Przejdź do treści

„Zacisnąć zęby i przetrwać”. Kasia Koczułap wymienia, co słyszą kobiety, kiedy mówią, że seks je boli

Kobieta podpiera ręką głowę, ma wyraźnie smutną minę, z tyłu mąż na nią zerka
Kobiety nadal słyszą tego typu “złote rady” / Zdjęcie: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Ból podczas stosunku może być związany z problemami intymnymi kobiety, ale bywa też sygnałem poważniejszych dolegliwości zdrowotnych. Mimo powszechnej wiedzy na ten temat kobiety sygnalizujące, że seks je boli, wciąż słyszą trudne do zaakceptowania złote rady. Ten problem poruszyła w mediach społecznościowych edukatorka seksualna Kasia Koczułap.

„A próbowała się pani zrelaksować?”

Szczypanie, napięcie, bolesność albo skurcze to nie są pożądane elementy seksu. Jeśli podczas stosunku odczuwamy ból, powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza. Dlaczego? Otóż może on mieć różne podłoże. Jego przyczyna może być bardzo prozaiczna, jak zbyt krótka gra wstępna czy niewłaściwa pozycja, ale może być też mieć związek z problemami intymnymi kobiety – między innymi z suchością pochwy czy infekcjami. Bywa też, że ból przy kontakcie intymnym sygnalizuje poważniejsze dolegliwości zdrowotne, dlatego nie należy go ignorować. Tymczasem kobiety, które zgłaszają bolesność podczas stosunków, wciąż spotykają się z niezrozumieniem, o czym wspomina na swoim profilu na Instagramie Kasia Koczułap.

Edukatorka seksualna w opublikowanej rolce zacytowała kilka absurdalnych rad, jakie usłyszały kobiety, kiedy powiedziały, że seks penetracyjny je boli:

„A próbowała się pani zrelaksować?”,
„No tak już jest! Po prostu musi trochę boleć”,
„Można się po prostu napić trochę winka przed”,
„Zacisnąć zęby i przetrwać”,
„Proszę myśleć o czymś innym”.

Jak przyznała Koczułap, mimo powszechnej wiedzy na temat tego, że seks nie może być bolesny, kobiety nadal regularnie słyszą tego typu “złote rady”.

„Wszystkie te teksty usłyszały moje obserwatorki, wielokrotnie” – wyjaśniła.

Kasia Koczułap: „Seks nie musi i nie powinien boleć”

Kasia Koczułap w swoim poście podkreśla, że seks nie powinien boleć, a jeśli tak jest, to warto znaleźć przyczynę. Bo jak każdy ból w ciele, ten też o czymś świadczy. Zatem bolesny seks to objaw, którego nie można bagatelizować.

„Nie daj się zbyć. Seks nie musi i nie powinien boleć. Bolesność ma jakiś powód i ten powód trzeba zdiagnozować” – apeluje autorka popularnego w mediach społecznościowych profilu @kasia_coztymseksem.

Jak wyjaśniła, ból podczas stosunku powinnyśmy skonsultować ze specjalistą. Niekoniecznie tylko ginekologiem, ale w niektórych przypadkach też fizjoterapeutą uroginekologicznym, seksuologiem, psychiatrą czy psychologiem, którzy pomogą wskazać przyczynę bolesności.

Zdaniem Koczułap, takie złote rady, jak te wymienione wyżej, sprawiają, że wiele kobiet może uznawać ból za stały element zbliżeń seksualnych, co może mieć poważne konsekwencje, nie tylko dla ich zdrowia. 

„Uprawienie seksu we łzach i bólu to prosta droga do tego, by seks znienawidzić, stracić libido i nawet nabawić się długotrwałej awersji seksualnej” – przekonuje Koczułap. „Bolesny seks to problem PARY! Nie jednej osoby, ale pary/układu. Druga osoba jest bardzo ważna w tym procesie, potrzebne jest jej wsparcie, zaangażowanie i współpraca” – dodaje.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?