Przejdź do treści

Myślała, że ​​ból w plecach był spowodowany podnoszeniem dzieci. Diagnoza: rak piersi w czwartym stadium

Jennifer McNeill na wspólnych zdjęciach z mężem po diagnozie i przed
W jej przypadku ból okazał się być objawem raka piersi / Zdjęcie: Instagram @me_and_my_breasties
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jennifer McNeill ma 34 lata, jest mamą 6-letniej córki i 4-letniego syna. Od trzech lat żyje z diagnozą raka piersi w stadium terminalnym. Choroba nowotworowa w jej przypadku objawiała się przeszywającym bólem pleców. Młoda mama początkowo wiązała go z naciągniętym od podnoszenia dzieci mięśniem. Lekarze doradzali fizjoterapię, a kiedy ból nie ustępował, zlecono tomografię komputerową. Dopiero ta wykazała, że ma raka piersi w czwartym stadium, który rozprzestrzenił się na kręgosłup.

„Nigdy nie przypuszczałam, że to może być rak”

Jennifer McNeill z Gourock w Szkocji pierwsze dolegliwości kręgosłupa zaczęła odczuwać trzy lata temu, kiedy jej córka Millie miała trzy latka, a syn Aidan roczek. Młoda mama dwójki aktywnych maluchów zakładała, że ból najpewniej spowodowany jest częstym podnoszeniem dzieci. Podejrzewała, że nadwyrężyła sobie mięsień. Taką diagnozę zresztą usłyszała w gabinecie lekarza rodzinnego. Specjalista zalecił jej trzytygodniową fizjoterapię. Ból jednak zamiast ustępować, zaczął się nasilać.

„Stał się tak silny, że ledwo mogłam chodzić” – opowiada kobieta w rozmowie z „Daily Mail”.

Gdy w lipcu 2021 r. przeszywający ból zaczął promieniować do nóg, utrudniając poruszanie się i oddawanie moczu, Jennifer zgłosiła się na oddział ratunkowy w Inverclyde Royal Hospital. Lekarz zlecił pilne wykonanie tomografii komputerowej, która wykazała guz nowotworowy na kręgosłupie. Diagnoza brzmiała jak wyrok: to przerzut nowotworu złośliwego piersi w czwartym stadium. Czwarty stopień raka piersi, określany mianem terminalnego, oznacza, że ​​nowotwór dał przerzuty do innej części ciała. W przypadku 34-latki do kręgosłupa.

„Byłam załamana i zszokowana. Nigdy nie przypuszczałam, że to może być rak” – mówi w emocjach 34-latka.

Pierwszym miejscem, do którego zwykle rak piersi daje przerzuty, są węzły chłonne w dole pachowym. Jeśli tak się stanie, pojawia się obrzęk lub guzek. Jennifer McNeill nic takiego u siebie nie wyczuła. W rozmowie z „Daily Mail” przyznała, że w obrębie piersi żadnych niepokojących zmian nie zauważyła, dlatego nie wiązała bólu pleców z rakiem piersi.

„Nie mogłam uwierzyć, że po kilku hospitalizacjach w szpitalu i wizytach u wielu lekarzy dowiedziałam się, że to rak piersi w stadium terminalnym i że jest już za późno, żeby cokolwiek zrobić, bo choroba rozprzestrzeniła się już na plecy” — dodaje.

Kobieta przeszła kilka cykli radioterapii i chemioterapii, a także terapię leczenia bólu w hospicjum, która postawiła ją z powrotem na nogi.

„Poruszałam się na wózku inwalidzkim, a klinikę opuszczałam już o własnych siłach. Stało się to dzięki codziennej fizjoterapii i wsparciu ze strony lekarzy i pielęgniarek” – powiedziała.

Małgorzata Sajan w różowym salonie fryzjerskim

Profilaktyka ratuje życie!

Jennifer McNeill dzieli się swoją historią w mediach społecznościowych, aby zwrócić uwagę na profilaktykę nowotworową, na którą składają się samobadanie oraz regularne badania profilaktyczne. To pozwala wykryć niepokojące zmiany na możliwie wczesnym etapie.

Samobadanie powinna wykonywać co miesiąc każda kobieta. W ramach niego piersi należy dokładnie obejrzeć w lustrze, a następnie zbadać palpacyjnie – zarówno w pozycji stojącej, jak i leżącej, z jedną ręką opartą z tyłu głowy. Badanie powinno dotyczyć obu piersi, a także dołów pachowych.

Guz, który jest rakiem piersi, najczęściej jest twardy, nieprzesuwalny, o nieregularnym kształcie. Mogą towarzyszyć mu wyciek z brodawki czy jej wciągnięcie, jak również owrzodzenie skóry piersi. Niekiedy można zauważyć zmianę kształtu całej piersi, asymetrię, a także odczuwać świąd skóry. Objawy sugerujące możliwość rozwoju raka obejmują również:

  • punktowe uwypuklenie lub wgłębienie skóry piersi,
  • zaczerwienienie i wielomiejscowe wgłębienie skóry przypominające skórkę pomarańczy,
  • zgrubienia pod pachą,
  • obrzęk zapalny całej piersi.

Każde zgrubienie i guzek wykryty w piersi wymaga dalszej diagnostyki w celu określenia jego typu i charakteru.

Przypadek Jennifer McNeill pokazuje jednak, że poza samobadaniem piersi bardzo ważne są także regularne badania profilaktyczne.

Każda kobieta powyżej 40. roku życia powinna wykonywać regularnie badanie mammograficzne, a młodsze – minimum raz w roku – badanie USG piersi. Są to najskuteczniejsze badania przesiewowe. Ponadto u kobiet obciążonych dodatnim wywiadem rodzinnym w kierunku raka piersi zalecane jest wykonanie badań genetycznych w kierunku mutacji genów BRCA.

„Chcę przeżyć każdy dzień maksymalnie dla moich dzieci”

W rozmowie z Daily Mail 34-latka podkreśla, że choroba wywróciła jej życie do góry nogami i zmusiła do podjęcia wielu fundamentalnych decyzji, jak między innymi ta, czy poinformować dzieci o raku. McNeill stwierdziła, że nie będzie im mówić o chorobie.

„Gdy mówię im, że bolą mnie plecy, wiedzą, że nie będę w stanie ich podnieść. To prawda, bo moje możliwości są ograniczone” – mówi 34-latka. „Nie chcę im jednak mówić, że mam raka, że ​​jestem nieuleczalnie chora i 'mam termin ważności'” – dodaje.

Podkreśla, że wszystko, co może teraz zrobić, to pozostać dzielną w walce ze złośliwym rakiem piersi i spędzać możliwie jak najwięcej czasu z dziećmi.

„Chcę przeżyć każdy dzień maksymalnie dla moich dzieci, ale to trudne z powodu bólu i problemów z mobilnością. To mnie zabija” – przyznaje, po czym dodaje: „Otacza mnie tak wiele wspaniałych osób, w których mam oparcie. Szczerze mówiąc, gdyby miłość mogła mnie uratować, już bym wyzdrowiała”.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Źródło: Daily Mail

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?