Udany seks to dla każdego coś innego. Po co nam kłamstwa w sypialni?
Ukrywając brak satysfakcji w łóżku, tracisz kontakt ze seksualnością. Kłamstwa w sypialni mogą się na nas zemścić. – Prawda nas wyzwoli, również w łóżku. Zawsze pojawia się obawa, że partner/partnerka będzie miał/miała żal, że oszukiwaliśmy. Ale każdy moment jest dobry na zmianę – mówi edukatorka seksualna Alicja Długołęcka.
Ewa Kaleta: Zacznijmy od epickiego zagadnienia: udawanie orgazmu. Czy kobiety mówią otwarcie o braku orgazmu? Czy coś się w tym temacie zmieniło w ostatnich latach?
Alicja Długołęcka: Jest to problem aktualny, co mnie zadziwia i smuci. I ma to związek z wiekiem. Problem częściej dotyczy młodszych kobiet. Takich, które są w pierwszych związkach albo rodzą pierwsze dziecko. Kobiety po 35., po 40. częściej świadomie szukają swojej przyjemności.
W takim razie to problem społeczny?
Tak, zdecydowanie. I tak naprawdę zaczyna się bardzo wcześnie. 80 proc. polskich nastolatek nie lubi swojego ciała, jesteśmy w czołówce w tych niechlubnych rankingach. Popularność fellatio zwiększa się w grupie nastolatków, jest to czynność jednostronna i często nie wynika z pogłębiania relacji. Trudno w takiej sytuacji mówić o pozytywnym wchodzeniu w życie seksualne i o tym, że taka młoda kobieta szuka swojej przyjemności i wie, czego pragnie. Dziewczyny często nie mają w sobie przestrzeni na poszukiwania swojej przyjemności i poznawanie siebie, wchodzą w życie seksualne z przekonaniami, jak seks powinien wyglądać. Te przekonania pochodzą z zewnątrz, a nie wewnątrz, są to wyobrażenia, jak to powinno wyglądać, nie ma to często związku z wiedzą o sobie samej.
Czyli jako nastolatki wchodzimy w schematy z teledysków, mediów, filmów porno i dopiero po trzydziestce udaje nam się z tej bańki wyjść.
Tak, to zamknięcie się na autentyczne doznania dzieje się już wtedy, kiedy wchodzimy w okres formowania tożsamości psychologicznej i seksualnej. Nasza seksualność jest sprzężona z oczekiwaniami, środowisko rówieśnicze często wzmacnia negatywne przekazy, bardzo radykalnie określa, co jest atrakcyjne, a co nie. W środowisku nastolatek atrakcyjność jest bardzo wysoko w hierarchii wartości. Jako dojrzała kobieta miałam nadzieję, że takie zachowania będą słabnąć. Niestety tak nie jest. Młodsze ode mnie kobiety wcale nie są bardziej wyzwolone, śmielsze i radosne. Muszę powiedzieć, że mnie to przygnębia. Praca nad takimi przekonaniami i zachowaniami z wieku nastoletniego jest bardzo trudna, bo to, co powstało w wieku nastoletnim, jest wyjątkowo silne. Na konstrukcie z tego okresu bazuje nasza samoocena, postrzeganie siebie, koncepcja związku i rola seksu w relacji. Może to zabrzmi archaicznie, ale naprawdę uważam, że nadmierna seksualizacja w wieku dorastania powoduje, że dziewczynki nie mają przestrzeni na zdobywanie swoich doświadczeń w harmonijny i stopniowy sposób. Te doświadczenia mogą być też mocne, ale ważne, aby były indywidualne, z własnej chęci i wyboru.
Stąd bierze się udawanie, bo przyjmujemy za dużo sygnałów, jak wygląda udany seks, za dużo w tym presji. A przecież udany seks to dla każdego coś innego, to nie monolit – udany seks na różnych etapach związku lub z różnymi partnerami może przecież oznaczać co innego, bo nasze potrzeby i relacje się zmieniają.
Jak nie wpychać dziewczynek do tych ról i schematów, tak aby nie musiały potem zakłamywać swojej seksualności i budowały swoją indywidualną ekspresję ?
Sama jestem mamą, starałam się trochę obśmiewać te otaczające schematy, wzmacniać wybory córki, kształtować osobę, która ma swoje zdanie. Ale to nie zmienia faktu, że i tak jest ciężko. Powinnyśmy wspierać dziewczynki w okresie dojrzewania. Nie stawać w opozycji do środowiska, bo środowisko zawsze wygra. Warto zadbać o to, aby dziewczynka w pierwszej fazie dorastania, w wieku 12-14 lat, miała w nas partnerkę do rozmów. Bo kiedy dziewczyna ma 16-17 lat, to już będzie nauczona, aby nie przyjmować tej papki bezmyślnie. Ale to wymaga wsparcia, otwartych, wyluzowanych, niemoralizujących kobiet dookoła. Dziewczynka powinna dorastać w siostrzeństwie, aby być w bliskich relacjach z kobietami w różnym wieku i uczyć się dystansu do medialnych przekazów i rówieśniczej perspektywy, odkrywać własne zdanie na ten temat. Taka dziewczynka może siebie zobaczyć w określonej fazie, może sobie siebie samą wyobrazić w przyszłości, układać scenariusze i pomysły na siebie. Wtedy to, co proponują media, będzie tylko jednym z kliku wzorców, a nie jedynym. Wierzę, a wręcz jestem przekonana, że to się przekłada na wybory seksualne.
Co by pani poradziła kobietom, które nie są tak wyposażone w obecność i wsparcie kobiet? Co mają zrobić, kiedy udają satysfakcję, chcą przestać, ale nie wiedzą, co powiedzieć i jak przerwać takie zamknięte koło?
Prawda nas wyzwoli, również w łóżku. Zawsze pojawia się obawa, że partner/partnerka będzie miał/miała żal, że oszukiwaliśmy. Ale każdy moment jest dobry na zmianę. Kłamstwo jest wzmacnianiem niechcianych zachowań, możemy mieć fajnego partnera, ale wysyłamy mu nieadekwatne sygnały. Pokazujmy, że nam się podoba coś, co nam się nie podoba, więc możemy mieć partnera z najlepszymi chęciami, ale my się zamykamy.
Co robić? Na każdym etapie można zrobić aktualizację. Co pewien czas sytuację w związku warto aktualizować, również w łóżku. Możemy powiedzieć, że coś się zmieniło i chcemy czegoś nowego, mamy szansę poznać się od nowa i tym razem naprawdę. Ale jeśli udajemy, to często sami możemy nie wiedzieć, czego chcemy i co lubimy, wtedy wskazana jest samomiłość, aby się tego o sobie dowiedzieć.
Czy okłamujemy kogoś i, co gorsze, jednocześnie siebie i tracimy kontakt z tym, czego same chcemy i potrzebujemy. Czy to forma zaniedbania seksualnego?
Dopiero kiedy otworzymy się na swoje potrzeby, a nie na to co nam się wydaje o nas samych, możemy zaprosić do siebie kogoś z zewnątrz. Kłamstwo zabiera nam obszar, w którym mogłybyśmy być wolne i czerpać przyjemność z seksu.
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Zacisnąć zęby i przetrwać”. Kasia Koczułap wymienia, co słyszą kobiety, kiedy mówią, że seks je boli
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
„Wiecie, że kobiety mają jeden otwór więcej niż mężczyźni?”. Wpis dziennikarza wywołał poruszenie w sieci
WHO alarmuje: Nastolatki uprawiają seks bez zabezpieczenia. „Zbieramy gorzkie owoce zaniedbania edukacji seksualnej”
się ten artykuł?