Aseksualność to nowa orientacja seksualna? Tłumaczy Alicja Długołęcka
Aseksualność (aseksualizm) to nie seksualna asceza, która opiera się na tłumieniu popędu, lecz kwestia wolnego wyboru. Osoby aseksualne nie odczuwają pożądania, więc nie dążą do kontaktów seksualnych w jakiejkolwiek formie. Aseksualność to nie choroba. Ale czy zdrowy wybór? Wyjaśnia Alicja Długołęcka, edukatorka seksualna.
Co to jest aseksualność?
Aseksualność (aseksualizm) jest to stałe nieodczuwanie pociągu seksualnego wobec innych osób – bez względu na płeć. Brak potrzeby uprawiania seksu nie wywołuje w osobach aseksualnych negatywnych emocji, a potrzebę bliskości i miłości mogą realizować w związkach romantycznych.
W zależności szacunków przyjmuje się, że aseksualni stanowią od 0,6% do 5,5% populacji. Na skalę światową popularyzacją wiedzy na temat aseksualizmu zajmuje się organizacja AVEN (The Asexual Visibility and Education Network).
Aseksualna mniejszość
Społeczność zbudowana na bazie wspólnej tożsamości aseksualnej stanowi kolejną mniejszość, która wyłania się w dyskusji publicznej na temat wolności do realizowania osobistych praw seksualnych. Mniejszość aseksualnych prawdopodobnie istniała „od zawsze”, ale nie była dostrzegana, ponieważ brak potrzeb seksualnych nigdy nie wiązał się z obyczajowym lub religijnym potępieniem, tak jak było w przypadku osób homoseksualnych lub osób o nietypowych upodobaniach seksualnych, np. fetyszystów.
Aseksualni istnieją i istnieli, ale byli niewidoczni i odizolowani od siebie. Dopiero w latach 50. XX wieku słynny badacz seksualności Alfred Kinsey wyróżnił kategorię „X” dla „osób bez kontaktów i reakcji seksualnych” (kategoria ta stanowiła powyżej 1 proc. populacji mężczyzn i znacznie więcej w populacji kobiet), jej istnienie potwierdziły badania późniejsze w różnych krajach, a upowszechnienie internetu w ostatnich dziesięcioleciach umożliwiło powstanie zorganizowanej społeczności.
W 2010 r. została wybrana flaga dla społeczności aseksualnej, która do dziś jest używana jako symbol aseksualizmu na paradach, festiwalach, w sieci itd. Wszystkie kolory użyte na fladze mają znaczenie:
- czarny reprezentuje aseksualizm,
- szary symbolizuje demiseksualizm (orientacja psychoseksualna polegająca na odczuwaniu pociągu erotycznego pod warunkiem, że nawiązana zostanie silna więź emocjonalna, demiseksualizm zakłada możliwość budowania relacji zarówno hetero- jak i homoseksualnych przez tę samą osobę),
- biały reprezentuje sprzymierzeńców,
- fioletowy symbolizuje społeczność.
Aseksualność (aseksualizm) – objawy
W przypadku osób aseksualnych sytuacja jest szczególnie nietypowa, ponieważ ich „odmienność” nie polega na jakichś mniej lub bardziej oczywistych preferencjach seksualnych, ale na ich braku. Aseksualni nie odczuwają pożądania, więc z reguły nie dążą do kontaktów seksualnych w jakiejkolwiek formie. Być może niejedna z was na pewnym etapie życia zadała sobie pytanie: „czy jestem aseksualna”? Nie należy jednak mylić aseksualności przejściowym spadkiem libido, a tym bardziej – z seksualną ascezą, która opiera się na tłumieniu popędu i jest kwestią wolnego wyboru – aseksualni nie muszą niczego wybierać, ponieważ po prostu tacy są.
To budzące powszechne zdziwienie braku pożądania odbierają raczej jako swoją cechę, a nie rezultat jakichś biologicznych lub psychicznych czynników. Co to oznacza? Aseksualna dziewczyna czy aseksualny chłopak nie poszukuje powiązań pomiędzy brakiem swoich potrzeb seksualnych a zaburzeniami hormonalnymi lub neurologicznymi, jakimś urazem z przeszłości, problemami partnerskimi albo psychicznymi – nie doszukuje się jego przyczyny, ponieważ nie traktuje tego jako problemu.
Rodzaje aseksualizmu
Ludzie, którzy nie odczuwają pociągu seksualnego, mogą wchodzić romantyczne relacje z innymi. Osoba aseksualna może się zakochać (z wzajemnością) i chcieć tworzyć związek. Ze względu na „orientację romantyczną” obecnie wyróżnić można kilka typów aseksualności, m.in.:
- aromantyczność (aromantyzm), czyli brak pociągu romantycznego,
- biromantyczność, tj. pociąg romantyczny wobec osób dwóch lub więcej płci,
- heteroromantyczność, to znaczy pociąg romantyczny wobec osób płci przeciwnej,
- homoromantyczność, czyli pociąg romantyczny wobec osób tej samej płci,
- skolioromantycznoś, tj. pociąg romantyczny wobec osób o niebinarnej tożsamości płciowej.
”Osoby aseksualne nie poszukują powiązań pomiędzy brakiem swoich potrzeb seksualnych a zaburzeniami hormonalnymi lub neurologicznymi, jakimś urazem z przeszłości, problemami partnerskimi albo psychicznymi – nie doszukują się jego przyczyny, ponieważ nie traktują tego jako problemu”
Aseksualność to nie choroba
W tradycyjnym seksuologicznym podejściu można by próbować zaliczyć aseksualność do dysfunkcji oznaczonej F.52.0 (Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD 10), czyli „braku lub utraty potrzeb seksualnych”. Jednak podstawą do zdiagnozowania dysfunkcji niezbędne byłoby poczucie dyskomfortu wywołanego sytuacją i chęć zmiany u pacjenta, a ani jedno, ani drugie u osób aseksualnych nie występuje. Aseksualni akceptują swój brak pożądania i uważają tę cechę za integralną składową osobowości, a nie zakłócenie jakiejś funkcji. „Leczenie” aseksualizmu nie istnieje, bo nie jest nikomu potrzebne.
Aseksualność to kolejna orientacja seksualna?
Kontrowersyjne są również propozycje niektórych aseksualnych, żeby tę cechę uznać za kolejną orientację seksualną, ponieważ orientacja jest bezpośrednio powiązana z kierunkiem popędu, a w tym przypadku popędu brak. Wszystko więc wskazuje na to, że aseksualność nie stanie się ani dysfunkcją, ani czwartą orientacją seksualną, tylko będzie jedną z wielu cech ogólnie opisujących ludzką seksualność, mieszczącą się zarówno w kategorii normy medycznej, jak i obyczajowej.
Czy aseksualizm to zdrowy wybór?
Można przy tej okazji zadać sobie pytanie, czy brak seksu nie wpływa negatywnie na zdrowie, skoro istnieje wiele dowodów na to, że udane życie seksualne bardzo pozytywnie wpływa na długość i jakość życia (poprzez bezpośredni wpływ na układ krwionośny, nerwowy i hormonalny). Z drugiej strony nie ma jednoznacznych dowodów na to, że brak seksu szkodzi... chociaż z pewnością szkodzi frustracja wywołana brakiem możliwości zaspokojenia popędu seksualnego oraz niezaspokojenie potrzeby bliskości i miłości.
Problemy te jednak nie dotyczą bezpośrednio aseksualnych – skoro nie mają potrzeb seksualnych, to brak seksu nie wywołuje w nich negatywnych emocji, a potrzebę bliskości i miłości mogą realizować w związkach romantycznych. Nikogo nie można leczyć i zmieniać na siłę, tym bardziej że aseksualność nie stanowi żadnego zagrożenia – nie wiąże się ani z cierpieniem osoby z tą cechą, ani z zadawaniem krzywdy komukolwiek innemu.
Aseksualność – jak sobie radzić?
Problem pojawia się wtedy, kiedy osoba aseksualna wchodzi w związek z osobą, która aseksualna nie jest i odczuwa pożądanie oraz potrzebę bliskości fizycznej. Aseksualni, którzy szukają romantycznego związku, są w ciężkiej sytuacji, ponieważ znaczna większość ludzi nie jest aseksualna, więc bardzo trudno znaleźć im partnera, z którym można osiągnąć pełne porozumienie w kwestiach seksu.
Niektórzy czują się zmuszeni wchodzić w związki, w których podejmują kontakty seksualne pomimo braku pożądania, co z oczywistych względów nie wróży dobrze takim relacjom – „seks z poświęcenia” działa bowiem wyjątkowo „aseksualnie” na drugą osobę, która to pożądanie odczuwa. Inni próbują stworzyć związki otwarte i dają partnerom możliwość zaspokojenia potrzeb seksualnych z kimś innym, a sami ustawiają się w pozycji osoby najważniejszej w relacji psychicznej, jednak przyjęcie takiej postawy jest bardzo trudne na etapie realizacji.
Najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się takie, które nie wiąże się z poczuciem niezaspokojenia i niekompletności zawiązku, czyli wchodzenie w relacje miłosne wyłącznie z innymi aseksualnymi lub życie w wersji singla.
Zobacz także
„Kochanie, zrobisz test na HIV”? Seksuolog radzi, jak zachęcić partnera seksualnego do badań
„Obniża poziom stresu, poprawia jakość snu, łagodzi ból i napięcie w związku”. Jak często powinniśmy uprawiać seks?
„Kobiety powinny cieszyć się seksem i zapewnić sobie jak najwięcej satysfakcji”. Nowa kampania #Vulvalution edukuje i uświadamia
Polecamy
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
Medroxy: „Ludzie mają mnóstwo ohydnych określeń na to, co robimy i kim jesteśmy, a ja chcę, żeby wiedzieli, że praca seksualna to mój wybór”
Ludzie myślą, że mają rację, nawet jeśli się mylą. Naukowcy zbadali, dlaczego się tak dzieje
się ten artykuł?