Przejdź do treści

„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja” – mówi doktor Magdalena Nita

Magdalena Nita, Magdalena Nita, specjalistka chirurgii ogólnej, dyrektor ds. medycznych w Centrum Medycyny Konopnej - Hello Zdrowie
Magdalena Nita, specjalistka chirurgii ogólnej, dyrektor ds. medycznych w Centrum Medycyny Konopnej /fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Niestety brakuje szkoleń, kursów, nawet dla lekarzy. Terapia musi odbywać się pod kontrolą i po przeszkoleniu, a nie każdy doktor ma odwagę taką terapię prowadzić i chce się szkolić. Poza tym medialny szum wokół marihuany medycznej wciąż towarzyszy pacjentom i ich rodzinom, sprawiając, że boją się z niej korzystać – mówi Magdalena Nita, specjalistka chirurgii ogólnej, dyrektor ds. medycznych w Centrum Medycyny Konopnej, placówce będącej jednym z liderów, jeśli chodzi o tego typu terapię w kraju.

 

O co najczęściej pytają panią doktor pacjenci, którzy słyszą o możliwości stosowania marihuany medycznej?

Głównie o to, jaka jest różnica między marihuaną medyczną, a tzw. rekreacyjną. Ta druga jest w Polsce zakazana, a medyczna jest zatwierdzona jako lek od 2017 roku. Lekarze mogą ją przepisać na receptę. To naturalna roślina – konopie indyjskie, hodowana na kontrolowanych, ekologicznie czystych plantacjach i w stu procentach przebadana. W marihuanie medycznej nie ma żadnych dodatkowych substancji chemicznych. Mimo to korzystanie z niej zawsze powinno odbywać się pod opieką lekarza, który specjalizuje się w takiej terapii.

Jakie substancje terapeutyczne znajdują się w marihuanie medycznej?

Jest dużo różnych odmian konopi, a ich właściwości zależą od zawartych w nich naturalnych substancji, których jest prawie 500, to m.in. flawonoidy i terpeny. Ale najważniejsze są fitokannabinoidy: THC (tetrahydrokannabinol) i CBD (kannabidiol). Ich profil terapeutyczny zależy właśnie od składu procentowego tych substancji, mamy więc możliwość dobierania odmian do leczenia określonych chorób i dolegliwości.

W jaki sposób działają na organizm fitokannabinoidy?

Fitokannabinoidy posiadają zbliżoną budowę do kannabinoidów produkowanych przez ludzki organizm. CBD i THC łączą się z odpowiednimi receptorami. W latach 90. naukowcy odkryli, że te substancje oddziałują na nas poprzez układ endokanabinoidowy, który istnieje w naszym organizmie podobnie jak hormonalny, immunologiczny, oddechowy. Ten układ odpowiada między innymi za regulację gospodarki energetycznej, powiązania neurohormonalne, neuroimmunologiczne, za aktywność motoryczną, nastrój, motywację, głód i sytość, użytkowanie energii oraz kontrolę metabolizmu lipidów i węglowodanów.

Gdzie w organizmie znajduje się układ endokannabinoidowy?

Jest rozsiany w całym organizmie, a naukowcy odkryli część jego receptorów m.in. w mózgu, płucach, kościach, przewodzie pokarmowym, mięśniach szkieletowych, układzie rozrodczym oraz układzie nerwowym. W organizmie mamy endogenne kanabinoidy, które budową są praktycznie identyczne z tymi, które właśnie są w medycznej marihuanie. THC ma działanie przede wszystkim przeciwbólowe, ale i uspokajające, relaksujące, przeciwwymiotne. Natomiast CBD działa przeciwbólowo, ale słabiej, za to wpływa na układ immunologiczny, bo działa immunomodulująco, przeciwzapalnie, przeciwdepresyjnie, poprawia apetyt, zmniejsza niepokój, lęk, zaburzenia apetytu, nudności.

Obserwowałam pacjentów onkologicznych, dla których w pewnym momencie kończyły się dodatkowe ścieżki i możliwości terapii. Dlatego zaczęłam poszukiwać, interesować się tym zagadnieniem

W jakich chorobach i bólach stosuje się marihuanę medyczną?

Rekomendują ją towarzystwa leczenia bólu na całym świecie, ze względu na jej udowodnioną badaniami skuteczność w przebiegu terapii bólu przewlekłego. Nie ma dostatecznych dowodów, że marihuana medyczna leczy raka, ale jest stosowana w onkologii jako ko-terapia. Niesie bowiem wsparcie zasadniczej terapii w zaawansowanych chorobach nowotworowych. Naukowcy podkreślają jej działania przeciwbólowe, przeciwzapalne, poprawiające nastrój i apetyt, co jest szczególnie istotne w chorobach przewlekłych i stanach niedożywienia. W przypadku, gdy pacjent jest podawany chemioterapii, marihuana wpływa na lepsze samopoczucie, bo ma właściwości przeciwwymiotne. Marihuanę leczniczą stosuje się także w zmaganiach z m.in. endometriozą, boreliozą, ADHD, zaburzeniami odżywiania, problemami ze snem czy nadmiernym stresem.

Stosuje się ją też w chorobach otępiennych, jakich?

Głównie przy cierpiących na demencję, czy chorobę Alzheimera. Pacjenci wpadają w stany otępienia, są apatyczni, mają zaburzenia nastroju, rozdrażnienie, nerwowość, zaburzenia apetytu, snu. W takich wypadkach marihuana medyczna może bardzo pomóc. Przy chorobach neurodegeneracyjnych wykorzystuje się też jej wpływ immunomodulujący i przeciwzapalny. W stwardnieniu rozsianym marihuana działa na dolegliwości bólowe, pomaga w stanach zaostrzenia. Są badania, które wskazują, że dzięki immunomodulującej właściwości marihuany tych zaostrzeń jest mniej i może ona opóźnić proces chorobowy. Ważne są także działania mio-relaksacyjne, czyli działanie na mięśnie głębokie, redukujące ich napięcie np. w spastyczności, która występuje m.in. w SM. W chorobie Parkinsona redukuje drżenia. W Centrum Medycyny Konopnej leczymy dużo takich pacjentów i oni rzeczywiście zauważają pozytywne skutki, choćby mniejsze drżenie rąk.

Jakie jest jej ryzyko niepożądanych objawów marihuany medycznej?

Każda substancja, nawet suplementy diety, mogą powodować działania niepożądane. Z najczęściej występujących, które mogą się pojawić zwykle na początku stosowania terapii, to suchość w ustach, zaczerwienienie oczu, przejściowy spadek ciśnienia, może pojawić się tachykardia, czyli przyspieszenie akcji serca. THC ma działanie psychoaktywne i w przeciwieństwie do CBD, może oddziaływać na ośrodkowy układ nerwowy. Niektórzy czasem czują się wtedy trochę odurzeni, może im się zakręcić w głowie. Jeżeli w zbyt krótkim czasie przyjmiemy zbyt dużą dawkę medycznej marihuany, to mogą pojawić się nudności, a nawet wymioty. Dzięki właściwościom nasennym może wystąpić senność.  Wielu pacjentów uskarża się na nadmierny apetyt. Najważniejsze jest odpowiednia kwalifikacja do tej terapii, a potem przestrzeganie zaleceń.

Spotykamy się z tym, że pacjenci trafiają do nas, ponieważ nie uzyskali pomocy od lekarzy w swoim otoczeniu. Bywali posądzeni o narkomanię albo próby wyłudzenia narkotyków.

A co z uzależnieniem, ludzie często boją się z niej korzystać, bo marihuana medyczna też kojarzy im się z narkotykami…

Medyczna marihuana pozyskiwana jest z konopi indyjskich, które zawierają THC – substancję odpowiedzialną za efekt psychoaktywny, ale też za dobroczynne właściwości terapeutyczne. W przypadku prawidłowego stosowania terapii mówi się o małym ryzyku psychicznego uzależnia, ale przecież uzależnić można się nawet od czekolady, czy cukru. Ryzyko w wypadku marihuany jest oceniane na poziomie uzależnienia od kofeiny. Znacznie wyższe są te od nikotyny, alkoholu, substancji opioidowych (prawie na szczycie piramidy uzależnienia). Bardziej niż o uzależnieniu, powiedziałabym o tolerancji, bo marihuany nie można przyjmować bez kontroli i nadzoru lekarza. Z czasem wytwarza się tolerancja organizmu, czyli wymagamy coraz większych dawek, żeby osiągnąć taki sam skutek. Dlatego terapia musi odbywać się pod kontrolą lekarza.

W listopadzie weszło rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia, o tym, że lekarze nie mogą już przepisywać takich substancji jak medyczna marihuana, czy fentanylu w trakcie teleporady. To była odpowiedź na rosnące obawy dotyczące nadużywania silnych leków przeciwbólowych, czy słusznie?

Rzeczywiście sprzedaż marihuany medycznej w tzw. automatach wystawiających recepty wzrosła i jako lekarz stanowczo odcinam się od tego. Uważam, że taka regulacja jest dobra. Jednak warto oddzielić grubą kreską video-porady, w których lekarz może normalnie przeprowadzić wywiad i badanie. W profesjonalnych placówkach w teleporadach uczestniczą lekarze, którzy jak mam nadzieję, posiadają doświadczenie w prowadzeniu terapii z użyciem marihuany leczniczej. Co innego automat, kiedy online w ciągu 5 minut pacjent po wypełnieniu ankiety dostaje receptę. To niedopuszczalne, bo terapię marihuaną medyczną lekarz musi nadzorować.

Sami lekarze jednak niezbyt często przepisują marihuanę medyczną, dlaczego?

Największą bolączką jest dezinformacja. Niestety brakuje szkoleń, kursów. Terapia musi odbywać się pod kontrolą i po przeszkoleniu, a nie każdy lekarz ma odwagę taką terapię prowadzić i chce się szkolić. Poza tym medialny szum wokół marihuany medycznej i wiele stereotypów wciąż towarzyszy pacjentom i ich rodzinom, sprawiając, że boją się z niej korzystać. Ważna jest edukacja zarówno lekarzy, jak i pacjentów. Na szczęście jest coraz więcej rzetelnych artykułów, programów, wywiadów. Nadal jednak spotykamy się z tym, że pacjenci trafiają do nas, ponieważ nie uzyskali pomocy od lekarzy w swoim otoczeniu. Bywali posądzeni o narkomanię albo próby wyłudzenia narkotyków.

Jest dużo różnych odmian konopi, a ich właściwości zależą od zawartych w nich naturalnych substancji, których jest prawie 500, to m.in. flawonoidy i terpeny. Ale najważniejsze są fitokannabinoidy: THC (tetrahydrokannabinol) i CBD (kannabidiol)

W Centrum Medycyny Konopnej opracowaliście raport „Świadomość i nastawienie Polaków do terapii marihuaną medyczną”, którego jest pani doktor współautorką. Co z niego wynika?

Przeprowadziliśmy badania ankietowe, na które odpowiedziało nam ponad tysiąc respondentów. Około 84% badanych stwierdziło, że lekarz nigdy nie zaproponował im tego rodzaju terapii. A jednymi z najważniejszych ograniczeń dla powszechności terapii roślinami konopi w Polsce są skojarzenia związane z narkotykami (51%), stereotypy dotyczące terapii (35%) oraz brak refundacji leku przez NFZ (27%). Ponad połowa ankietowanych uważa, że działania dotyczące edukacji o możliwości leczenia medyczną marihuaną w Polsce nie są podejmowane na odpowiednim poziomie. Bardzo duża grupa jest bardzo pozytywnie nastawiona do terapii. Ale zgłaszali, że bardzo często nie są w ogóle informowani o takiej metodzie leczenia.

A jak pani doktor zetknęła z medyczną marihuaną i dlaczego zajęła się taką terapią?

Przede wszystkim obserwowałam moich pacjentów i poważne skutki uboczne leków, kiedy muszą stosować klasyczne metody leczenia przeciwbólowego. Wiele leków z różnych grup wciąż jest mało skutecznych. Obserwowałam pacjentów onkologicznych, dla których w pewnym momencie kończyły się dodatkowe ścieżki i możliwości terapii. Dlatego zaczęłam poszukiwać, interesować się tym zagadnieniem. Podczas swojej praktyki zagranicą zetknęłam się z terapią medyczną marihuaną. Okazało się, że w Polsce z jakiegoś powodu ta forma leczenia nie była wykorzystywana, lub jest uważana za temat tabu. To właśnie wtedy postanowiłam, że spróbuję szerzyć wiedzę i zwiększyć świadomości Polaków w zakresie nowoczesnych metod terapii.

 


Magdalena Nita – specjalistka chirurgii ogólnej, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i Studiów Doktoranckich WUM, z którym współpracuje jako wykładowca. Teraz pełni funkcję dyrektor ds. medycznych w Centrum Medycyny Konopnej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?