„Osoby, które są bardzo elastyczne, muszą zrobić więcej, by poczuć swoje ciało” – mówi nauczycielka jogi kundalini, Agnieszka Bera
– Wchodząc w praktykę jogi, bardzo ważne jest to, by się nie porównywać. Nie przejmować tym, że kobieta obok na macie potrafi się wygiąć bardziej. Elastyczność ciała jest tylko „skutkiem ubocznym” jogi. Kiedy robimy np. skłon do przodu, nie skupiamy się na tym, by palcami dotknąć podłogi, tylko na tym, co odczuwamy, robiąc ten skłon – mówi Agnieszka Bera, znana jako Aga Yoga, nauczycielka jogi kundalini.
Ewa Bukowiecka-Janik: Joga kojarzy się z dobrze rozciągniętym, giętkim ciałem, o co z wiekiem coraz trudniej. Jednak badania pokazują, że kobietom w wieku dojrzałym joga może przynieść wielką ulgę. W jaki sposób joga może pomóc kobiecie w okresie menopauzalnym?
Agnieszka Bera: Joga daje nam świadomość siebie. Tego, co czujemy i co dzieje się w naszym ciele. Może ta świadomość nie pojawia się od samego początku, a po jakimś czasie regularnej praktyki, jednak mimo wszystko od pierwszych prób możemy poczuć różnicę. Menopauzie towarzyszą różne dolegliwości: uderzenia gorąca, pocenie się, co sprawia, że możemy czuć się zaskakiwane własnym stanem i tymi zmianami. Może pojawić się w związku z tym lęk, niepokój, niepewność tego, jak będziemy się czuć za chwilę. Joga może pomóc wsłuchać się w siebie i być czujną na zmiany, dzięki czemu daje narzędzia do wcześniejszego wychwytywania objawów i reagowania, by je wyciszyć.
Poza tym ten wgląd w siebie, umiejętność rozpoznawania tego, co się dzieje z naszym ciałem, pozwala zaobserwować pewne zależności, np. jak dieta wpływa na nasze samopoczucie w różnych okolicznościach. Co jeść na śniadanie, by mieć więcej energii, jak się czuję po kawie, a jak po zjedzeniu czegoś słodkiego. W czasie menopauzy to się może zmieniać, dlatego warto mieć tę umiejętność odczytywania sygnałów z ciała.
Ja uczę jogi kundalini, która wpływa na układ hormonalny, a jak wiadomo, hormony bardzo wpływają na samopoczucie w okresie menopauzy. Praktyka pomaga osiągnąć stan akceptacji, o co również może być trudno w tym przejściowym czasie. Obserwuję wśród kobiet, które przychodzą do mnie na jogę, że są pogodzone z menopauzą, bo są pogodzone same ze sobą. Nie wypierają upływu czasu, przeciwnie, mówią, że to fajny stan, a po jego przejściu mówią nawet o drugiej młodości. Menopauza to przepiękny cykl – czasu dla siebie, spokoju. Joga też tego uczy – że na wszystko jest odpowiedni moment i każdy czas ma swoje piękno.
A co z tą giętkością?
Sensem jogi nie jest osiąganie mistrzostwa w wykonywaniu różnych skomplikowanych pozycji. Sensem jogi jest wyciszenie, skupienie się na tym, co mamy w środku. Praktykę można dostosować do potrzeb i możliwości i ona również będzie fantastycznie działać. Poza tym ćwiczenia fizyczne same w sobie pomagają utrzymać czy przywrócić dobrostan, bez względu na wiek.
Wchodząc w praktykę jogi, bardzo ważne jest to, by się nie porównywać. Nie przejmować tym, że kobieta obok na macie potrafi się wygiąć bardziej. Elastyczność ciała jest tylko „skutkiem ubocznym” jogi. Kiedy robimy np. skłon do przodu, nie skupiamy się na tym, by palcami dotknąć podłogi, tylko na tym, co odczuwamy, robiąc ten skłon. To nam daje najcenniejszą informację. Możemy zrobić jedną trzecią danej pozycji i to również zadziała. Co więcej, osoby, które są bardzo elastyczne, muszą więcej zrobić, by swoje ciało poczuć, by skorzystać z tej części jogi, która pogłębia naszą świadomość siebie. Nie patrzmy na innych, tylko na swoje korzyści. W każdym wieku warto pozwolić sobie na czułość wobec samej siebie.
Czy wpływ jogi będzie taki sam, jeśli zaczniemy praktykę, już będąc w okresie menopauzy? Czy jednak pozytywne efekty odczuwają tylko kobiety, które praktykowały wcześniej?
Na pewno lepsze rezultaty odczujemy, jeśli zaczniemy ćwiczyć wcześniej. To, co robimy dzisiaj, ma ogromny wpływ na to, co będziemy przeżywać na kolejnych etapach życia. Teraz na to pracujemy, to swego rodzaju inwestycja. Wcześniejsza praktyka może sprawić, że w ogóle nie stracimy balansu i wejdziemy w okres menopauzy bardzo łagodnie. Jednak sens praktyka ma zawsze. Warto zacząć również w trakcie menopauzy, bo to także przyniesie nam korzyści. Menopauza to doskonały moment, by zwrócić się ku sobie. W końcu możemy odpuścić, nie czuć tej presji, tego pędu. To świetny pretekst, okazja, by swoje życie skierować na odpowiednie tory.
”Obserwuję wśród kobiet, które przychodzą do mnie na jogę, że są pogodzone z menopauzą, bo są pogodzone same ze sobą. Nie wypierają upływu czasu, przeciwnie, mówią, że to fajny stan, a po jego przejściu mówią nawet o drugiej młodości”
Dajmy na to, że nie praktykowałyśmy wcześniej, a szukamy sposobów, by złagodzić objawy menopauzy i sięgamy po jogę. Od czego zacząć?
Nie warto robić niczego na siłę. Warto próbować różnych form i sprawdzać, w której czujemy się najlepiej. Nie ma jednego scenariusza na start. Każda praktyka, jeśli poczujemy się w niej dobrze, to najlepszy początek. Szukając, miejmy na uwadze, że celem jogi jest połączenie się ze sobą i swoim ciałem. Nie analizujmy tych wyborów pod kątem „najlepszej polecanej”, ale najlepszej polecanej przez siebie.
Praktyka jogi „wymusza” dobre zmiany, to cały styl życia. Nie chodzi o to, by wdrażać wszystko od razu, ale zacząć i postępować tak, by było nam jak najlepiej. Praktykując jogę, ciało samo da nam sygnał o swoich potrzebach. Kobiety, które zaczynają przygodę z jogą, szybko odkrywają, że nie służy im cukier, fast-foody, alkohol. To bardzo mocno wpływa na samopoczucie i działa od razu. Wiele osób lubi praktykować jogę wcześnie rano, co z kolei sprawia, że wcześniej kładą się spać. To też jest dobry nawyk, który daje efekty tu i teraz.
Poza tym joga uczy dyscypliny. To nie jest tak, że skoro jestem nauczycielką jogi, to za każdym razem wchodzę na matę z ochotą. Czasem mi się nie chce, ale pamiętam, jak wspaniale będę się czuć po i to mnie motywuje i sprawia, że mam tę dyscyplinę.
Doświadczyłam tego. Kiedy zaczęłam praktykować, dość szybko przestałam się najadać do syta, bo potem praktyka była trudniejsza, a czasem w ogóle nie miałam na nią ochoty. Po jakimś czasie też moje ciało zaczęło domagać się „lepszego” oddychania. Poczułam potrzebę, by oddychać głębiej.
Po posiłku cała energia ciała jest skierowana na trawienie. To sprawia, że zaczynamy sami z siebie jeść lżej. Kiedy zaczynałam praktykę, pamiętam, że po jakimś czasie zaczął mi przeszkadzać zapach mojego ciała. Od mojej nauczycielki dowiedziałam się, że to jedzenie mięsa sprawia, że nasza skóra pachnie inaczej. Zrezygnowałam z mięsa i zauważyłam wielką zmianę na lepsze. To, jakie odczucia zmysłowe mamy, obcując z naszym ciałem, jest bardzo ważne dla samopoczucia.
Podobnie było u mnie z piciem alkoholu. Wystarczył kieliszek wina wieczorem, by jakość praktyki rano była zupełnie inna, gorsza. To jest wielkie wow, kiedy zaczynamy sami zauważać to, co nam w życiu przeszkadza.
Lepiej wybrać się na zajęcia, które odbywają się „w realu” pod okiem nauczyciela jogi, czy tak samo sprawdzą się zajęcia online?
Wśród moich joginek jest bardzo dużo kobiet w okresie menopauzy, a ja prowadzę zajęcia online. Wydaje mi się, że to jest dla nich plus, ponieważ często jest im trudno wyjść i poszukać fajnego bezpiecznego miejsca. Może to wynikać z przekonania, że na jogę chodzą tylko młodzi, może wiązać się z jakimś wstydem. A praktykując z nauczycielem online, mają komfort, swobodę.
Jeśli jednak to jest nie do przeskoczenia i kobieta czuje się niepewnie, nie mając obok siebie instruktora, warto szukać. Powstaje coraz więcej miejsc, które prowadzą zajęcia stricte dla kobiet w okresie okołomenopauzalnym, ale żeby zacząć ćwiczyć, to nie jest konieczne. Dobry nauczyciel na dowolnie wybranych zajęciach pomoże, doradzi, może dać też ćwiczenia dobrane do indywidualnych potrzeb.
Joga kundalini, której uczę, jest trafnym wyborem. To głównie praca z energią, z odczuwaniem ciała, jest wyciszająca, spokojna, mniej wymagająca niż np. ashtanga joga, która jest wyborem dla aktywnych.
”Kundalini miała dawać wgląd w najmroczniejsze zakamarki duszy. Symbolem kundalini jest wąż, który źle się kojarzy, a tak naprawdę symbolizuje przemianę, metamorfozę, porzucenie „starej” skóry. Praktykowali ją wyłącznie najwyżej postawieni jogini jako praktykę tajemną”
Czy są jakieś konkretne asany, które mogą pomóc na konkretne dolegliwości związane z menopauzą?
W jodze kundalini są np. pranayamy – ćwiczenia oddechowe – które łagodzą uderzenia gorąca. Z kolei np. ćwiczeń, które rozgrzewają ciało – oddech ognia – unikamy w trakcie praktyk. Nie wskazywałabym konkretnych pozycji, bo odczucia mogą być różne. Są jednak całe zestawy praktyk, które wyjątkowo korzystanie wpływają na kobiety w menopauzie.
Wierzę, że cokolwiek wybierzemy w trakcie praktyki jogi, to nam pomoże, „pójdzie” tam, gdzie powinno pójść. Tak działa joga – holistycznie, kompleksowo, wpływa na całokształt i pozwala odzyskać równowagę.
Czytałam, że praktyka jogi w trakcie menopauzy może sprawić, że farmakoterapia będzie niepotrzebna lub będzie potrzebna w mniejszym stopniu.
To również ma związek z tym, że zmieniamy swoje nawyki i styl życia. To one decydują o tym, jak funkcjonuje nasze ciało. Menopauza to nie jest choroba. To jest etap, który ma swoją specyfikę, ale to nie znaczy, że nie możemy nic na to poradzić i zostały nam tylko leki. To, jak jemy, ile się ruszamy, czy żyjemy w spokoju i zgodzie ze sobą, ma wielki wpływ na nasze zdrowie. Układ hormonalny, układ nerwowy, układ krążenia, pokarmowy, oddechowy, odporność – to obszary, na które bardzo mocno wpływa nasz styl życia, a joga wspomaga te dobre dla nas wybory.
No i stres. Stres leży u podstaw bardzo wielu chorób, a joga pomaga go wyciszać, radzić sobie z nim w sposób konstruktywny. W jodze kundalini mocno skupiamy się na pracy nadnerczy, która odpowiada za produkcję adrenaliny, noradrenaliny i dopaminy. Wyrzut adrenaliny pojawia się, gdy towarzyszy nam gniew lub strach. Joga pomaga się zrelaksować i zmniejszyć w ten sposób ryzyko różnych chorób.
Poza tym joga ma działanie odmładzające. Jest coś takiego jak wiek jogiczny, który pokazuje, że osoby młode niepraktykujące często mają starsze ciała niż osoby dużo starsze, które żyją z jogą.
Czy joga kundalini ma jeszcze jakieś specyficzne cechy?
Joga kundalini bardzo porusza emocje, oczyszcza i pomaga je zrozumieć. Na moich zajęciach nierzadko zdarza się, że nagle komuś zachce się płakać i choć to wydaje się przykre, jest bardzo uwalniające. Większość praktyki odbywa się z zamkniętymi oczami. Nie ma tam trudnych pozycji, ale to nie znaczy, że nie ma wyzwań. Są, ale innego rodzaju. Robimy np. jedno ćwiczenie czy pozycję przez kilka minut i wtedy mierzymy się mocno ze swoim umysłem. Odkrywamy go, spotykamy się z podświadomością.
Pamiętam, jak pierwszy raz w trakcie praktyk usłyszałam w swojej głowie głos: „nie dasz rady, za kogo ty się uważasz”. Przez pierwszy rok wylałam mnóstwo łez, wychodziło ze mnie wiele złości gromadzonej latami. Każda praktyka jogi może do tego prowadzić, ale w kundalini zadzieje się to szybciej.
Na temat jogi kundalini krąży sporo przedziwnych mitów, np. że jest niebezpieczna.
Tak, to się wzięło z jej historii. Dawniej praktykowano ją inaczej, tylko w Indiach, na bardzo zaawansowanym, wręcz ekstremalnym poziomie. Kundalini miała dawać wgląd w najmroczniejsze zakamarki duszy. Symbolem kundalini jest wąż, który źle się kojarzy, a tak naprawdę symbolizuje przemianę, metamorfozę, porzucenie „starej” skóry. Praktykowali ją wyłącznie najwyżej postawieni jogini jako praktykę tajemną.
Poza tym dawniej jogę praktykowali wyłącznie mężczyźni i nie był to wybór aktywności fizycznej, czy dodatek do życia. To było całe ich życie. Nie mieli rodzin, odcinali się od świata. Teraz praktyka kundalini jest zupełnie bezpieczna i prowadzi do samopoznania. Jest dla wszystkich.
Agnieszka Bera, znana jako Aga Yoga, jest nauczycielką jogi z 15-letnim stażem. Uczy jogi inspirowanej jogą kundalini i yin w Kopenhadze i w Polsce. Specjalizuje się w czakrach, uzdrawianiu wewnętrznego dziecka i pokochaniu siebie. Organizuje wyjazdy z jogą w Polsce i we Włoszech
Zobacz także
„Kundalini była jogą dla uprzywilejowanych, tylko wybrani mogli ją praktykować”. Dlaczego mówi się, że modna odmiana jogi zmienia życie, wyjaśnia Monika Wypych
„3 kwadranse dają ciału odpoczynek równy 3 godzinom snu! Lubię myśleć o nidrze jak o bardzo, bardzo dobrze oprocentowanej skarbonce” – mówi Mava Targosz, nauczycielka jogi nidry
„Joga świadoma traumy pozwala odzyskać dostęp do ciała, poczuć się w nim bezpieczniej” – mówi Carolina Const
Polecamy
„Owszem, dziś długość życia człowieka wzrasta, ale czy o taką jakość życia nam chodziło?” – pyta prof. Grzegorz Dworacki
Tu hormonalna terapia będzie bezpłatna. To przełom dla wszystkich kobiet w okresie menopauzy
Menopauza może wywołać zaburzenie funkcji poznawczych. Wiadomo, jak temu przeciwdziałać
Pierwsza w Polsce stacjonarna przychodnia aborcyjna otwiera się jesienią. „To więcej niż miejsce wsparcia”
się ten artykuł?