Maja Staśko przez lata szukała źródła potwornego bólu brzucha. „Wiem, że nie jestem jedyna. Boję się o nas wszystkie” – podkreśla
„Wieloletni ból odebrał mi kawał życia i zdrowia. A teksty od lekarza 'taka pani uroda’ lub 'po ciąży przejdzie’ nie pomagały” – wyznaje Maja Staśko. Dziennikarka i aktywistka przyznała, że latami zmagała się z ostrym bólem brzucha. Nikt nie potrafił jej pomóc. Dopiero niedawno dowiedziała się, że źródłem jej dolegliwości są torbiele na jajnikach.
Maja Staśko po latach usłyszała diagnozę
„Trudno mi się to pisze, ale może w ten sposób dam innym i sobie otuchę oraz zachęcę do szukania lekarzy do skutku” – tymi słowami Maja Staśko rozpoczęła wpis na swoim profilu na Instagramie. Dziennikarka przyznała, że od kilkunastu lat zmaga się z intensywnymi bólami brzucha.
„Takie, że trafiam na ostry dyżur i czuję, że umieram. Regularnie chodziłam do lekarzy i słyszałam, że taka moja uroda, po ciąży przejdzie albo zlecali badania krwi lub inne, które wychodziły dobrze. Rozkładali ręce” – wyjaśnia.
Aktywistka mimo wszystko nie poddawała się i wciąż szukała pomocy. Kilka dni temu w jednej z klinik dowiedziała się, że przyczyną jej bólu są sześciocentymetrowe torbiele na jajnikach. Jak zaznacza autorka wpisu, zmiany pojawiły się u niej dawno temu. Niestety żaden z lekarzy, do których się zgłaszała, niczego nie zauważył.
„Czy naprawdę nie można było wcześniej tego u mnie wybadać, gdy zwracałam się o pomoc w sytuacji skrajnego bólu? Nie jestem lekarką, ale trudno mi sobie wyobrazić, że przez kilkanaście lat nie można było nic zrobić” – pisze.
„Wieloletni ból odebrał mi kawał życia i zdrowia”
Maja Staśko przyznaje, że przez lata dostawała od lekarzy jedynie nieprzydatne rady.
„Jeszcze miesiąc temu słyszałam od lekarza, że taka moja uroda i że trzeba uprawiać seks, zamiast chodzić po lekarzach, a po ciąży ból przejdzie” – opowiada.
I dodaje, że w jej przypadku zmiany powodowały także problemy z zajściem w ciążę, więc wskazówki specjalistów były co najmniej nietrafione.
„Jak w takim kraju ma być większa dzietność, jeśli lekceważy się osoby chcące zajść w ciążę? Jak mamy być szczęśliwe, jeśli nasz ból uznawany jest za naszą „urodę” i latami ignorowany?
Zapłaciłam prawie 1000 zł za tę wizytę. Wiem, że wiele osób nie ma takich pieniędzy – czy one muszą być skazane na cierpienie?” – grzmi dziennikarka.
Staśko w dalszej części swojego wpisu podkreśla, że w końcu zna powód swoich problemów ze zdrowiem, a diagnoza dała jej poczucie ulgi.
„Ale i wściekłość. I strach. Wieloletni ból odebrał mi kawał życia i zdrowia. A teksty od lekarza 'taka pani uroda’ lub 'po ciąży przejdzie’ nie pomagały” – przyznała.
Aktywiska informuje, że czeka ją operacja, na którą bardzo liczy, a o kolejnych etapach leczenia dowie się wkrótce.
„Chciałabym, by nikt więcej tak nie cierpiał. Ale wiem, że nie jestem jedyna. Boję się o nas wszystkie” – podsumowuje.
Maja Staśko – kim jest?
Maja Staśko to aktywistka, publicystka, krytyczka literacka, a także autorka dostępnego dla wszystkich bezpłatnego e-booka „Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?”. Jej profil obserwuje na Instagramie prawie 216 tysięcy osób.
RozwińPolecamy
„Przeszłam przez ból migrenowy, stygmatyzację i medyczny gaslighting, i mam już dość”. Gwiazda filmów Marvela wspiera osoby chorujące na migrenę
Polki nie chcą robić mammografii. Ale to nie ich wina. „To rozwiązanie zostało nam zabrane”
Podstępna, okrutna, wciąż bagatelizowana choroba. Czas ujarzmić endometriozę!
Czas przestać bać się raka! Rak’n’Roll zaprasza na konferencję Rak Off pod matronatem Hello Zdrowie
się ten artykuł?