Christina Applegate o koszmarnym bólu przy stwardnieniu rozsianym: „Leżałam w łóżku i krzyczałam”
Christina Applegate, którą wielu pamięta ze „Świata według Bundych” czy „Już nie żyjesz”, otwarcie mówi o bolesnych realiach życia ze stwardnieniem rozsianym. Razem z Jamie-Lynn Sigler i właścicielką piekarni Rory Kandel, które również zmagają się z tą chorobą, opowiada, jak SM może wpływać na każdy aspekt funkcjonowania. „Czasami nie mogę nawet podnieść telefonu” – wyznaje aktorka.
„Leżałam w łóżku i krzyczałam”
Christina Applegate, aktorka znana m.in. z serialu „Świat według Bundych”, sitcomu „Kim jest Samantha?” i netfliksowej czarnej komedii „Już nie żyjesz”, opowiedziała o koszmarnym bólu, który odczuwa w związku ze stwardnieniem rozsianym (SM). W najnowszym odcinku podcastu MeSsy, w którym wraz z Jamie-Lynn Sigler mówi o tym, jak wygląda życie z chorobą, wyznała, że intensywny ból towarzyszy jej każdego dnia. Jak opowiedziała Applegate, niejednokrotnie leży w łóżku i nie jest w stanie się poruszyć.
„Leżałam w łóżku i krzyczałam. To takie ostre bóle, cierpienie, ściskanie” – mówiła.
W trudnej rozmowie o doświadczeniach związanych z SM towarzyszyła jej także Rory Kandel, właścicielka piekarni Rory’s Bakehouse, która również zmaga się z tą chorobą.
„Czuję się, jakbym miała noże w brzuchu” – zawtórowała aktorce Kandel i dodała: „Na przykład leżę w łóżku, budzę się i fizycznie nie mogę przekręcić się z boku na bok”.
Stwardnienie rozsiane to choroba autoimmunologiczna, która atakuje centralny układ nerwowy, powodując utratę kontroli nad mięśniami, bóle i inne objawy neurologiczne. U Applegate schorzenie postępuje, przez co aktorka zmaga się z dodatkowymi utrudnieniami w codziennym życiu. Czasami nawet tak proste czynności, jak podniesienie telefonu lub pilota, okazują się dla niej niemożliwe.
„Czasami nie mogę nawet podnieść telefonu. Idę po telefon lub pilota, żeby włączyć telewizor, i czasem nie mogę ich nawet trzymać. Teraz nie mogę otwierać butelek” – wyznała.
„To piękno niewidzialnej choroby”
W dalszej części rozmowy Christina Applegate przyznała, że poranki są dla niej szczególnie trudne. Wstawanie z łóżka to dla niej ogromne wyzwanie, jednak stara się zaakceptować nowe realia. Wspomniała, że pracowała przez wiele lat, więc teraz, gdy codzienność staje się coraz trudniejsza, próbuje odnaleźć spokój w rezygnacji z części obowiązków.
„Po prostu cały czas leżę w łóżku. Mam na myśli, że pracowałam przez prawie 50 lat, więc myślę, że jest mi z tym dobrze” – wyjaśniła.
I dodała, że odczuwa wtedy ból stóp „niewiarygodnie mocny w dotyku”, a stanie na podłodze przywodzi jej na myśl chodzenie po lawie.
„Wygląda to tak, jakby ktoś wsadził mi rozgrzany pogrzebacz w odbyt” – powiedziała Sigler o swoich pierwszych krokach w ciągu dnia.
Applegate wyznała także, że czasem żartuje sobie na temat konieczności korzystania z pieluch, by unikać spacerów do łazienki, kiedy ból jest nie do wytrzymania.
„Pomyślałam sobie tak: wrócę do łóżka i nasikam do pieluchy, bo nie mam ochoty iść do cholery do łazienki” – powiedziała z lekkim uśmiechem.
Aktorka szybko jednak dodała, że to tylko żart.
„Tak naprawdę nie leżę i nie sikam do pieluchy. To tylko żart. Ale to jest cholernie bolesne, trudne i niezręczne” – powiedziała.
Rozmówczynie tłumaczyły także, że choć stwardnienie rozsiane zmienia życie i wpływa na każdy jego aspekt, choroby często nie widać gołym okiem. „Wyglądamy dobrze” – stwierdziła Kandel.
„Ponieważ to piękno niewidzialnej choroby” – podsumowała Applegate.
Zobacz także
Chorująca na stwardnienie rozsiane Christina Applegate odsłoniła gwiazdę w Alei Sław. „Nawet nie mam na sobie butów!”
„Chciałam mieć dziecko, póki jeszcze jestem w pełni samodzielną osobą” – mówi 33-latka. Stwardnienie rozsiane nie jest przeciwwskazaniem do zajścia w ciążę
„Młode dziewczyny często czują się mniej wartościowe przez chorobę. Myślą, że są w jakiś sposób 'wybrakowane'” – mówi Dominika Czarnota-Szałkowska z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego
się ten artykuł?