Przejdź do treści

Żucie gumy, bekanie czy obgryzanie paznokci może mieć też zdrowotne korzyści. Nie wierzysz? Sprawdź

Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Żucie gumy podczas mówienia albo bekanie po obiedzie przy rodzinnym stole to nie są pożądane i kulturalne zachowania. A jeśli przyjęte jako nieprzyzwoite, a czasem wręcz obrzydliwe nawyki są tak naprawdę dla nas zdrowe?

Słyszeliście teorię, że wypracowanie nowego nawyku zajmuje 21 dni? Nie jest to prawdą. Wymyślił to pewien chirurg plastyczny Maxwell Maltz. Stwierdził, że ludzie po amputacjach potrzebowali około 21 dni, żeby przyzwyczaić się do utraty kończyny. I przeniósł ten wniosek na wszystkie zmiany życiowe człowieka. O wiele bardziej wiarygodne są wnioski psychologów z badań opublikowanych na łamach „European Journal of Social Psychology”. Oni uważają, że potrzebujemy co najmniej 66 dni, żeby dana czynność stała się automatyczna. Nie zawsze, niestety, te wyuczone i zakorzenione wzorce są powodem do chwały.

Każda z nas ma pewnie takie nawyki w życiu, których wolałaby się pozbyć albo wyrobić nowe, lepsze. Warto się nad tym chwilę zastanowić. Okazuje się bowiem, że nie wszystkie niewłaściwe nawyki są tak okropne, jak przywykłyśmy o nich myśleć. Oto lista 7 nawyków, które mogą wydawać się obrzydliwe, ale tak naprawdę są dobre dla zdrowia.

Siusianie pod prysznicem

Pewnie przyznawanie się do tego na głos nie jest wskazane, ale statystyki mówią, że prawie 75 proc. z nas choć raz w życiu siusiało pod prysznicem.
I okazuje się, że nie ma się czego wstydzić. Siusianie pod prysznicem nie tylko jest wygodne, ale i zdrowe. Kwas moczowy i amoniak zawarte w moczu pomagają zapobiegać infekcjom grzybiczym na stopach.

Pokrojone buraki

Jest jeszcze jeden aspekt, mniej zdrowotny, a bardziej ekonomiczny i ekologiczny. Oddając mocz pod prysznicem, oszczędzasz wodę, której nie musisz spłukiwać. Na Uniwersytecie w Norwich w Wielkiej Brytanii powstała nawet kilka lat temu kampania „Go with the Flow” namawiająca do oddawania moczu podczas mycia się. Dwóch studentów oszacowało wtedy, że siusianie pod prysznicem może oszczędzić nawet 187 milionów litrów wody rocznie w studenckim kampusie.

Spluwanie

Może niekoniecznie w miejscach publicznych, ale już podczas treningu jak najbardziej jest wskazane. Przyznajemy, plucie potrafi wyglądać obrzydliwie, jednak kiedy robisz to podczas ćwiczeń fizycznych, na przykład biegania, sprawia, że łatwiej ci się oddycha. Normalnie oddychamy przez nos – to rozgrzewa powietrze i czyni je bardziej wilgotnym, pozwalając ciału na efektywniejsze wchłanianie tlenu. Ale kiedy ćwiczymy, tętno wzrasta i mamy tendencję do oddychania przez usta, co powoduje, że produkuje się więcej śliny. W związku z tym całkowicie normalne jest pozbycie się nadmiernego śluzu z gardła i śliny przez wyplucie go.

Kobieta stoi w kuchni. W dłoni trzyma kubek, z którego pije

Żucie gumy

Wydaje się, że ten nawyk ma same wady. Guma nie ma żadnych wartości odżywczych. Żucie jej samo w sobie jest nieestetyczne. A do tego dentyści przestrzegają, że powoduje rozrost mięśni żuchwy, przez co zwiększa się nacisk górnych zębów na dolne i w konsekwencji ścierają się one, pękają, a nawet łamią. Mimo to nie warto całkowicie rezygnować z żucia gum. Bo ma to też swoje zalety.

Ten nawyk dobrze wpływa na koncentrację i myślenie. Zgodnie z badaniami opublikowanymi na łamach „BioMed Research International” guma miętowa pomaga się skupić, poprawia produktywność i zdolności poznawcze. Naukowcy tłumaczą to zwiększonym poziomem kortyzolu, który pozytywnie wpływa na bystrość umysłu. Stwierdzono też, że korzystny efekt żucia gumy utrzymuje się do 20 minut po żuciu.

Puszczanie bąków

Nawet jeśli nie jesteś tego świadomy, twoje ciało wypuszcza gazy około 14 razy dziennie i 3-5 razy podczas snu. Nic dziwnego – zdrowy człowiek produkuje do 600 ml gazów na dobę. To efekt połykania powietrza podczas jedzenia i mówienia, ale też wynik fermentacji zachodzącej w jelicie grubym. Z reguły przewód pokarmowy zaczyna wytwarzać dwutlenek węgla i metan 5-6 godzin po jedzeniu, a puszczanie bąków pomaga organizmowi się ich pozbyć. Jeśli próbujesz powstrzymywać gazy, możesz wywołać u siebie ból brzucha lub wzdęcia.

Musisz też wiedzieć, że zbyt częste i uporczywe gazy mogą zwiastować zaburzenia trawienia i wchłaniania, m.in. niewydolność trzustki czy zapalenia jelit. Jeśli kilka godzin po jedzeniu dopadają cię skurcze i masz silniejsze niż zwykle gazy, udaj się do lekarza. Jeśli to nie choroba, to może wystarczy zmienić dietę.

Obgryzanie paznokci

O wadach tego nawyku nie ma się co rozpisywać, jest generalnie zły i tyle. Ale naukowcy dopatrzyli się też pewnych plusów. Kiedy obgryzasz paznokcie, przenosisz do organizmu bakterie, które są pod nimi. Twój układ odpornościowy zaczyna wytwarzać w obronie białe krwinki i zwalcza je. Organizm zapamiętuje bakterie, z którymi miał do czynienia, i jeśli przy innej okazji pojawi się któraś z nich, będziesz już mieć odpowiednie limfocyty do obrony. Ciekawostka – niektóre badania pokazują, że dzieci, które ssą kciuki i obgryzają paznokcie, są później mniej podatne na alergie.

Lekarze uważają też, że obgryzanie paznokci może redukować poziom stresu podobnie jak papieros, który jest jednak o wiele bardziej niezdrowym nałogiem.
A pewna gazeta poruszająca temat lotników z II wojny światowej sugerowała, że najlepsi piloci z tamtych czasów to nie ci najspokojniejsi, lecz ci, którzy obgryzali paznokcie.

Bekanie

I znowu będzie o gazach. Kiedy jesteś po porządnym obiedzie, dobrze dla twojego żołądka jest solidnie beknąć. W ten sposób wypuszczasz gaz z przewodu pokarmowego. Tłumienie beknięcia może spowodować, że kwas żołądkowy dostanie się do przełyku, co potrafi wywołać ból w klatce piersiowej. Jednak jeśli dużo bekasz przez cały dzień, skonsultuj się z lekarzem, bo może to świadczyć o chorobie refluksowej.

Nie za częste branie prysznica

Jeżeli dwa razy dziennie bierzesz prysznic, zmywasz olejki eteryczne ze swojej skóry i włosów. A są one niezbędne, aby zapewnić odpowiednie nawilżenie i ochronę. Nawet gorąca woda bez mydła może zniszczyć wiele użytecznych bakterii, które produkuje twoja skóra. Badacze z Centrum Nauki Genetycznej Uniwersytetu w Utah uważają, że branie prysznica kilka razy w ciągu dnia może uszkodzić ludzki mikrobiom, czyli zbiór bakterii, wirusów oraz drobnoustrojów żyjących na powierzchni ciała człowieka. Wnioski wyciągnięto na podstawie badań przeprowadzonych na rdzennych mieszkańcach Amazonii, którzy nie myli się każdego dnia. Dzięki temu ich ciało mogło wytworzyć naturalną ochronę przed chorobami.

A więc to zupełnie naturalne i zdrowe, żeby czasem odpuścić sobie dodatkowy prysznic.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?