Habituacja – czym jest i jaki ma wpływ na zmysły człowieka?
Habituacja dotyczy niemalże każdego człowieka. Pojęcie to jest szeroko opisywane przez psychologię i oznacza przyzwyczajenie się, czyli podwyższenie progu wrażliwości na określony bodziec, jakim może być m.in. dźwięk lub zapach.
Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami
”Agnieszka Widera”
Habituacja jest procesem przyzwyczajania się lub przywykania do określonego bodźca. W psychologii polega również na nauce niereagowania na powtarzalny impuls, którym może być dosłownie wszystko, np. długi monotonny dźwięk wydawany przez starą lodówkę czy odgłosy przedłużającego się remontu u sąsiadów. Zjawisko habituacji opiera się zatem na „wyciszeniu” reakcji na bodźce, które wraz z upływem czasu zaczynają wydawać się nam nieistotne. Dotyczy to również węchu. Receptory odbierające zapach są wyjątkowo podatne na przyzwyczajenia. To właśnie dlatego perfumy czujemy najczęściej tylko w kilka chwil po ich rozpyleniu. Receptory węchu szybko adaptują się, dlatego też po pewnym czasie przestajemy czuć ulubione zapachy, co nie oznacza oczywiście, że nie są one wyczuwalne dla innych. Ta sama sytuacja dotyczy osób, które mieszkają w okolicy zakładów emitujących nieprzyjemne zapachy.
Habituacja – jak odbywa się przyzwyczajenie organizmu?
Zmysłowi, który także podlega habituacji, jest dotyk. Kiedy rano zakładamy na ciało ubranie, początkowo jesteśmy w stanie poczuć miękkość materiału i jego fakturę. W ciągu dnia przestajemy odczuwać, że mamy coś na sobie. To samo dotyczy momentu położenia się do łóżka, kiedy czujemy twardość lub miękkość materacu. W ciągu nocy ciało przyzwyczaja się do tego doznania, a nasz mózg uczy się ignorować tę informację. Przyzwyczajać można się nawet do lekkiego bólu. Po pewnym czasie przestajemy zwracać na niego uwagę. Nie zawsze jest to prawidłowa reakcja, ponieważ ból pojawia się po to, aby poinformować nas o niepokojących procesach toczących się w organizmie. Wymaga on wówczas natychmiastowej reakcji.
Habituacja jest także skuteczną metodą w leczeniu szumów usznych.
Kiedy habituacja jest zła?
Proces habituacji nie zawsze działa na naszą korzyść. Najbardziej niebezpieczne są sytuacje, kiedy bodziec, który zostaje zignorowany, ma szkodliwy wpływ na zdrowie. Długotrwałe przebywanie w hałasie zmniejsza wydajność umysłową, przyczynia się do popełniania większej ilości pomyłek i powoduje szybsze męczenie się. Praca na stanowisku, na którym narażonym jest się na przewlekły hałas, może nawet doprowadzić do uszkodzenia słuchu. Natężenie dźwięku w miejscu umysłowej pracy człowieka nie powinno większe niż 65 decybeli. Ma ono także wpływ na możliwość rozwoju zaburzeń psychicznych.
Habituacja szumów usznych
Szumy uszne to nieprzyjemna dolegliwość, która może skutkować pogorszeniem się jakości życia. To zjawisko akustyczne nie jest powodowane przez dźwięki dochodzące z zewnątrz i nie ma wpływu na aparat słuchu. Szumy słyszalne są tylko u osoby, u której występują. Ich przyczyną zazwyczaj są choroby układu słuchowego, w tym otoskleroza, toksyczne uszkodzenia ucha wewnętrznego, choroba Meniere’a lub guz nerwu słuchowego. Szum uszny powoduje duży dyskomfort psychiczny, przez co osoba nim dotknięta nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Nie jest w stanie wówczas utrzymać skupienia i skoncentrować się, dlatego często osiąga mniejsze efekty w pracy lub w nauce.
Metoda habituacji, inaczej TRT (ang. Tinnitus Retraining Therapy), jest często stosowana w leczeniu szumów usznych. Terapia TRT polega na nauczeniu mózgu ignorowania szumów w sposób świadomy. W tym celu stosuje się generator dźwięków. Zanim jednak rozpocznie się leczenie, należy wykonać szereg specjalistycznych badań, w tym ocenę audiologiczną narządu słuchu. Metoda ta została wprowadzona przez prof. Pawła Jastreboffa w końcówce lat 80. ubiegłego wieku.
Habituacja w świecie przyrody
Najczęściej opisywanym przykładem habituacji u zwierząt jest sytuacja niedźwiedzi w Bieszczadach. Mimo że są to zwierzęta łowne, to okazuje się, że od około 1980 roku pojawia się problem jedzenia przez nie pokarmu zostawionego w górach przez turystów. Niedźwiedzie wówczas korzystają z „darmowych stołówek”, jakimi są śmietniki. Nie rzadziej obserwuje się dokarmianie dzikiej zwierzyny łownej przez ludzi. Niedźwiedzie przyzwyczajają się do „łatwego” pokarmu. Badania dowodzą, że sytuacja ta dotyczy aż ⅓ populacji zwierzyny. Ze zjawiskiem walczy się obecnie dzięki akcjom edukacyjnym i informacyjnym, które mają na celu obniżenie skali dokarmiania dzikiej zwierzyny w lasach i na terenach zielonych.
Polecamy
Lekarz pozwolił 13-latce wywiercić dziurę w głowie pacjenta. Media piszą o gigantycznym skandalu
Koniec z implantami! Lek na… porost zębów ma szanse trafić do sprzedaży już całkiem niedługo
Czym jest hepatologia i kiedy zgłosić się do specjalisty?
Kolostomia, czyli sztuczny odbyt na powierzchni brzucha
się ten artykuł?