Przejdź do treści

Katarzyna Dowbor szczerze o problemach ze zdrowiem: „Tabletki biorę codziennie – można się do tego przyzwyczaić”

Katarzyna Dowbor
Katarzyna Dowbor opowiedziała o tym, że z powodu choroby wycięto jej tarczycę/ fot. Andras Szilagyi/ MWMedia
Podoba Ci
się ten artykuł?

Katarzyna Dowbor postanowiła zaskoczyć widzów i otworzyła się na temat swojego zdrowia. Dziennikarka i prezenterka wyznała na wizji, że zmaga się z przewlekłą chorobą. „Ja się państwu przyznam, że nie mam tarczycy, bo też chorowałam” – powiedziała w trakcie programu „Pytanie na śniadanie”.

Katarzyna Dowbor o chorej tarczycy

Katarzyna Dowbor, ikona telewizji, postanowiła podzielić się informacjami o swoim zdrowiu w programie „Pytanie na śniadanie”. Dziennikarka w trakcie kolejnego wydania, które prowadzi wraz z Filipem Antonowiczem, rozmawiała z zaproszonymi gośćmi o chorobach tarczycy. Gospodyni programu śniadaniowego nie kryła swojej wiedzy w tym temacie. Jak się okazało, jest to spowodowane faktem, że sama choruje.

„Ja się państwu przyznam, że nie mam tarczycy, bo też chorowałam. W końcu lekarze podjęli decyzję, żeby tę tarczycę po prostu zastąpić tabletkami. Ja te tabletki biorę codziennie – można się do tego przyzwyczaić, nie jest to wielki problem” – wyznała.

Dowbor przyznała, że w trakcie badań lekarze pytali ją o historię chorób tarczycy w rodzinie.

„Siła nawyku. Bardzo endokrynolodzy pytali, czy w rodzinie był problem tarczycy, bo jest to jednak choroba dziedziczna. Ja twierdziłam, że nie, ponieważ nie poznałam moich babć ani dziadków” – opowiadała.

Prezenterka o problemach z tarczycą mówiła już kilka lat temu. Wyjaśniała, że choruje na poważną chorobę Gravesa i Basedowa należącą do grupy schorzeń autoimmunologicznych. Prowadzi ona do nadczynności tarczycy, a więc sytuacji, kiedy organ zaczyna produkować zbyt dużo hormonu tyreotropowego w organizmie. Skutkuje to stymulacją wzrostu i rozwojem unaczynienia gruczołu tarczowego, czego konsekwencją jest szereg dolegliwości, takich jak: przyspieszone bicie serca, osłabienie, zaburzenia apetytu, nadciśnienie tętnicze, napady padaczkowe, nietolerancja zimna, zaburzenia miesiączkowania czy zwiększona potliwość. U dziennikarki wystąpił także wytrzeszcz jednego z oczu.

Katarzyna Dowbor

„Każde doświadczenie choroby czegoś nas uczy”

Katarzyna Dowbor z powodu chorej tarczycy była hospitalizowana w 2017 roku. Rok później musiała przejść zabieg usunięcia tego narządu. Jak przyznała w rozmowie z Hello Zdrowie, symptomy choroby dawały jej się jednak we znaki przez wiele lat.

„Do pięćdziesiątki nie miałam żadnych kłopotów ze zdrowiem. Nigdy też jakoś nadmiernie się nim nie przejmowałam. Myślę, że patrząc teraz z perspektywy czasu, powinnam była bardziej tego pilnować. Powinnam wcześniej pójść do specjalisty, a tak przez 7 lat męczyłam się z tarczycą i w tej chwili mam ją już wyciętą. Dużo lepiej się czuję, w dużo lepszej formie jestem, ale gdybym poszła do lekarza 5 lat wcześniej, to o te 5 lat miałabym mniej problemów” – wyjaśniła.

65-latka dodała, że dzięki chorobie nauczyła się też wielu rzeczy i pomogła kilku osobom.

Każde doświadczenie choroby czegoś nas uczy. Ja na przykład nauczyłam się rozróżniać te wszystkie badania TSH, FT3, FT4, interpretować wyniki, rozpoznawać objawy. I mimo że nie jestem lekarzem, to dzięki tej wiedzy i wieloletniej walce z przykrymi objawami nadczynności, podpowiedziałam paru osobom, by zrobiły sobie badania pod kątem tarczycy. I nagle okazywało się, że jest niedoczynność, jest nadczynność, a lekarz pierwszego kontaktu takich badań nie zlecił” – mówiła.

 

Źródło: „Pytanie na śniadanie”, Hello Zdrowie

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?