„Wiedźma to nie stara, zła, szpetna kobieta, mająca związek z siłami nieczystymi. Wiedźma to kobieta, która ma wiedzę” – mówi Agnieszka Waszak, zawodowa wiedźma
Za górami i lasami rozmawiamy z Agnieszką Waszak, zawodową wiedźmą, która rozpościera przed nami swój świat magii i ziół. – Fascynują mnie nasze zioła, rosnące na naszej ziemi. Poszukuję wiedzy w przekazach dawnych Słowian – mówi wiedźma.
Czy wiedźma to pani zawód?
Ha ha, tak, można powiedzieć, że jestem zawodową Wiedźmą. Ale to nie tylko zawód, mówię często, że Wiedźma, to stan umysłu 😉
Jak wygląda wiedźma?
Stereotypem jest utrwalony wizerunek wiedźmy, jako starej, złej, szpetnej kobiety, mającej związek z siłami nieczystymi. Powstał on w średniowieczu, gdy starano się zdeprecjonować i zniszczyć kobiety posiadające wiedzę o ziołach i o leczeniu, wraz z tą wiedzą przekazywaną przez stulecia. Znaczenie wielu słów zostało przez wieki zniekształcone. Pierwotna wiedźma oznacza kobietę, która ma wiedzę, a dosłownie tłumacząc – wiedzę ma. To bardzo stare słowo, mające ten sam źródłosłów, co prastare Wedy, czyli święte księgi hinduizmu. Mamy wspólne korzenie.
Wiedźma wiedzę cały czas poszerza, stosuje ją i się nią dzieli dla dobra ludzi. Nie ma więc żadnego znaczenia, jak wygląda, tylko to, co ma w głowie i w sercu. Dwa lata temu stworzyłam Kociołek Wiedźmy, aby zachęcić ludzi do bliższego poznania otaczającej ich przyrody i korzystania z jej skarbów. W tej chwili fanpejdż na FB ma on około 30 tys. obserwujących, co pokazuje, jak wielka jest wśród ludzi potrzeba życia zgodnego z Naturą.
Proszę o naturalny przepis ma miksturę na urodę
Uroda wynika z tego, co mamy w sobie. Jeśli promieniejemy radością, pewnością siebie, zaufaniem do własnej mocy, wtedy jesteśmy piękni. Na zdrowie naszego ciała i naszej psychiki ma wpływ wszystko, co robimy, jak żyjemy, jak się odżywiamy. Coraz więcej osób chce żyć w czystym środowisku, jeść zdrową żywność. Już prawie 2,5 tys. lat temu Hipokrates powiedział: „Niech pożywienie będzie Twoim lekarstwem”. Naturalne pożywienie reklamy nie potrzebuje. Widziałaś kiedyś reklamę buraków?
Nie…(śmiech)
Będąc o tym przekonana, opracowuję z naturalnych składników receptury na różne mikstury, maści dbające o skórę, chroniące ją i regenerujące, wzmacniające naczynia krwionośne, łagodzące bóle stawów. Przyrządzam je ze zbieranych przeze mnie ziół, olejów roślinnych i wosku pszczelego. Z ziół tworzę też syropy na miodzie, maceraty olejowe, nalewki lub po prostu suszę, aby później robić z nich napary.
Jak to się stało, że została Pani wiedźmą?
Czuję się bardzo połączona z Naturą, nie umiem żyć w mieście. Zioła są ze mną od zawsze. Jako dziecko mieszkałam na wsi, zaraz za domem były pola, łąki, las, jezioro. Poznawałam i zaprzyjaźniałam się z roślinami. Moją ulubioną zabawą było bawienie się w czarownicę. Zbierałam zioła, zawieszałam je w pęczkach na sznurkach, tworzyłam receptury, warzyłam mikstury, zioła zalewałam wodą w słoiczkach, nie wiedząc jeszcze, że przyrządzam maceraty. Bardzo chętnie zaglądałam do książek o ziołach.
Teraz zioła są u mnie w całym domu, ja znikam na długie godziny, gdy idę zbierać rośliny, trawnika nie można skosić, bo coś kwitnie. Współczesna Wiedźma jest dla mnie kontynuatorką spuścizny dawnych zielarzy, babek wioskowych, szeptuch, korzystających z ziół własnoręcznie zbieranych, o odpowiedniej porze dnia i roku, przy właściwej fazie Księżyca. Dla Wiedźmy bardzo ważny jest kontakt z człowiekiem, odczuwanie jego wibracji. Życia jednego mało, aby całą wiedzę zgłębić, dobrze jest używać intuicji. Zwykle odpowiednia roślina pojawia się wtedy, gdy jest potrzebna. Taka magia.
Jakie zioła lubi wiedźma?
Doceniam i szanuję wszystkie rośliny. W każdej z nich kryje się coś interesującego. Są pomocne w przywracaniu i zachowaniu zdrowia, jako pożywienie, przyprawy. Stosuję je w kosmetyce i co dla mnie szczególne ciekawe – w dobrej magii. Wszystko to jest połączone, gdyż jesteśmy istotami wielowymiarowymi, taki jest świat, którego częścią jesteśmy. Do niektórych roślin trzeba podchodzić szczególnie ostrożnie – używając ich bez odpowiedniej wiedzy możemy sobie zrobić krzywdę. Podczas warsztatów ziołowych, które organizuję, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci w przedszkolach i w szkołach oraz również w czasie wykładów, uczę, co można z ziół zrobić, na jak wiele sposobów wykorzystać. Zachęcam, aby zaopatrzyć się w atlas ziół, klucz do oznaczania roślin. Szukać wiedzy we wszystkich możliwych miejscach – w książkach, w internecie. Ale też nie podchodzić do znajdowanych tam informacji bezkrytycznie. Wiedza się zmienia, jest uzupełniana o nowe odkrycia, zdarzają się zwykłe błędy…
Jak bezpiecznie i z szacunkiem dla natury zbierać dzikie rośliny?
Podczas warsztatów uczę, jak zbierać zioła, zapoznaję uczestników z takim podstawowym BHP zbieracza. Trzeba być pewnym na 100%, że roślina, którą zrywamy, jest tą, o której myślimy, a nie podobną – chronioną lub trującą. Pamiętać, by nie wycinać wszystkich roślin, tylko zostawić część dla zwierząt, na rozmnożenie, dla rozrośnięcia się i odnowienia… Żeby najpierw poprosić Matkę Naturę, a potem jej podziękować za dary, które otrzymaliśmy.
Gdy wyruszasz po zioła w teren, zbieraj rośliny z umiarem i szacunkiem. Jeśli nie znasz rośliny, nie zrywaj jej, nie niszcz, ale zrób zdjęcie telefonem, poszukaj jej w internecie. Może być objęta ochroną, może być rzadka w danym miejscu, może być parząca lub trująca.
Co wiedźma lubi szczególnie przyrządzać w Kościołku Wiedźmy?
Dzikie rośliny są stałym elementem naszego domowego menu, napary ziołowe pijemy na co dzień. Idę do ogrodu albo na łąkę i potem karmię rodzinę znaleziskami. Dzielnie testują potrawy: jajecznicę z liśćmi bylicy i krwawnika, sałatki z różnymi dzikimi roślinami, gotowany korzeń wiesiołka, pesto z rdestu ptasiego, codziennie coś innego. Teraz właśnie owocuje czeremcha amerykańska, kilka owocków można zjeść na surowo, a z reszty wyczarować sok lub dżem. Chociaż znam i stosuję wiele roślin „wielofunkcyjnych”, trudno byłoby mi się obejść bez sosny. Uwielbiam jej zapach, który działa relaksująco, poprawia nastrój. Jej olejki eteryczne ułatwiają oddychanie, dezynfekują powietrze w odległości kilku metrów od drzewa, zwłaszcza w upalne dni. Wykorzystuję różne części sosny – igły, pędy, kwiatostany męskie, zielone szyszki, żywicę. Przydatna jest dla podniesienia odporności, podczas infekcji dróg oddechowych, przy przeziębieniach. Z młodych pędów sosny przyrządzam mój ulubiony syrop na miodzie i pachnącą lasem nalewkę leczniczą. Z żywicy sosnowej wyczarowuję maść, świetną na uszkodzenia skóry, oparzenia, ukąszenia owadów i przy przeziębieniu. Warto też posmarować nią bolące mięśnie i stawy. Sosna ma ogromną moc magiczną – służy do zdejmowania uroku, wzmacnia zdrowie, oczyszcza, podnosi na duchu.
Fascynują mnie nasze zioła, rosnące na naszej ziemi. Poszukuję wiedzy w przekazach dawnych Słowian. Po tysiącu lat niszczenia tej wiedzy, nadal jest ona żywa, przekazywana z pokolenia na pokolenie, obecna w tradycjach. Warto poznać rośliny rosnące często w zasięgu naszych rąk, pod naszymi stopami, które zwykle są traktowane jako chwasty, jako rośliny ozdobne w ogrodach lub też jako bliżej nieokreślona zielona masa. Aby poznać moc, jaka w nich drzemie.
Jakie są święte rośliny Słowian, przepełnione energią i mocą?
Słowianie żyli, żyją w zgodzie z Naturą, czują się jej częścią, jest ona dla nich święta. Świątyniami są gaje, okazałe drzewa – dęby, brzozy, lipy, sosny, cisy, czarny bez. Rytm następujących po sobie pór dnia i roku, cykliczność zmian w przyrodzie – to była i jest podstawa życia. Najważniejsze święta wyznaczone są w czterech głównych punktach roku, czyli podczas przesileń letniego i zimowego oraz równonocy wiosennej i jesiennej. Słowianie mieli ogromną wiedzę dotyczącą ziół. Nosili je przy sobie w nawęzach, czyli woreczkach z naturalnych tkanin, używali je jako podręczną apteczkę, ale też jako amulety odpędzające złe moce i talizmany przynoszące szczęście.
Jakie są sposoby stosowania magicznych ziół?
Jeśli bierzemy się za magię, to tylko w dobrym celu, dla ochrony lub dla przywołania czegoś pozytywnego. Możemy okadzać ziołami dla oczyszczenia energii, posadzić w ogrodzie odpowiednie rośliny, aby nas chroniły i wzmacniały, nosić przy sobie jako amulety, jak również stosować różne mikstury z magicznych roślin.
Czym się pani jeszcze zajmuje?
Mam mnóstwo pomysłów, wzywają mnie różne tematy, najczęściej w jakiś sposób związane z przyrodą. Jestem architektem krajobrazu, stworzyłam więc ogrody według mojego pomysłu. Napisałam około 500 artykułów o roślinach, ogrodach, ziołach, przyrodzie, ekologii. Od lat fotografuję przyrodę, szczególnie rośliny i ogrody. Zdjęcia moje można znaleźć w wielu czasopismach i książkach.Maluję obrazy energetyczne, intuicyjne, pełne czystych, żywych barw. Przy obrazach tych można medytować, oczyszczają i wzmacniają energię w czakrach, czyli w naszych centrach energetycznych. Tworzę również książki dla dzieci. „Pora słońca, czas księżyca” to bajki o uczuciach, emocjach, przyjaźni, szacunku. W kolejnej – w „Mysi w Kosmosie” – podróżujemy wraz z Mysią, poznając piękno i tajemnice kosmosu. Często prowadzę lekcje na podstawie moich książek, coś w rodzaju spotkań autorskich, w przedszkolach i szkołach.
Agnieszka Waszak Wiedźma prowadząca Kociołek Wiedźmy. Czerpie inspirację z pradawnej wiedzy Słowian i śledzi najnowsze odkrycia, łączy te dwa światy opracowując przepisy na dzikie potrawy oraz mikstury zdrowotne, kosmetyczne i magiczne. Wiedzę o rodzimych ziołach przekazuje w prowadzonym przez siebie facebookowym i instagramowym fanpejdżu oraz podczas wykładów i warsztatów dla dzieci i dorosłych. Autorka licznych artykułów i fotografii publikowanych w czasopismach i książkach ogrodniczych. Pisze i ilustruje książki dla dzieci, maluje obrazy energetyczne.
https://www.facebook.com/KociolekWiedzmy/
https://www.instagram.com/kociolek_wiedzmy/
Zobacz także
Co na zły nastrój, PMS i bóle głowy? Szafran! O jego cennych właściwościach rozmawiamy z ekspertem
„Liść damiany łagodnie uspokaja, poprawia nastrój, działa przeciwlękowo, a to się przekłada również na wzmocnienie popędu seksualnego”
Kozieradka – panaceum na kobiece dolegliwości i doskonały afrodyzjak
Polecamy
Aleksandra Gnyszka: Dzięki licznym badaniom naukowym wiemy, że w ziołach występują silne związki wzmacniające funkcje układu nerwowego
Melisa – przeciwwskazania. Kto nie powinien pić melisy na uspokojenie?
„Przywróćmy olej makowy do naszej kuchni i łazienki! Skóra, kości, żyły, tętnice, nerki, wątroba i układ pokarmowy będą wdzięczne” – mówi ziołoznawca Justyna Pargieła
Kleszcze, komary, opryszczka i zmęczone stopy – na wszystko pomogą olejki eteryczne? Wyjaśnia Katarzyna Kochańska
się ten artykuł?