Ropę z pęcherzy ospy prawdziwej wprowadzano do nacięć na skórze tureckich niewolnic sprzedawanych do haremu. Jak kiedyś leczono szczepionkami
Szczepienia ochronne to, obok antybiotyków i septyków, najważniejsze osiągnięcie współczesnej medycyny. To dzięki nim można było zatrzymać epidemie chorób dziesiątkujące ludność na całym świecie. Antidotum na ospę prawdziwą, polio, wściekliznę, tężec, odrę, różyczkę czy wreszcie Covid-19 nieodwracalnie zmieniło nasze życie. Pierwsze eksperymenty ze szczepionkami były jednak dość niebezpieczne, choć – trzeba przyznać – kreatywne. Oto fascynująca historia szczepionek.
Kto pierwszy zauważył, że podanie niewielkiej ilości wirusa choroby zakaźnej przygotuje organizm na spotkanie z późniejszymi zarazkami i pomoże mu je zwalczyć, tego oczywiście nie wiadomo. Ospa prawdziwa, nazywana też czarną, była znana od zarania dziejów, zabijając setki milionów ludzi. Ślady choroby zakaźnej nosi mumia Faraona Ramzesa. Po odkryciu Ameryki przez Krzysztofa Kolumba na ospę, odrę, dżumę czy tyfus w ciągu 150 lat zmarło nawet 95 proc. rdzennych mieszkańców, całkowicie nieodpornych na choroby innych cywilizacji.
Nic dziwnego, że poszukiwanie antidotum na te śmiertelne choroby było prawdziwym wyzwaniem. Chińczycy do walki z ospą prawdziwą używali proszku ze strupów zakażonego człowieka, które suszyli i mieszali z ziołami. Pobierano też od chorych ropę i podawano ją zdrowym. Celem wariolizacji (łac. variola vera – ospa prawdziwa) było wywołanie łagodnej choroby, dzięki której pacjent zyskiwał czynną odporność. Szczepienia były wówczas prawdziwie „ochronne” – ropę z pęcherzy ospy prawdziwej wprowadzano do nacięć na skórze u tureckich niewolnic sprzedawanych do haremu, by ochronić je przed chorobą, która pozostawiała na ciele nieusuwalne, szpecące blizny.
Ostateczne wyeliminowanie ospy prawdziwej zawdzięczamy brytyjskiemu lekarzowi Edwardowi Jennerowi, który 14 maja 1796 roku podał wirusa ospy krowiej 8-letniemu chłopcu. Wybór preparatu nie był przypadkowy – Jenner zauważył, że ospa prawdziwa praktycznie nie występuje u osób, które zajmują się hodowlą bydła. Preparat wywołał u dziecka łagodną i niezagrażającą życiu postać choroby krowianki, a kiedy wyzdrowiało, dostało kolejną dawkę szczepionki, tym razem ospy prawdziwej. Chłopiec, dzięki posiadanej już odporności, nie zachorował.
Metoda Jennera zaczęła zyskiwać rozgłos, choć nie obyło się oczywiście bez skandali – lekarza oskarżano o traktowanie ludzi jak bydła, mnożyły się publikacje opisujące, jak to zaszczepieni wirusem krowianki ludzie ryczą jak krowy, lub wyrastają im rogi. Jenner nazwał swoją metodę szczepienia wakcynacją (łac. variola vaccina – ospa krowia) i – mimo złej prasy – bardzo szybko rozpowszechniła się ona w Europie. Po 200 latach udało się niemal całkowicie wyeliminować ospę prawdziwą z naszego świata dzięki szczepieniom, głównie u dzieci w 1. i 7. roku życia. W Polsce ostatnia osoba zmarła na ospę prawdziwą w 1933 roku.
Ospa prawdziwa nie była jedyną chorobą w naszej historii dziesiątkującą ludzi, szczególnie mieszkających w większych skupiskach. W XVI i XVII wieku mieszkańców miast nękały epidemie odry i krztuśca. Tylko w XVI-wiecznej Anglii z powodu czerwonki, szkarlatyny, krztuśca i ospy zmarło 30 proc. wszystkich dzieci. Nic dziwnego, że znalezienie antidotum na choroby zakaźne było cywilizacyjną koniecznością.
Kolejnym ważnym momentem w dziejach szczepień było stworzenie preparatu przeciwko wściekliźnie. Zadecydował przypadek, bo francuski chemik Ludwik Pasteur produkował przede wszystkim szczepionki na choroby zwierzęce, m.in. przeciwko cholerze kurcząt. W 1885 roku zastosował ją u chłopca pogryzionego przez wściekłego psa. Okazało się, że po serii zastrzyków choroba nie rozwinęła się. Bardzo szybko po tym sukcesie na świecie zaczęły powstawać filie instytutu Pasteura, m.in. w Warszawie, a dzięki jej założycielowi Odonowi Bujwidowi także w innych miastach na ziemiach polskich.
Polski bakteriolog uczestniczył w pracach nad wynalezieniem szczepionki przeciwko gruźlicy. Odkryte w 1890 roku przez Roberta Kocha prątki gruźlicy zaczęto zwalczać tuberkuliną, jednak naprawdę skuteczna szczepionka BCG (Bacillus Calmett-Guerin) została opatentowana dopiero w 1921 roku, a do masowej produkcji weszła 13 lat później. Robert Koch i jego następcy są twórcami całkowicie nowego sposobu walki z chorobami zakaźnymi. W miejsce szczepień uodparniających zaczęto podawać surowice zawierające gotowe przeciwciała.
XX wiek przyniósł także szczepionki przeciwko innym, nieuleczalnym wcześniej i zagrożonym licznymi powikłaniami, chorobom. Szczepionka na krztusiec powstała w 1923 roku, zaczęto ją podawać dopiero w latach 40. w USA, a 10 lat później w Europie. Końcem lat 60. zastąpiono ją szczepionką skojarzoną Di-Per-Te, chroniącą przed błonicą, tężcem i krztuścem. Po bardzo groźnej dla populacji świata hiszpance, w 1937 roku Jonas Salk opracował szczepionkę przeciwko grypie. W 1948 roku powstała szczepionka przeciwko groźnej dla męskiej płodności śwince, a w 1954 roku przeciwko różyczce. Lata 70. i 80. XX wieku to sukces szczepionek przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i B.
W XX wieku ludzkość uwolniła się też od innej nieuleczalnej choroby – Heinego-Medina. Polio, prowadząca do niedowładów i niepełnosprawności choroba wirusowa była groźna szczególnie dla dzieci. Twórcą szczepionki był polski profesor Hilary Koprowski. Od 1959 roku, po masowych szczepieniach, choroba zaczęła zanikać. W 2001 roku Światowa Organizacja Zdrowia WHO ogłosiła, że Europa jest od niej wolna, jednak w ostatnich latach znowu mamy przypadki zakażeń, co jest skutkiem nieszczepienia dzieci.
W polskim kalendarzu szczepień na 2023 rok jest obecnie 14 pozycji obowiązkowych i zalecanych, podawanych od pierwszej doby do 19 r. ż. Szczepionki cały czas są ulepszane, trwają też intensywne prace nad szczepionkami przeciwko chorobom naszych czasów, na które ciągle nie mamy antidotum – chroniących przed HIV czy WZW typu C.
Warto też brać pod uwagę, że szczepienia wykonywane w pierwszych latach życia nie uodparniają nas na zawsze. Im ktoś starszy, tym przebieg chorób zakaźnych jest cięższy. Coraz częściej słyszymy doniesienia o przypadkach zachorowania na odrę, ospę, krztusiec, tężec czy WZW A i B. Dawne i – wydawałoby się – zapomniane już choroby wracają, ponieważ coraz więcej osób nie decyduje się szczepić swoich dzieci, przerwana jest więc odporność zbiorowa. Choroby te u dorosłych, a szczególnie seniorów, mają o wiele cięższy przebieg.
Mamy też całkiem nowe choroby, przed którymi warto zabezpieczyć się szczepieniem, takie jak zakażenie wirusem HPV, odkleszczowe zapalenie mózgu czy też znany nam z ostatnich lat SARS-CoV-2 wywołujący Covid-19. W tym ostatnim przypadku, jak w soczewce widać, jak prace nad tworzeniem szczepionek zmieniają świat. Wykorzystywane w szczepionkach technologie mRNA są badane od ponad 30 lat, jednak dopiero teraz prace nabrały ogromnego przyspieszenia. Specjaliści nie mają wątpliwości, że przyniesie to nie tylko nowe szczepionki przeciwko chorobom zakaźnym, ale także nowatorskie terapie przeciwnowotworowe.
Szczepienia są priorytetowym sposobem ochrony przed skutkami chorób zakaźnych u kobiet w ciąży. Różyczka, odra, krztusiec, ospa wietrzna czy grypa mogą spowodować nieodwracalne wady rozwojowe u płodu lub doprowadzić do poronień. Badania i rekomendacje towarzystw medycznych z całego świata, a także Światowej Organizacji Zdrowia są zgodne, że nie ma przeszkód w podawaniu szczepionek ciężarnym, a preparaty te chronią także dziecko.
Warte rozważenia przez kobiety jest także szczepienie przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV, głównego sprawcy raka szyjki macicy. Wirus przenosi się drogą kontaktów seksualnych, dlatego szczepionka największą skuteczność ma podana u dziewczynek i chłopców (też są nosicielami) w wieku 11-12 lat, warto przyjąć ją jednak i później. Jak się ocenia, chroni ona przed zachorowaniem nawet w 90 proc.
Zobacz także
Do nacinania skóry stosowano pchły lub lancety, ranę przecierano świńskim tłuszczem lub tlenkiem ołowiu – jak kiedyś leczono bańkami
Kobieta siedziała w pełni ubrana i opowiadała o swojej chorobie, a lekarz „badał wyraz jej oblicza” – jak kiedyś leczono choroby kobiece
Pacjent dostawał co najmniej pięć dawek whisky i czternaście dawek rycyny – jak kiedyś leczono grypę
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
WHO apeluje o zwiększenie szczepień w walce z antybiotykoopornością. „To kluczowe znaczenie dla ratowania życia”
Szczepionka na COVID-19 wróciła do Polski. Chętni jednak muszą za nią zapłacić. I to niemało
Wycofano szczepionkę po śmierci pacjenta. „Działanie prewencyjne” – tłumaczy GIF
Na zalanych terenach istnieje realne zagrożenie dla zdrowia. „Należy zaszczepić wszystkich” – alarmuje prof. Anna Boroń-Kaczmarska
się ten artykuł?