Wskaźniki śmiertelności z powodu nowotworów maleją. „Leczymy ok. 60 proc. przypadków” – mówi onkolog
Choroby nowotworowe zbierają duże żniwo. To nadal jedna z najczęstszych (zaraz obok chorób układu krążenia) przyczyna zgonów. Na całym świecie co szósty zgon powodowany jest właśnie przez nowotwór. Czy jednak jest coraz lepiej? Wskaźniki śmiertelności z powodu raka z roku na rok maleją. Tak jest na świecie. A jak jest w Polsce?
Diagnoza – nowotwór
W 1990 roku na świecie na raka zmarło 5,7 mln osób. W 2016 roku liczba ta wzrosła już do 8,9 mln. Nie możemy jednak zapominać, że wzrosła też długość życia ludzi. Na świecie mieszka więc wiele starszych osób, których organizmy nie są już na tyle silne, by zwyciężyć z nowotworem. Oni częściej umierają na raka.
Korygując więc wyniki z 1990 roku względem liczby i wieku ludności oraz porównując je do 2016 roku, amerykańscy specjaliści odkryli, że wskaźniki śmiertelności spadły o 17 proc. Czy tak jest też w Polsce?
– Na onkologiczną rzeczywistość w Polsce mogę spojrzeć z perspektywy 45 lat, które spędziłem w dziedzinie onkologii. Można odnotować olbrzymią poprawę, a wyniki poprawiły się niemal dwukrotnie. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli zestawimy to z innymi państwami, to brakuje nam jeszcze bardzo dużo. Statystycznie – jesteśmy w stanie wyleczyć ok. 60 proc. przypadków. W krajach mocno rozwiniętych jest to już 80 proc. A ponieważ dotyczy to 140 tys. osób rocznie to łatwo sobie wyobrazić, że mówimy o 20 tys., których nie jesteśmy w stanie wyleczyć w porównaniu z innymi mocniej uprzemysłowionymi krajami – wyjaśnia dr n. med. Grzegorz Luboiński, onkolog w Centrum Medycznym Damiana.
Polska onkologiczna rzeczywistość
Skąd ta sytuacja? W ostatnich latach w Polsce pojawia się coraz więcej nowoczesnego sprzętu diagnostyczno-terapeutycznego. Lekarze pracują na aparaturze do radioterapii, tomografii komputerowej, rezonansów.
– Z faktu posiadania sprzętu jeszcze niewiele wynika, ponieważ za ich używanie trzeba zapłacić. W tej chwili trzeba powiedzieć, że kadra onkologów, którą mamy w Polsce jest kadrą doskonale wyszkoloną, czyli mogłaby zaoferować pacjentom takie same wyniki leczenia jak w innych państwach Unii Europejskiej. Niestety, nie dysponujemy takimi samymi lekami, jakimi te państwa dysponują. Leki te są co prawda zarejestrowane, ale u nas poza faktem zarejestrowania, lek powinien uzyskać tzw. zdolność płatniczą, czyli zgodę, że będzie to lek refundowany – dodaje dr n. med. Luboiński.
W tym momencie w kontekście liczby leków opłacanych ze środków NFZ nasz kraj znajduje się na tym samym poziomie, co Rumunia. Jeśli chodzi o jakość dostępnego sprzętu, ta jest już dostateczna. Bardzo często zdarza się jednak sytuacja, w której pacjent musi pokonać wiele kilometrów, żeby się leczyć, np. radioterapią.
Rokowania
Dlaczego wskaźniki śmiertelności z powodu raka zmalały? Badacze początkowo uważali, że w porównaniu do ubiegłych lat, na nowotwory choruje mniej osób. Czy to prawda? Okazuje się, że nie do końca. W ostatnich dziesięcioleciach zauważamy wzrost liczby osób chorujących na nowotwór. To skutek uzależnienia od palenia papierosów, niezdrowej diety pełnej rakotwórczych związków czy braku aktywności fizycznej.
W Polsce pierwszą przyczyną zgonu od wielu lat jest rak płuca.
– W wyniku palenia papierosów rocznie w naszym kraju umiera 30-40 tys. ludzi i mówimy tu o raku płuc, krtani, jamy ustnej, nosogardła, przełyku, trzustki, pęcherza. Dym się wchłania, wydala przez nerki i drażni pęcherz, więc to tzw. nowotwory tytoniozależne – wyjaśnia dr n. med. Luboiński.
Jeśli więc wskaźniki umieralności spadają, a częstość pojawiania się nowotworu rośnie bądź jest stała, oznacza to jedno. Osoby zmagające się z rakiem mają lepsze rokowania. Żyją dłużej niż przypuszczają onkolodzy.
Doskonale widać to w wynikach badań amerykańskich naukowców. Badacze przeanalizowali lata 1970-1977 oraz 2007-2013. Wskaźniki przeżycia w różnych typach nowotworów w ostatnich latach znacznie się poprawiły. Najmniejsze szanse na wyzdrowienie mają osoby zmagające się z rakiem trzustki. Wskaźnik śmiertelności od lat 70. wzrósł z 2,5 proc. do 8,2 proc. Największe – rak gruczołu krokowego. Kolejne pięć lat od diagnozy przeżywa niemal 99 proc. chorujących.
Chociaż dysponujemy możliwościami wczesnego wykrycia chorób, chorujących nadal jest zbyt wiele.
– Statystycznie na raka piersi choruje coraz więcej kobiet, ponieważ sama mammografia nie jest metodą, która wpływa na zmniejszenie zachorowalności. Pozwala natomiast wykryć raka we wczesnym stadium. Takimi badaniami, które zapobiegają wystąpieniu raka jest cytologia oraz kolonoskopia. Pozwalają one wykryć stany przedrakowe (np. polipy, brodawczaki i inne). Ich usunięcie zapobiega wystąpieniu nowotworu. Oczywiście możemy również wykryć wczesną fazę choroby, ale ważniejszy jest fakt, że można zapobiegać pojawieniu się choroby – wymienia dr n. med. Luboiński.
Wskaźnik przeżywalności w Polsce
W Polsce na zwiększenie wskaźników przeżywalności wpłynęła poprawa warunków. – Przykład? Rak piersi. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu byliśmy w stanie wyleczyć 30-40 proc. kobiet, obecnie jest to ponad 60 proc. Jeśli chodzi o raka piersi to istnieje pewien problem, bo tak naprawdę podstawową rzeczą jest diagnostyka – wyjaśnia dr n. med. Luboiński.
Warto pamiętać, że jeszcze 45 lat temu nie istniała mammografia ani ultrasonografia. W tej chwili mammografia jest dostępna. Istnieje też program badań dla kobiet po 50. roku życia, które mają prawo wykonać je co 2 lata, co pozwala na wykrycie wczesnego raka piersi.
– Z drugiej strony powodem do wstydu jest inny nowotwór – rak szyjki macicy. W Polsce każdego roku umiera 1,5 tys. kobiet, a skalę tego zjawiska bardzo trudno wytłumaczyć. Istnieje przecież program badań cytologicznych, natomiast mamy ok. 3 tys. nowych zachorowań rocznie. 50 proc. umieralność świadczy o tym, że znaczna część kobiet trafia do specjalisty już w tak wysoko zaawansowanej postaci choroby, których w takiej skali w innych krajach się niemal nie spotyka – dodaje lekarz.
W tej chwili lekarze dysponują już nowym narzędziem. Mowa tu o szczepieniu przeciw HPV, czyli grupie wirusów odpowiedzialnych za występowanie raka szyjki macicy.
Możemy wygrać z rakiem!
Badania amerykańskich naukowców jasno mówią – szybkie wykrycie guzów, np. w piersi, może przyczynić się nie tylko do szybkiego usunięcia znamion objętych komórkami nowotworowymi, ale i do całkowitego wyzdrowienia. Dotyczy to każdego typu raka. Właśnie dlatego warto kontrolować swój stan zdrowia. USG prostaty czy cytologia mogą uratować nasze życie.
Wskaźniki śmiertelności z powodu nowotworów maleją, a pacjenci z diagnozą żyją zdecydowanie dłużej niż jeszcze kilka lat temu. Nie możemy jednak mówić, że nowotwór nie jest już niebezpieczny. To nadal śmiertelna choroba, która często nie daje charakterystycznych objawów.
Zobacz także
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Obalamy mity na temat raka jąder. Co każdy mężczyzna powinien wiedzieć?
Olivia Munn pokazała blizny po mastektomii: „To dowód na to, jak ciężko walczyłam”
Sportowcy, którzy zachorowali na raka jąder. „Badaj się co miesiąc, by poczuć zmiany” – apelują
Matka i córka poddały się profilaktycznej podwójnej mastektomii po tym, jak ich dziadek zmarł na raka piersi
się ten artykuł?