Nosisz okulary korekcyjne albo soczewki? Masz astygmatyzm? Ekspertka wyjaśnia, czy wady wzroku mogą samoistnie ustąpić
Budzisz się rano, przecierasz oczy i… nic nie widzisz. Zamiast ostrych konturów, same niewyraźne zarysy mebli, roślin czy obrazów na ścianie. Wiem coś o tym. Jednym z moich wielu marzeń jest to, bym po otworzeniu oczu rano wszystko widziała. Wada wzroku może skutecznie obniżyć jakość życia. Może jednak z czasem ustąpi sama? Tłumaczy Luiza Polak, optyk i optometrysta, ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.
Wady wzroku u Polaków
Niemal połowa mieszkańców naszego kraju zmaga się z krótkowzrocznością, dalekowzrocznością albo astygmatyzmem. I dzielnie z tym walczy. Nosimy okulary korekcyjne i soczewki, dzięki którym obraz od razu robi się ostrzejszy. Według badania przeprowadzonego na zlecenie Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej, Polacy najczęściej posiadają krótkowzroczność (aż 63 proc.). Co piąty badany ma natomiast astygmatyzm bądź dalekowzroczność. 93 proc. osób mających wady wzroku na co dzień nosi okulary korekcyjne. Są też tacy, którzy świadomie rezygnują z korekcji wad wzroku, myśląc że w ten sposób ich wzrok się poprawi. Czy to jednak dobre rozwiązanie?
W sieci możemy natknąć się na wiele mitów dotyczących okularów i wad wzroku. Jednym z nich jest ten, który mówi, że noszenie okularów, chociaż wyostrza nam obraz, pogarsza wzrok. Właśnie dlatego każde kolejne okulary, które będziemy nosić, będą miały większą moc sferyczną. Jak jest jednak z mitem dotyczącym tego, że wady wzroku czasami samoistnie ustępują?
Czy wady wzroku samoistnie ustępują?
– Informacja o samoistnym ustąpieniu wady wzroku jest mitem. Oczywiście mówimy tutaj o rzeczywistych wadach wzroku, ponieważ zdarzają się również sytuacje, że pacjent miał dobrane okulary nieprecyzyjnie i o zbyt dużej mocy. W przypadku krótkowzroczności, na początkowych jej etapach, bywa tak, że jest to jeszcze wada wzroku funkcjonalna, a nie anatomiczna. Co to oznacza? Jeżeli zostanie wykryta we wczesnej fazie i przeprowadzimy terapię wzroku, to wówczas możemy powiemy że wada wzroku „cofnęła się” lub zmniejszyła.
Taka sytuacja dotyczy najczęściej dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych wykonujących zawody wymagające patrzenia z bliska. Jednak takie rozpoznanie możliwe jest jedynie po przeprowadzeniu dodatkowych testów u specjalisty-optometrysty. Warto zaznaczyć, że badanie wady wzroku nie wymaga wizyty u okulisty, wystarczy pomoc optyka-optometrysty.
Dodatkowo należy podkreślić, że wady wzroku w ciągu życia zmieniają się. Krótkowzroczność zazwyczaj zwiększa się i nie ma kryterium wieku, który można uznać za moment zakończenia jej przyrostu. Ponadto słyszy się też, że w dojrzałym czy starszym wieku wady wzroku mogą zmieniać się z „minusów” na „plusy”, ale najczęściej jest to powiązane z pojawiającą się równolegle starczowzrocznością (presbiopią).
Nawet osoby po operacjach wszczepiania sztucznej soczewki – najczęściej w wyniku usunięcia zaćmy – choć po operacji nie mają już wady wzroku, nadal potrzebują np. okularów do czytania. Istnieje jednak pewna grupa wiekowa, u której w rozwój wzroku wpisane jest samoistne zmniejszanie się wady wzroku: są to dzieci od momentu urodzenia do wieku kilku lat. Proces ten nazywa się emmetropizacją – wyjaśnia Luiza Polak, optyk i optometrysta, ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.
Okularów nie kupuj na bazarku
Mówiąc o okularach korekcyjnych nie możemy pominąć jednej ważnej kwestii. Chociaż mamy XXI wiek, a salon optyczny znajduje się niemal na każdym rogu większego miasta, nadal wielu Polaków okulary korekcyjne kupuje na bazarkach czy w hipermarketach.
– Nieodpowiedni dobór okularów może mieć negatywny wpływ na nasze oczy. Muszą one bowiem wykonywać zdecydowanie większą pracę, szybciej się męczą, a tym samym nasza wada wzroku może się powiększać. Niebezpieczna dla naszych oczu jest również sytuacja, gdy okulary, które kupujemy, pochodzą z niepewnego źródła. Choć ich cena bywa dla nas kusząca, jakość wykonania takich okularów, delikatnie mówiąc, pozostawia wiele do życzenia.
M.in. nigdy nie możemy być pewni, że posiadają soczewki korekcyjne o mocy, której potrzebujemy. Po drugie, ponieważ widzimy oboma oczami, w zależności od położenia oka prawego i oka lewego względem nosa, uszu czy brwi, każde szkło musi być oddzielnie ustawione, tak aby obrazy z obu oczu były zintegrowane. Dopiero wtedy możliwe jest dobre widzenie obuoczne. Gotowe okulary w ogóle nie biorą tych parametrów pod uwagę, ponieważ nie są wykonywane w salonie, w którym optyk indywidualnie określa te wartości bezpośrednio po założeniu opraw przez pacjenta.
Po trzecie, zazwyczaj nie są one wyposażone w powłokę antyrefleksyjną, chroniącą nasze oczy. Po czwarte, znalezienie modelu, który będzie dopasowany do kształtu naszej twarzy (np. w supermarkecie) jest praktycznie niemożliwe, co negatywnie wpłynie na komfort ich użytkowania. To elementy niezwykle istotne w kontekście wyboru okularów, które będą właściwe „dbać” o nasze oczy – wyjaśnia Luiza Polak.
Masz zdiagnozowaną wadę wzroku? Nie uciekaj od okularów czy soczewek korekcyjnych. Zostały stworzone, by poprawić jakość twojego widzenia. Raz na zawsze pożegnaj się też z mitem, że krótkowzroczność z czasem minie. Opcją do rozważenia może być laserowa korekcja wzroku.
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Justyna Nater: „Zaćma czy zwyrodnienia siatkówki na dnie oka mogą rozwijać się po kilkunastu latach od zaniedbań, a brak ochrony UV często jest jedną z przyczyn”
Czym jest migrena hemiplegiczna? Jak się ją leczy?
„Mamo, zobacz, Elza!”. O tym, jak to jest być albinoską, opowiada Alicja Bazan
Fascynująco o wzroku. Zbliża się 6. edycja Eye Care Conference pod matronatem Hello Zdrowie
się ten artykuł?