Anastazja Stekla: „Nie powinniśmy wstydzić się puszczania bąków i pod żadnym pozorem nie powstrzymywać ich”
– Liczby mogą być dla niektórych zaskakujące, ale większość z nas pierdzi od 5 do 23 razy dziennie – mówi dietetyczka Anastazja Stekla. W rozmowie z Hello Zdrowie wyjaśnia, o jakiej porze dnia najczęściej puszczamy gazy, dlaczego ich zapach jest nieprzyjemny, kiedy mówią nam, że trzeba udać się do lekarza oraz dlaczego nie powinniśmy ich wstrzymywać.
Ewa Wojciechowska: Jakiś czas temu media obiegła informacja o kobiecie, która wstrzymywała gazy przy swoim chłopaku, przez co trafiła do szpitala. Dlaczego takie zachowanie może być groźne dla zdrowia?
Anastazja Stekla: Tak, doszły do mnie te informacje. Niestety, chociaż duża część z nas może czuć wstyd i dyskomfort, wstrzymywanie się od puszczania bąków może nie być dla nas dobre. Kiedy powstrzymujemy gazy, mogą one gromadzić się w układzie pokarmowym i w konsekwencji prowadzić do dużego dyskomfortu, wzdęć i rozdęcia brzucha. W wielu przypadkach może to powodować ból brzucha, skurcze, uczucie pełności. Wstrzymywanie gazów przez dłuższy czas zwiększa także ryzyko rozwoju na przykład zapalenia uchyłków.
Powinniśmy spojrzeć na gazy jak na naszych sprzymierzeńców?
Zdecydowanie tak. Gaz, który powoduje pierdzenie oraz bekanie, gromadzi się w organizmie normalnie podczas trawienia, ale nie tylko. Dzieje się tak również wtedy, kiedy połykamy powietrze wraz z pokarmem podczas jedzenia lub picia. Ten gaz może gromadzić się szybciej, jeśli palimy papierosy, spożywamy napoje przez słomki lub jemy ciężkostrawne pokarmy. Z pewnością będziemy również bardziej „zagazowani”, kiedy jesteśmy zestresowani, cierpimy na zaparcia lub mamy schorzenie wpływające na układ trawienny. Pierdzenie jest więc zdrowym sposobem na pozbycie się problemu z organizmu. Z tego powodu nie powinniśmy wstydzić się puszczania bąków i pod żadnym pozorem nie powstrzymywać ich.
Tylko bywa to dodatkowo krępujące z uwagi na fakt, że bąki czasem brzydko pachną…
Gazy składają się z pojedynczych cząsteczek lub atomów, które są w stanie gazowym. Muszę jednak podkreślić, że zdrowe bąki nie powinny śmierdzieć. Jeśli odczuwamy woń zgniłych jaj, może to sugerować np. nadmiar siarkowodoru w naszym organizmie.
Kiedy w takim razie możemy być pewni, że z naszym zdrowiem wszystko w porządku, a co powinno skłonić nas do wizyty u lekarza?
Warto tutaj zwrócić uwagę na częstotliwość puszczanych przez nas codziennie gazów. Liczby mogą być dla niektórych zaskakujące, ale większość z nas pierdzi od 5 do 23 razy dziennie. Jeśli nadmierne gazy bardzo nam dokuczają, w większości przypadków można zaradzić temu poprzez zmianę diety i stylu życia. W przypadkach, gdy nadmierne pierdzenie nie jest łatwe do opanowania za pomocą domowych środków, warto skontaktować się z lekarzem. W szczególności pomoc specjalisty będzie tu nieoceniona, jeśli towarzyszą nam także bóle brzucha i wzdęcia, nawracające biegunki lub zaparcia czy niewyjaśniona utrata masy ciała. Ważnymi objawami, które powinny skłonić nas do wizyty, są także nietrzymanie stolca, nagłe parcie na stolec, krew w stolcu czy objawy zakażenia, takie jak wysoka temperatura ciała, wymioty, dreszcze i bóle stawów lub mięśni.
Prawdą jest, że najwięcej gazów puszczamy rano i wieczorem?
Ludzie często pierdzą we śnie, chociaż zazwyczaj nie są tego świadomi. Badania sugerują, że nacisk na mięsień zwieracza odbytu zmienia się w cyklach w ciągu dnia. Ten mięsień jest bardziej zrelaksowany podczas snu i kontroluje, czy gaz obecny w jelicie grubym jest uwalniany, czy nie. Mięsień ten również spontanicznie rozluźnia się kilka razy na godzinę rano. W rezultacie puszczanie bąków w nocy lub rano jest powszechne.
Częstotliwość i czas uwalniania gazów w ciągu dnia jednak mogą znacząco różnić się w zależności od osoby. Tak jak wspominałam wcześniej, zakres ilości puszczanych przez nas gazów dziennie jest dość szeroki. Liczba ta zależy od takich czynników, jak rodzaj spożywanej żywności, ilość połykanego powietrza, szybkość trawienia i skład bakterii jelitowych. Wiek może również mieć wpływ na produkcję gazów. Niemowlęta mają tendencję do wytwarzania większej ilości gazów ze względu na niedojrzały układ pokarmowy, a gaz jest często uwalniany przez odbijanie. Wraz z wiekiem mikrobiom jelitowy może się zmieniać i może to także wpływać na niektóre procesy trawienne.
Puszczenie gazów w towarzystwie jest uważane w naszej kulturze za niezwykle wstydliwe. O czym mówią nam gazy, których nie da się powstrzymać?
W pierwszej kolejności przyjrzałabym się diecie i stylowi życia danej osoby. W szczególności warto sprawdzić, czy w naszym menu nie ma za dużo żywności przetworzonej, wysoko fermentowanej, ciężkostrawnej oraz czy spożywana jest odpowiednia ilość błonnika oraz wody. Niezwykle ważna jest także umiarkowana aktywność fizyczna. Jeśli w tych aspektach wszystko jest prawidłowo, należy pomyśleć o innych przyczynach. Przykładowo mogą to być zaburzenia żołądkowo-jelitowe, czyli stany takie, jak zespół jelita drażliwego (IBS), choroba zapalna jelit (IBD), SIBO, czyli przerost bakteryjny jelita cienkiego, celiakia oraz zapalenie żołądka i jelit, nietolerancja niektórych pokarmów, takich jak laktoza lub gluten czy niedobory enzymów trawiennych. Połykanie powietrza podczas jedzenia, picia lub mówienia także może powodować zwiększone wytwarzanie gazów. Gazom sprzyja również dieta bogata w błonnik (ponad 40g na dobę), niektóre leki, takie jak antybiotyki lub suplementy diety. One mogą zakłócać normalną florę jelitową i w konsekwencji powodować zwiększoną produkcję gazów.
Co zrobić, jeśli nadmierne puszczanie gazów znacząco obniża jakość życia?
Przede wszystkim należy unikać rozmawiania podczas jedzenia i picia, ponieważ może to spowodować połykanie powietrza. Zaprzestańmy żucia gumy i jedzenia twardych cukierków oraz unikajmy picia napojów gazowanych. Nie polecam też picia napojów przez słomkę. Posiłki powinny być małe, ale częste i spożywane w spokoju. Porzućmy też palenie. Jeśli te wskazówki nie pomogą, konieczna może być wizyta u gastroenterologa.
Polecamy
„Owszem, dziś długość życia człowieka wzrasta, ale czy o taką jakość życia nam chodziło?” – pyta prof. Grzegorz Dworacki
Czy regeneracja trzustki jest możliwa? Co wspomoże pracę tego organu?
Kiedy konieczna jest cholecystektomia? Jak przygotować się do zabiegu?
Insulina to hormon trzustkowy. Jaka jest jej rola w organizmie?
się ten artykuł?