Przejdź do treści

Dlaczego mężczyźni udają orgazm? Michał Pozdał: „Kobietom chyba trudniej przyjąć i zrozumieć psychologiczne powody niż te medyczne”

atrakcyjna para w średnim wieku przytula się na plaży - Hello Zdrowie
Dlaczego mężczyźni udają orgazm? Powodów może być wiele/ Fot. Oliver Rossi - Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

„To, że mężczyzna nie chce zranić partnerki albo nie chce, żeby ona pomyślała, że jest ‘wybrakowany’, mało męski, jest dość częste. Ale zdarza się też, że młodzi mężczyźni mają problem z osiągnięciem orgazmu, ponieważ mają trudność z odpuszczaniem kontroli” – o tym, dlaczego mężczyznom również zdarza się udawać w łóżku i czym są suche orgazmy, rozmawiamy z Michałem Pozdałem, psychoterapeutą i seksuologiem.

 

Marta Szarejko: Zdajemy sobie sprawę, że kobiety dość często udają orgazm – odgrywają przedstawienie z różnych powodów: chcą sprawić mężczyźnie przyjemność albo mieć spokój, jeśli wiedzą, że nie będą mieć orgazmu, a kochanek jest gorliwy i nie odpuści, dopóki nie dopnie swego. Jak jest z mężczyznami?

Michał Pozdał: Też czasem udają. Najczęściej ci, którzy uprawiają bezpieczny seks, z prezerwatywą, bo myślą, że wtedy łatwiej zamaskować brak wytrysku. W oczach kobiety ejakulacja jest dowodem na to, że mężczyzna ma orgazm.

No właśnie, a wytrysk i orgazm to dwa odrębne zdarzenia biologiczne. Tymczasem często myślimy, że jedno zawsze wiąże się z drugim.

Nieporozumienie wynika z tego, że zamiennie używa się tych pojęć – jedno właściwie jest jednoznaczne z drugim. Zazwyczaj jeśli mężczyzna mówi: „miałem wytrysk”, to znaczy, że miał orgazm. I na odwrót. Tymczasem orgazm to rozładowanie napięcia, a wytrysk jest wyrzutem płynu ustrojowego. Najczęściej występują jednocześnie, ale nie zawsze.

Michał Pozdał - Hello Zdrowie

Michał Pozdał / Fot. archiwum prywatne

Kiedy tak nie jest?

Męski orgazm bez wytrysku ma zwykle przyczyny medyczne. U niektórych cukrzyków albo mężczyzn z problemami neurologicznymi zwieracz pęcherza nie kurczy się prawidłowo na początku orgazmu, przez co nasienie spływa do pęcherza moczowego, zamiast wydostawać się z końcówki penisa. Niektóre operacje prowadzą też do uszkodzenia nerwów kontrolujących proces wytrysku, co prowadzi do tak zwanych suchych orgazmów. Ale one są jednak bardzo rzadkie.

Dlaczego mężczyźni udają orgazm?

Zrobiono na ten temat badania na Uniwersytecie w Kansas, a wnioski z tych badań pokrywają się z moim doświadczeniem psychoterapeuty seksuologa. Po pierwsze: mężczyźni udają wtedy, kiedy wiedzą, że nie dojdą i są zmęczeni. Czyli tak, jak kobiety. Po drugie: kiedy wypili za dużo alkoholu. Po trzecie: byli znudzeni. Ale myślę, że często nie chcą robić przykrości partnerce.

Paulina Jęczmień, psycholożka, seksuolożka - Hello Zdrowie

Z książki „Dlaczego mężczyźni TO udają” Abrahama Morgentalera, urologa z Harvard Medical School, pamiętam przykład mężczyzny zakochanego w swojej partnerce, który zaczął udawać, ponieważ dużo czasu zajmowało mu dojście do orgazmu. W końcu wpadł w spiralę udawania, ponieważ wiedział, że jego partnerce bardzo zależy na jego orgazmach. I że ważna jest dla niej szczerość, więc jeśli się domyśli, że on kłamał, prawdopodobnie go porzuci. Błędne koło!

No właśnie, kobietom chyba trudniej przyjąć i zrozumieć psychologiczne powody udawania niż te medyczne. To, że mężczyzna nie chce zranić partnerki, albo nie chce, żeby ona pomyślała, że jest ‘wybrakowany’, mało męski, jest dość częste. Ale zdarza się też, że młodzi mężczyźni mają problem z osiągnięciem orgazmu, ponieważ mają trudność z odpuszczaniem.

Czego?

Kontroli! Mówią o tym, że podczas orgazmu dziwnie się zachowują: wydają dziwne dźwięki, robią dziwne miny, dziwnie wyglądają. Dlatego udają – grając, mają przecież większą kontrolę nad swoim ciałem.

Ważne jest to, żeby puścić w niepamięć wizję mężczyzny zainteresowanego w łóżku wyłącznie własną przyjemnością. Bo wiem, jak ważne jest dla facetów to, żeby dawać kobietom satysfakcję

Wstydzą się swoich reakcji?

Tak. Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej, który pokazuje, jak bardzo boją się zbliżyć, zachować spontanicznie, odsłonić się. Myślą, że jeśli będą autentyczni, zostaną odrzuceni, wyśmiani, wyszydzeni. Być może mieli takie doświadczenia.

Myślisz, że jest kulturowy zakaz braku orgazmu u mężczyzny?

Tak, ale to się na szczęście zmienia. Coraz częściej rozmawiam z kobietami, które są świadome tego, że ich partnerzy albo mężczyźni, z którymi się umawiają, nie mają ochoty na seks, nie mają orgazmów albo że mają problem z masturbacją i pornografią. Ta ostatnia zresztą na brak erekcji, wytrysków i orgazmów bardzo wpływa. Mężczyźni często wypierają ten fragment rzeczywistości, ale on jest teraz właściwie kluczowym elementem problemu – wielu z nich ma problem z nadużywaniem pornografii, masturbowaniem się.

Jakaś cecha powoduje, że tracą ochotę na seks – na przykład zapach alkoholu, papierosów – ale boją się wycofać, myślą, że to wstyd. Coś im nie odpowiada, ale nie są w stanie tego zakomunikować. [...] Robią to bardzo ostro, agresywnie albo wcale

Jak to wpływa na brak orgazmu?

Na przykład tak, że mężczyzna w stresie, przed spotkaniem z kobietą masturbuje się, żeby się ukoić. Tak reguluje emocje. W samej masturbacji oczywiście nie ma niczego złego, problem zaczyna się wtedy, kiedy staje się jedynym regulatorem. Pornografia jest wszędzie. Dwie, trzy dekady temu myśleliśmy, że pornografii jest dużo – dziś jest wszechobecna. Nie tylko na portalach pornograficznych, jest jej mnóstwo też w mediach społecznościowych.

Seks sprzedaje wszystko, nawet reklamy słodyczy są pełne erotyki.

Orgazmy są wszędzie, a mężczyźni, którzy na to patrzą, myślą, że też powinni je mieć. Takie przekazy z kultury są bardzo blokujące. Do tego dochodzą przekazy na temat seksu, ciała i męskości, które wynosimy z domów, na przykład taki, że mężczyzna powinien być rozbuchanym samcem, który zawsze jest gotowy do akcji, nigdy nie odmawia. Albo taki, że każdy mężczyzna kocha seks oralny. Ewentualnie taki, że mężczyzny nie można zgwałcić. Zresztą nie tylko przekonania, ale też doświadczenia wyniesione z domu są niezwykle ważne – to, czy pozwalamy sobie na przyjemność płynącą z ciała, może wynikać z tego, jaki stosunek do cielesności mieli nasi rodzice.

Mama Ginekolog

Na przykład to, jak nas dotykali, czy szanowali nasze granice. I jak dotykali siebie.

Wszystko mamy zakodowane, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi. To, jak w naszym domu był definiowany seks, też jest ważne – umiemy oddać się tej przyjemności, czy cały czas staramy się wszystko kontrolować? Niektórzy mężczyźni mogą na przykład bać się tego, że ich partnerka albo kochanka zajdzie w ciążę – dlatego nie mogą dojść. Inni w trakcie seksu albo tuż przed nim orientują się, że kobieta, z którą się kochają, nie jest dla nich na tyle atrakcyjna, żeby mogli dojść. Jakaś cecha powoduje, że tracą ochotę na seks – na przykład zapach alkoholu, papierosów – ale boją się wycofać, myślą, że to wstyd. Coś im nie odpowiada, ale nie są w stanie tego zakomunikować.

Dlaczego?

Bo w ogóle mają problem z komunikowaniem takich rzeczy. Robią to bardzo ostro, agresywnie albo wcale. To jest oczywiście szerszy problem z asertywnością i stawianiem granic. Ale też umiejętnością łagodnego i jednocześnie stanowczego sposobu na komunikowanie takich rzeczy.

Myślę, że kobiety uważają, że udawanie orgazmu przez mężczyznę jest właściwie niemożliwe przez to, że mężczyzna zostawia „dowody” w postaci spermy – czyli utożsamiają orgazm z wytryskiem. Ale też stereotypowo uważają, że mężczyźni są zainteresowani tylko swoim własnym orgazmem. Dlatego są zaskoczone, kiedy słyszą, że go nie ma.

Obraz faceta, który dba w łóżku tylko o siebie i po stosunku odwraca się na drugi bok, żeby natychmiast zasnąć, odłóżmy do lamusa, bo to jest wizja z polskich komedii z lat 90. Często rozmawiam o seksie z mężczyznami i wiem, że dla większości z nich najważniejszą podnietą w seksie jest zadowolenie partnerki. To też ma związek z wizją stereotypowego mężczyzny, który ma być zdobywcą, zwycięzcą, ma być sprawczy – nie oceniam tego, tak po prostu jest. Natomiast ważne jest to, żeby puścić w niepamięć wizję mężczyzny zainteresowanego w łóżku wyłącznie własną przyjemnością. Bo wiem, jak ważne jest dla facetów to, żeby dawać kobietom satysfakcję. Czują się wtedy męsko, samczo, dobrze. I to jest dla nich największy afrodyzjak.

Ale jest jeszcze jedno: wielu mężczyzn dotyka dziś depresja i zaburzenia lękowe. W związku z tym biorą leki, ale często o tym nie mówią.

[Mężczyźni] mówią o tym, że podczas orgazmu dziwnie się zachowują: wydają dziwne dźwięki, robią dziwne miny, dziwnie wyglądają. Dlatego udają – grając, mają przecież większą kontrolę nad swoim ciałem

Partnerkom?

Nikomu! Mają dużo większy problem niż kobiety w mówieniu o tym, wstydzą się. Wyobraź sobie mężczyznę, który umawia się na randkę, ale tak się stresuje, a wręcz jest na granicy ataku paniki, że przed randką bierze lek – jest duże ryzyko, że nie będzie miał orgazmu. Niektóre leki antydepresyjne mogą też działać tak, że orgazm przychodzi dużo później. Inne powody medyczne, poza depresją i zaburzeniami lękowymi, które mogą powodować brak orgazmu, to problemy hormonalne, szczególnie niski poziom testosteronu. I sam proces starzenia się: mężczyzna widzi, że osłabia mu się czucie, potrzebuje coraz silniejszej stymulacji, a jeśli czuje, że mimo wszystko nie osiągnie orgazmu, udaje go.

Jak wyjść ze spirali udawanych orgazmów?

Po pierwsze: uświadomić sobie, że się w niej jest. Zadać sobie pytanie, co się dzieje, z jakiego powodu to robię? Jeśli to jest problem natury medycznej, próbować znaleźć rozwiązanie z lekarzem. Jeśli natury psychologicznej – rozmawiać z partnerką albo psychoterapeutą. Jeśli chcesz zmiany: zakomunikuj to, a potem postaraj się, spróbuj różnych opcji. Zawsze namawiam pacjentów do tego, żeby szukali różnych sposobów dojścia do orgazmu. Bo paradoksalnie mężczyźni dość często myślą, że masturbacja jest czymś obrzydliwym – trzeba to robić w samotności, ukryciu, najlepiej nigdy o tym nie mówić. Tymczasem niektórzy z nich nie mają orgazmów dlatego, że nie są w stanie dojść podczas penetracji. Muszą się masturbować i nie ma w tym niczego złego. Ważne, żeby byli w stanie to zakomunikować.

Istotna jest też pewnie reakcja partnerki?

Oczywiście, partnerka musi być na tyle dojrzała, żeby to przyjąć. Tylko wtedy mogą znaleźć inne sposoby, w które wpisany jest rodzaj stymulacji doprowadzający go do orgazmu. Ale jeśli on się nie otworzy i nie powie wprost o co chodzi, nie odważy się i nie zaryzykuje, to nie wygra.

Jak to wygląda w parach jednopłciowych? Trudniej udawać przed mężczyzną, kiedy jest się mężczyzną?

Zdecydowanie tak. Ale geje mają większą łatwość w mówieniu o tym. I nie mają tak wyśrubowanych wymagań, nie muszą niczego udowadniać. Jeśli mają orgazm – wspaniale, jeśli nie – też nie ma tragedii.

Co byś powiedział mężczyźnie, który udaje orgazmy?

Wyśpij się. Jak będziesz wypoczęty i mniej zestresowany, szybciej wpadniesz na pomysł, jak to zmienić.

 

Michał Pozdał – psychoterapeuta, seksuolog. Pracuje w nurcie systemowym i psychodynamicznym. Prowadzi psychoterapię młodzieży, dorosłych i par. Założyciel Instytutu Psychoterapii i Seksuologii w Katowicach. Jest współautorem książki „Męskie sprawy. Życie, seks i cała reszta”, i autorem książki „Kobieta świadoma”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?