Dym z jego gałązek odpędzał czarownice, a przed jego krzakiem należało zdjąć czapkę z głowy
Jego odkażające właściwości znano i wykorzystywano już w starożytności. Służył też do obrzędów, które miały oczyścić duszę i ciało, owoce stosowano na choroby i do destylacji. Poznajcie niezłe ziółko: jałowiec!
Jałowiec pospolity (juniperus communis) jest bliskim krewniakiem śródziemnomorskich cyprysów. W Polsce najłatwiej znajdziemy go w beskidzkich i bieszczadzkich lasach. Mówi się też, że jego nazwa nawiązuje do stanowisk, na których rośnie – zazwyczaj są to jałowe gleby i nieużytki. Jego owoce wyglądają jak jagody, ale w rzeczywistości są szyszkami takimi jak u sosny czy modrzewia. Szyszkojagody zawiązują się wiosną, a dojrzewają jesienią, ale dopiero w kolejnym roku. Najlepiej zbierać je po pierwszych przymrozkach i warto się pospieszyć, bo lubią je także ptaki.
Szyszkojagód jałowca nie sposób pomylić z innymi owocami – kiedy rozetrzemy je w rękach, poczujemy silny, jedyny w swoim rodzaju, leśny zapach. Niegdyś wędrowcy wkładali gałązki jałowca za kapelusz lub do kieszeni. Miało to chronić ich nogi przed odparzeniem. Gałązka wetknięta za święty obraz chroniła przed czarami, a drewno jałowcowe w domu zapewniało pomyślność domownikom. Krzewy jałowca, które mogą rosnąć nawet 200 lat, bardzo chroniono, by nie uległy zniszczeniu, bo miało to sprowadzić nieszczęście. Sadzono je przed oknami chałup, by oczyszczały wpadające powietrze.
Jałowca używano też do kadzideł, ufając jego odkażającym właściwościom. Z tego samego powodu z jałowcowego drewna wykonywano bańki na mleko. Drewno było też cennym materiałem na fajki i cybuchy. Dym z gałązek wykorzystywano w obrzędach, które miały oczyścić duszę i ciało. W czasie epidemii jałowiec palono na stosach między domostwami.
Największym bogactwem szyszkojagód jałowca są olejki eteryczne, zawierają też sporo cukrów, żywic, wosku, błonnika i związków mineralnych. Gorzki i niezbyt smaczny smak szyszkojagody zawdzięczają glikozydom – juniperynie i koniferynie.
Jałowiec zyskał wielką sławę jako składnik alkoholi. To jego specyficznemu zapachowi i cierpkości swój smak zawdzięcza gin, choć jego historia zaczęła się od wydestylowanego przez Holendrów w XVI wieku napoju alkoholowego podawanego w chorobach nerek. Angielska nazwa gin pochodzi od holenderskiego jenewer (wym. genever), czyli jałowiec. Już w XVII wieku Holendrzy byli głównym eksporterem ginu, wiek później stał się on najbardziej popularnym i najtańszym trunkiem na Wyspach Brytyjskich.
Niemcy używali go jako pieprzu, Szwedzi prażyli z niego kawę. Ponieważ rośnie na całym świecie, rdzenni mieszkańcy Ameryki parzyli z niego herbatkę i specjalny napój z dodatkiem ziemniaków i drożdży. Francuzi i Polacy robili z jałowca piwo, które warzono, ucierając szyszkojagody z drożdżami i cukrem. W Polsce mamy też wódkę jałowcówkę, Słowacy szczycą się z kolei borowiczką. Jałowiec jest popularną przyprawą do mięs, pasztetów, bigosu czy kapusty. Doskonale znana jest kiełbasa jałowcowa.
Jałowiec znali i wykorzystywali medycy greccy i arabscy. Św. Hildegarda z Bingen łączyła wywar z szyszkojagód z miodem, octem, lukrecją i imbirem, by stworzyć napój na ból klatki piersiowej. W jej zapiskach znajduje się też preparat przygotowywany na winie, który był połączeniem jagód jałowca z dziewanną i bertramem (pierściennikiem lekarskim). Był to uniwersalny i wysoce skuteczny lek na płuca.
Szeroko korzystała z jałowca medycyna ludowa. Już samo żucie szyszkojagód miało chronić od zarazy, do dziś można je tak samo stosować przy halitozie. Odwarem smarowano liszaje i różne zmiany na skórze, w wywarze z drewna kapali się ludzie z dną moczanową. Preparaty z jałowcem mogą pomóc w poprawie trawienia i lepszym wydzielaniu żółci, wspierają też działanie bakteriobójcze i moczopędne.
Jałowiec zaleca się na łagodzenie stanów zapalnych, poprawę pamięci i obniżenie poziomu glukozy we krwi. Ze względu na właściwości odkażające może się sprawdzić w leczeniu przeziębienia. Warto wypróbować jałowcowe płukanki lub inhalacje, rozgrzewające działanie mają też masaże z olejkiem jałowcowym, który kupimy w aptece. Suszony jałowiec można parzyć, kupimy też olejki eteryczne, kropelki czy tabletki. Krem z jałowcem łagodzi objawy artretyzmu i zmniejsza napięcie mięśni. Maść z żywokostem i jałowcem pomaga leczyć uszkodzenia skóry, szampon z wyciągiem z jałowca i szałwii redukuje łupież.
Preparatów z jałowcem nie powinny stosować osoby ze stwierdzoną chorobą zapalną nerek ani kobiety w ciąży i podczas karmienia. W literaturze można nawet spotkać się z informacjami, że Hipokrates podawał jałowiec jako środek poronny i na wzbudzenie miesiączkowania.
Każdą kurację jałowcem najlepiej prowadzić pod nadzorem lekarza, ponieważ niektóre jego składniki mogą wchodzić w reakcje z przyjmowanymi lekami. Powinno się też ściśle trzymać zaleconego dawkowania, ponieważ nadmiar może podrażniać drogi oddechowe i być toksyczny.
Zobacz także
Świeży sok można wcierać w skórę głowy, napar wykorzystywać jako tonik lub pić jak herbatę
Ziele guślarskie miało chronić przed czarami, urokami i poprawiać humor. Pełno go na łąkach i bezdrożach i ma naprawdę wielką moc
Zalecano przy pełni Księżyca wkładać ziele pod poduszkę, by we śnie zobaczyć swoją przyszłą miłość
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Aby mieć komfort kontemplacji, nie wrzucaj śmieci do ubikacji”. Na zabawnych plakatach tłumaczą, czego nie wolno wrzucać do toalety
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Zimowit jesienny może zabić. Leśnicy ostrzegają: „To roślinny arszenik, 5-10 nasion to dawka śmiertelna”
się ten artykuł?