych amniopunkcji, kordocentez, biopsji kosmówki, przez transfuzje dopłodowe, punkcje odbarczajace, implantacje shuntów, fetoskopie, po laseroterapie” – wspominała w wywiadzie.

Koledzy po fachu prof. Marzeny Dębskiej mówią o niej w samych superlatywach, podkreślając przy tym, że wspięła się „na wyżyny medycyny”. Wiele dobrych słów mówią też o lekarce pacjenci – rodzice, którzy dzięki niej mają zdrowe dzieci. Te wszystkie wyrazy poparcia i uznania (logicznie rzecz biorąc) powinny łączyć się z rozwojem kariery prof. Dębskiej w Polsce i umożliwieniem jej działania na szeroką skalę. Jak się okazuje, ostatnio tak wcale nie jest.

Ostatnia decyzja rektora WUM sprawiła, że wybitna ginekolożka prawdopodobnie miałaby związane ręce w swoich działaniach. Dlatego podjęła decyzję o odejściu z kliniki WUM, w której pracowała.

Prof. Marzena Dębska odeszła z WUM

„Od początku listopada nikt w Polsce nie wykonuje już operacji serca płodu w łonie matki. Jedyna specjalistka w tej dziedzinie, prof. Marzena Dębska, nie pracuje już w klinice WUM w Warszawie. Odeszła po kontrowersyjnej decyzji rektora o odsunięciu od kierowania szpitalem prof. Wielgosia” – pisała kilka dni temu Gazeta Wyborcza.

Jak pisze Gazeta Wyborcza, prof. Wielgoś, krajowy konsultant w perinatologii, wygrał konkurs na stanowisko kierownika kliniki. Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong zadecydował jednak, że placówką pokieruje drugi kandydat – prof. Artur Ludwin, który specjalizuje się w ginekologii onkologicznej. Decyzja ta wywołała protesty pracowników uczelni. Swoją niezgodę na to, co się stało, wyraża też jasno prof. Dębska.

„Odsunięcie krajowego konsultanta w dziedzinie perinatologii od kierowania kliniką, która specjalizowała się w perinatologii, to jasny sygnał, że profil oddziału się zmieni. Prof. Wielgoś zbudował unikalny ośrodek, w którym zgromadził wyjątkowy zespół specjalistów. Szkolenie lekarzy, gromadzenie sprzętu, wdrażanie nowych procedur trwało długie lata. Jako jedyni oferowaliśmy pacjentkom wszystkie dostępne obecnie na świecie możliwości terapii prenatalnej” – tak komentuje swoją decyzję o odejściu z kliniki prof. Dębska, dodając, że jeśli wraz ze swoim zespołem nie będzie miała, gdzie wykonywać operacji prenatalnych na sercach płodu, to ich w Polsce po prostu nie będzie – „przynajmniej przez jakiś czas, dopóki ktoś inny się nie odważy”.

Źródła: PolsatNews, Gazeta Wyborcza