Amy-Jane z ważnym apelem do kobiet z endometriozą: „Laski, to tylko endo belly. Noście, co chcecie”
„Jesteś w ciąży?”, „Ale uroczy brzuszek. Który to miesiąc?”, „Gratulacje, pierwszy trymestr masz już za sobą, prawda?” – te pytania często otrzymują kobiety z endometriozą. Ich powodem jest wzdęty brzuch – jeden z objawów tej choroby. By go zamaskować endowojowniczki często decydują się na oversize’owe ubrania, ale Amy-Jane sprzeciwia się takiemu podejściu. „Noś, co chcesz” – zachęca swoje obserwatorki.
„Nie jestem w ciąży. Mam endometriozę”
„Endo belly” – nie jest oficjalnym terminem medycznym, ale powszechną nazwą stosowaną do opisywania charakterystycznych i bolesnych wzdęć brzucha towarzyszących endometriozie. Wzdęcia pojawiają się zwykle w okolicach lub w trakcie menstruacji, podczas owulacji lub po jedzeniu. Mogą być wynikiem stanu zapalnego, cyst i mięśniaków wywołanych endometriozą lub problemów żołądkowo-jelitowych związanych z tą chorobą.
Ta choroba potrafi fundować różnego rodzaju objawy jelitowe tj. mdłości, wzdęcia, bolesne ruchy jelit, biegunki i zaparcia, które oprócz dyskomfortu, mogą wpływać w różny sposób na jakość życia kobiet. Być źródłem dolegliwości bólowych, ale także kompleksów i oceniających spojrzeń.
Endo belly niekiedy bywa na tyle duży, że jest mylony z ciążą, więc gratulacje i niechciane pytania o to, kiedy bąbelek pojawi się na świecie, są codziennością kobiet chorujących na endometriozę. Chcąc zadać im kłam, często decydują się na maskowanie tego objawu luźnymi ubraniami. W tym miejscu była też kiedyś Amy-Jane Davies, instagramerka, która żyje z diagnozą endometriozy 6 lat. Był czas, że nie była w stanie założyć jeansów czy obcisłych ubrań bez poczucia, że ludzie pomyślą, że jest w ciąży. Ten etap ma już jednak za sobą.
To właśnie wraz z diagnozą dała sobie przyzwolenie na to, by na nowo pokochać swoje ciało, by nie traktować wzdętego brzucha jako powodu do wstydu. Dwa tygodnie po usłyszeniu diagnozy zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym z uśmiechem eksponowała swój brzuch.
„To pierwszy krok w kierunku pozytywnego nastawienia do ciała” – napisała wówczas. „Mam dość bycia przygnębioną. Mam dość nienawiści do swojego ciała z tego powodu. Nadszedł czas pozytywnego nastawienia. Czas przyzwyczaić się do zmian, przez które będzie ono przechodzić. Czas znowu pokochać siebie” – dodała.
„To tylko brzuch, noś, co chcesz!”
Dziś Amy-Jane nosi obcisłe ubrania, podkreślające jej kształty, w tym brzuch. I do tego samego zachęca inne kobiety. „Spójrz, to tylko brzuch! Za 4 dni powinnam mieć okres. Tak wygląda moje ciało. Ten strój noszę cały dzień” – mówi na jednym z najnowszych filmików, prezentując swoją stylizację: krótki golf i obcisłą spódnicę z wysokim stanem.
„Nikt mi nie powiedział, że wyglądam na ciężarną.
Nikt mi nie powiedział, że wyglądam grubo.
Nikt mi nie powiedział, że wyglądam na wzdętą.
Dwie osoby powiedziały mi, że wyglądam dziś naprawdę uroczo.
I tak się właśnie czuję” – przyznała.
Dla swoich obserwatorek ma jedną radę: „Laski, to tylko endo belly. Noście, co chcecie. Najważniejsze jest to, jak same czujecie się w danym ubraniu, a nie co inni sobie pomyślą”.
I podpowiada, jak reagować na ewentualne pytania o ciążę: „Nie, nie jestem w ciąży. Mam endometriozę”. 28-latka zachęca, by potraktować tego typu zaczepki jako okazję do szerzenia wiedzy na temat tej choroby.
Rozwiń„Nie wiesz, co to endometrioza? Pozwól, że ci wyjaśnię. I tym samym kolejna osoba na świecie dowiaduje się o endometriozie” – wyjaśnia. „To tylko brzuch, noś, co chcesz!” – podsumowuje.
Kobiety z endometriozą słyszą: „Taka pani uroda!”
Endometrioza to choroba przewlekła, objawiająca się tym, że tkanka wyściełająca macicę – endometrium – rozrasta się poza prawidłową lokalizacją. Mogą to być jajniki, jajowody, jelita, wątroba, pęcherz moczowy, a nawet blizna po cesarskim cięciu, płuca czy mózg. Te zabłąkane fragmenty endometrium zachowują się identycznie jak w macicy, czyli podlegają zmianom hormonalnym i co miesiąc krwawią. A że w przypadkowej lokalizacji krew ma ograniczone możliwości przepływu, tworzą się skrzepy, a w jajnikach torbiele. Z czasem dochodzi także do powstawania blizn oraz zrostów, które mogą łączyć ogniska endometriozy, np. z sąsiadującymi z nimi narządami. Z tego powodu kobiety chorujące na endometriozę doświadczają przede wszystkim cyklicznego bólu – bólu w trakcie i przed miesiączkowaniem oraz podczas owulacji; bólu w okolicy kręgosłupa, jamy brzusznej, pęcherza moczowego czy dyskomfortu podczas kontaktów seksualnych.
Doświadczają także braku zrozumienia dla swoich objawów. W gabinetach słyszą, że „miesiączka musi boleć”, „taka pani uroda!” – co bywa dla nich nie tylko krzywdzące, ale również wydłużające proces leczenia, bo ginekolodzy często odsyłają je do innych specjalistów, np. z podejrzeniem jelita drażliwego. Statystyki mówią, że kobiety czekają na diagnozę średnio 8-10 lat. W Polsce na tę chorobę cierpią prawie 2 miliony kobiet!
Zobacz także
Polecamy
Florence Pugh o zamrożeniu jajeczek: „Dowiedziałam się w wieku 27 lat, że muszę zrobić to szybko”
Selena Gomez ostro odpowiada hejterom: „Mam gdzieś, że nie wyglądam jak patyk. Jestem chora”
Operować endometriozę, czy nie operować? O dylematach w leczeniu tej trudnej choroby rozmawiamy z dr. Tomaszem Songinem
Podstępna, okrutna, wciąż bagatelizowana choroba. Czas ujarzmić endometriozę!
się ten artykuł?