Ocieplenie klimatu odpowiada za rozprzestrzenianie się chorób tropikalnych. „Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się”
Ocieplenie klimatu staje się nie tylko globalnym wyzwaniem środowiskowym, ale również poważnym zagrożeniem zdrowotnym. Zmiany temperatury i rosnąca wilgotność sprzyjają rozprzestrzenianiu się komarów przenoszących wirusy tropikalne, takie jak denga. „Denga jest naprawdę pierwszą chorobą, na której należy się skupić, ponieważ jest bardzo wrażliwa na klimat” – ostrzega Erin Mordecai, ekolożka chorób zakaźnych z Uniwersytetu Stanforda.
Ocieplenie klimatu odpowiada za niemal 20 proc. przypadków dengi
Denga jest jedną z najszybciej rozprzestrzeniających się chorób wirusowych na świecie. Choć większość przypadków choroby przebiega łagodnie lub bezobjawowo, może ona prowadzić do poważnych powikłań, takich jak niewydolność narządów czy krwotoki wewnętrzne. Choroba do tej pory była kojarzona głównie z regionami tropikalnymi, jednak zmiany klimatyczne przekształcają krajobraz zdrowotny globu.
Według najnowszych badań naukowców z Uniwersytetów Stanforda i Harvardu ocieplenie klimatu odpowiada za niemal 20 proc. nowych przypadków dengi. Wyższe temperatury i zwiększona wilgotność wpływają na aktywność komarów z rodzaju Aedes aegypti i Aedes albopictus, które dłużej pozostają aktywne i skuteczniej przenoszą wirusa. Dodatkowo zmiany klimatyczne sprawiają, że wirus szybciej namnaża się w organizmach komarów. Eksperci podkreślają, że ocieplenie umożliwia przetrwanie tych owadów w regionach wcześniej dla nich niedostępnych. W efekcie denga zaczyna pojawiać się w miejscach, które wcześniej były dla niej zbyt chłodne.
Naukowcy swoje wnioski zaprezentowali na corocznym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Tropikalnej i Higieny w Nowym Orleanie. Jak wskazali, w badaniu przeanalizowano ogromny zestaw danych dotyczących 1,5 miliona przypadków dengi odnotowanych w latach 1993–2019 w 21 krajach Azji i obu Ameryk. Badanie objęło regiony, w których choroba występuje endemicznie, co pozwoliło na szczegółową analizę czynników wpływających na jej rozprzestrzenianie się. Badacze uwzględnili m.in. wzrost temperatur, zmieniające się wzorce opadów oraz gęstość zaludnienia. Wyniki pokazują, że wyższe temperatury odgrywają kluczową rolę. Przypisuje się im niemal 19 proc. nowych przypadków dengi w badanych regionach.
„Denga jest naprawdę pierwszą chorobą, na której należy się skupić, ponieważ jest bardzo wrażliwa na klimat” – mówiła w rozmowie z agencją AFP Erin Mordecai, ekolożka chorób zakaźnych z Uniwersytetu Stanforda.
„Denga nadchodzi”
Zgodnie z analizą naukowców temperatury w przedziale 20–29 stopni Celsjusza stanowią optymalne warunki dla namnażania się wirusa dengi w organizmach komarów. W krajach takich jak Boliwia, Brazylia, Meksyk czy Peru klimat ociepli się do takiego stopnia, że może spowodować wzrost liczby zakażeń nawet o 200 proc. w ciągu najbliższych 25 lat.
Podobne zagrożenia mogą wystąpić także w Europie oraz w południowych częściach Ameryki Północnej, które obecnie pozostają poza głównym zasięgiem choroby. Mordecai podkreśla, że globalne ocieplenie zmusza te regiony do przygotowania się na potencjalny wzrost zakażeń.
„Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się w miejscach, które obecnie znajdują się w marginalnym zakresie temperatur” – dodała ekspertka.
Z badań wynika również, że obecnie 257 milionów osób mieszka na terenach, gdzie globalne ocieplenie może w najbliższych latach podwoić wskaźnik zachorowań na dengę. To kolejne ostrzeżenie dla władz i społeczności międzynarodowej, by przeciwdziałać nie tylko skutkom zmian klimatycznych, lecz także ich przyczynom.
„To jeszcze jeden powód, dla którego powinniśmy przejmować się zmianami klimatycznymi” – dodała Mordecai.
Naukowcy podkreślają, że jeśli świat osiągnie neutralność węglową do 2050 roku, liczba przypadków dengi mogłaby być nawet o 30 proc. niższa w zależności od regionu.
„Działania ograniczające emisję dwutlenku węgla do atmosfery pomogłyby zapobiec potencjalnemu wzrostowi poziomowi globalnych infekcji” – przekazała Mordecai.
W Europie już teraz obserwuje się wyraźny wzrost zachorowań. W Polsce na razie nie zarejestrowano miejscowych infekcji, ale eksperci ostrzegają, że to kwestia czasu. Takie kraje jak Hiszpania czy Włochy już teraz mierzą się z pierwszymi przypadkami zachorowań, co jeszcze dekadę temu wydawało się niemożliwe.
Zobacz także
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
„Wystarczy ukłucie komara lub zjedzone na ulicznym straganie krewetki, żeby wymarzone wakacje popsuła nam choroba” – mówi Milena Dorosz, ekspertka chorób zakaźnych i medycyny podróży
Egzotyczne komary zadomowiły się w Europie. Coraz więcej przypadków groźnych chorób tropikalnych
Polecamy
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
Wysyp zakażeń – ponad 10 tys. więcej przypadków. „Widzimy, że paciorkowce atakują całe rodziny”
się ten artykuł?