Paulina Sykut-Jeżyna od lat boryka się z chorobą neurologiczną. „Ból nauczył mnie pokory i szacunku do zdrowia”

Paulina Sykut-Jeżyna zdobyła się na szczere wyznanie w mediach społecznościowych. Prezenterka opublikowała post, w którym przyznała, że od lat boryka się z chorobą neurologiczną. Wyjaśniła, że jednym z objawów tego schorzenia są uporczywe bóle, które odczuwa od czasów szkoły podstawowej.

„Jestem migreniczką”

Paulina Sykut-Jeżyna to dziennikarka, prezenterka i osobowość telewizyjna, od lat związana ze stacją Polsat. Prezentuje prognozę pogody, a także prowadzi programy rozrywkowe. Niedawno dołączyła do grona współprowadzących programu śniadaniowego „Halo tu Polsat”. Prywatnie od blisko ćwierć wieku tworzy udany związek z przedsiębiorcą Piotrem Jeżyną, a od sześciu lat jest mamą Róży.

43-latka aktywnie udziela się w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 300 tys. osób. Prezenterka dzieli się na nim nie tylko swoim życiem zawodowym, zabierając fanów za kulisy serwisów telewizyjnych czy największych festiwali muzycznych, ale relacjonuje też swoją codzienność. W jednym z najnowszych wpisów zdobyła się na szczere wyznanie na temat swojego zdrowia. Zdradziła, że od podstawówki boryka się z uciążliwym bólem głowy, który czasem utrudnia jej funkcjonowanie. Stoi za nim, jak wyjaśniła, migrena.

„Jestem migreniczką. Pierwszy atak bólu głowy miałam w pierwszej klasie podstawówki. Ból nauczył mnie pokory i szacunku do zdrowia. Z czasem zaczęłam lepiej rozumieć swój organizm i czytać wszystkie sygnały, które wysyła” – zdradza Sykut-Jeżyna. „Migrena to mój hamulec i choć nauczyłam się z nią żyć, dzisiaj przez chwilę pomyślałam: jakby to było gdyby jej nie było” – dodaje.

Paulina Sykut-Jeżyna podkreśliła, że ma świadomość, iż grono osób cierpiących na migrenę jest naprawdę spore. Niestety, choć to powszechna choroba, to aż 73 proc. osób nie wie, że ją ma. Prezenterka zaapelowała, by nie bagatelizować objawów tego schorzenia.

„Migrena to choroba neurologiczna, wymagająca leczenia i opieki specjalistów” – podkreśliła.

Wpis dziennikarki poruszył wiele osób, którym migrena poważnie utrudnia codzienne funkcjonowanie.

„Poruszyło mnie to, że pani nazywa ten temat. Jestem migreniczką. Ból mnie zatrzymuje, ale też mam poczucie zabiera mnie z życia. To dni na przetrwanie, z myślą: 'Byle przestało boleć, byle było już jutro bez bólu…'” – przyznała jedna z kobiet. „Potrafi mnie wyciąć na kilka dni z rzędu… Niestety wielu lekarzy proponuje albo większą dawkę leku, albo mówi: 'Taka pani uroda’. Nie zgadzam się ani na jedno, ani na drugie. Jestem uważna na siebie, na to, co wpływa na moją migrenę, wiem, że każdy brak snu, mało wody, wszelka nieregularność, ale też przeżywanie trudnych emocji powoduje u mnie migrenę…” – dodała.

Migrena – co wyzwala silne bóle?

Ból głowy to stosunkowo częsta dolegliwość, która może towarzyszyć nam w różnym wieku i w różnych sytuacjach – począwszy od zmęczenia, silnego stresu, po problemy z ciśnieniem czy kręgosłupem. Silny ból migrenowy to jednak zupełnie inny wymiar problemu. Jest dość charakterystyczny i bardzo intensywny. Można go określić mianem pulsującego. Pojawia się zwykle w okolicy skroni, ale nie jest to regułą. Towarzyszą mu też inne symptomy, takie jak: nudności i wymioty, kłopoty z zachowaniem równowagi, skrajna wrażliwość na światło i dźwięk.

Istnieje szereg czynników warunkujących wystąpienie migreny, w tym m.in. złość, stres, zmęczenie, niewyspanie, spożycie produktów zawierających tyraminę (wino, dojrzewające sery) i kofeinę (kawa, herbata). Leczenie migreny zwykle polega na zastosowaniu leków zmniejszających objawy bólowe. W zależności od ich nasilenia stosuje się zwykłe NLPZ przeciwbólowe bądź tryptany.

U kobiet migreny występują trzy razy częściej niż u mężczyzn, co ma prawdopodobnie związek ze zmianami hormonalnymi. W Polsce na tę chorobę neurologiczną cierpi 3 mln kobiet w wieku produkcyjnym!