Zakaz palenia na balkonach i dla rodziców dzieci do 15 r.ż. Nowa petycja wpłynęła do MZ
Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła petycja dotycząca wprowadzenia nowatorskich środków mających na celu ograniczenie palenia tytoniu w Polsce. Nowe propozycje obejmują obowiązkowe lekcje antynikotynowe w szkołach, rosnące opłaty na służbę zdrowia dla palaczy, znaczące podwyższenie akcyzy na papierosy a nawet zakaz palenia przy dzieciach.
Zakaz palenia na balkonach i dla rodziców dzieci do 15 r.ż.
Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła propozycja projektu ustawy, która ma na celu zaostrzenie przepisów dotyczących palenia tytoniu w Polsce. Inicjatywa przewiduje wprowadzenie kilku kluczowych zmian, które mają na celu ochronę zdrowia dzieci oraz ograniczenie narażenia osób postronnych na szkodliwe działanie dymu tytoniowego.
„Zwracam się z ogromną prośbą o jak najszybsze przeprocedowanie zakazu palenie regulowanego ustawowo. W XXI wieku zamiast ograniczać zjawisko, widać jego hiper zintesyfikowanie. Palą coraz młodsi w wieku 10-18. Wielokrotnie zwracałem uwagę, że obowiązuje zakaz palenia i wielokrotnie eskalowano na mnie przemoc słowną, czasami również próbę przemocy fizycznej” – czytamy w piśmie.
Jak podkreśla autor petycji, wraz z rosnącą liczbą palaczy zwiększa się również zanieczyszczenie środowiska. Związane jest to m.in. z wyrzucanymi niedopałkami po papierosach.
„Najbardziej zbulwersowały mnie osoby palące w parkach narodowych i setki petów na szlakach. To był koszmarny widok – idę na Śnieżkę w smogu dymu papierosowego, przystaję i czekam, aż wataha palaczy skończy palić” – dodaje.
Autor petycji w związku z powyższym zwraca się do Ministerstwa Zdrowia, „by zmienić prawo tak, by palenie tytoniu był ekstremalnie nieopłacalne”. Wśród najważniejszych propozycji wymienia m.in. absolutny zakaz palenia dla rodziców dzieci do 15. roku życia. Zgodnie z proponowanymi przepisami, rodzice lub opiekunowie mogliby zostać ukarani grzywną za palenie tytoniu w obecności dziecka. Zakaz ten miałby obowiązywać zarówno w miejscach publicznych, jak i w prywatnych, takich jak domy czy samochody.
Ponadto proponuje wprowadzenie zakazu palenia na balkonach i tarasach w budynkach wielorodzinnych. Propozycja ta ma na celu ochronę mieszkańców przed biernym paleniem. Dym tytoniowy często dostaje się do mieszkań, co przeszkadza niepalącym osobom.
„Drugi rok śpimy z żoną z zamkniętym oknem. Sąsiedzi wychodzą na dymka co 15-20 minut, pomimo interwencji palący zasłaniają się prawem, że mogą palić, bo to nie jest zabronione. Nic sobie nie robią z tego że nam to ogromnie doskwiera i to prawie cały dzień. Potrafią wyjść na balkon o 1.00, 2.00, 3.00 w nocy, kiedy na zewnątrz mamy 25-30 stopni i muszę zamykać okno, bo nie możemy wytrzymać w mieszkaniu. Po prostu nas dusi, nie rozumiem zwłoki w procedowaniu i zaostrzaniu przepisów dotyczących palaczy. Nie rozumiem braku kampanii społecznych i ogólnego nurtu piętnującego palaczy (…) Proszę sobie wyobrazić co wdycha człowiek mający z prawie każdej strony dym papierosowy” – czytamy.
Palenie w odległości 50 metrów od drugiej osoby
Autor petycji w swoich postulatach wymienił także wprowadzenie ustawy „buforowej od dymu papierosowego”. Zgodnie z nią można odpalić papierosa w odległości 50 metrów od innej osoby, chyba że osoba znajdująca się w pobliżu również pali.
„Zwiększyłbym karę za nieprzestrzeganie palenia w miejscach wyznaczonych do 2 proc. przychodów rocznych, ale nie mniejszej niż 2 500 zł. Jeśli pali przedsiębiorca posiadający firmę 1-osobową min. mandat w wysokości 3 500 zł lub 3 proc. przychodu (nie dochodu)” – wymienia.
Jednym z kluczowych postulatów jest również zintensyfikowanie działań edukacyjnych w szkołach w porozumieniu z Ministerstwem Oświaty. Autor proponuje wprowadzenie obowiązkowych dziesięciu godzin zajęć szkolnych rocznie poświęconych edukacji na temat skutków palenia tytoniu. Program miałby nie tylko informować o szkodach, jakie palenie wyrządza osobom palącym, lecz także o wpływie dymu tytoniowego na osoby przebywające w ich otoczeniu. Celem jest uświadomienie młodym ludziom zagrożenia, jakie niesie ze sobą nałóg nikotynowy.
Najbardziej drastyczną propozycją jest także wprowadzenie obowiązku składania oświadczeń potwierdzających swój nałóg przez osoby palące. W ramach tego mechanizmu osoby te byłyby zobowiązane do płacenia każdego roku rosnących składek na służbę zdrowia. Proponowany wzrost wynosiłby 5 proc. rocznie, aż do osiągnięcia minimum 25 proc. dodatkowego podatku zdrowotnego w 2030 roku. Środki uzyskane z podatku miałyby być przeznaczone na leczenie osób, u których rozwinęły się choroby wynikające z palenia tytoniu, a także na wsparcie kampanii antynikotynowych.
Popierasz wprowadzenie powyższych postulatów?
Polecamy
Kazik Staszewski odstawił już alkohol i mięso. Teraz rezygnuje z „trylogicznej trucizny”
Czy kaszel palacza to powód do niepokoju? Jak sobie z nim poradzić?
Rzucanie palenia to duże wyzwanie. Jak pozbyć się nałogu?
100 zł za paczkę papierosów. WHO chce radykalnych zmian
się ten artykuł?