Przejdź do treści

Co oprócz boreliozy może „sprzedać” nam kleszcz?

Tekst o innych chorobach przenoszonych przez kleszcze. Na zdjęciu: Kobieta i chłopiec w lesie - HelloZdrowie
iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

O boreliozie słyszymy wszędzie, tymczasem kleszcz przenosi wiele innych chorób, takich jak: kleszczowe zapalenie mózgu, babeszjoza, bartoneloza, anaplazmoza. Co prawda są rzadkie, ale bywają niebezpieczne, dlatego warto znać ich objawy.

Tak zwany pełny panel chorób odkleszczowych, czyli zestaw badań pozwalających na wykrycie u kleszcza przenoszonych przez niego patogenów, ma prawo budzić niepokój. Pajęczaki, których pełno jest w lasach, parkach czy ogrodach, zarażają bowiem nie tylko bakteriami zaliczanymi do krętków Borrelia burgdorferi. Mogą być też nosicielami wirusów, bakterii oraz pierwotniaków powodujących inne schorzenia, m.in. kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), babeszjozę, bartonelozę czy anaplazmozę. Zdarza się przy tym, że jeden kleszcz jest źródłem kilku patogenów.

Ale spokojnie, nie piszemy o tym, by podsycać strach przed kleszczami. Ryzyko zarażenia się od nich chorobami, o których piszemy niżej, jest naprawdę niewielkie. Mimo to dobrze znać ich objawy, bo ułatwi to postawienie diagnozy i przyspieszy rozpoczęcie leczenia, gdybyśmy jednak mieli pecha i złapali coś na spacerze.

Kleszczowe zapalenie mózgu (KZM)

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie w ciągu ostatnich kilku lat w Polsce notuje się rocznie 200-300 przypadków zachorowań na KZM. To niewiele w porównaniu z 4 tys. przypadków boreliozy co roku (dane zapewne są niedoszacowane), ale kleszczowe zapalenie mózgu trzeba traktować poważnie, bo bywa śmiertelnie niebezpieczne.

W wyniku zarażenia u chorego może dojść do zapalenia opon mózgowych, zapalenia mózgu i rdzenia kręgowego, co u 58 proc. osób kończy się powikłaniami neurologicznymi, a u 2 proc. śmiercią. Początkowo objawy przypominają grypę: pojawia się gorączka, ból głowy, wymioty, biegunka. Mniej więcej po tygodniu 13-26 proc. zarażonych dochodzi do zdrowia. U pozostałych obserwowane są objawy oponowe (m.in. sztywność karku), a także ból mięśni i stawów. Dalszy ciąg zależy od tego, czy infekcja obejmie wyłącznie opony mózgowe, czy również mózg oraz/lub rdzeń kręgowy.

Dobra wiadomość jest taka, że KZM łatwo uniknąć, czego przykładem są… polscy leśnicy. Jako że codziennie ryzykują oni kontakt z kleszczami, od 1994 r. mają obowiązek szczepić się na kleszczowe zapalenie mózgu. Skutek? Ta choroba wśród nich nie występuje. Reszta rodaków nie idzie jednak w ich ślady. Według danych prof. Joanny Zajkowskiej z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku na KZM szczepi się tylko 0,25 proc. Polaków. Aż 48 proc. tłumaczy to brakiem wiedzy, a 42 proc. uważa, że ryzyko zarażenia nie jest duże, więc szczepienie nie ma sensu. Pytanie, czy lepiej dmuchać na zimne, czy też poddawać się kilkunastomiesięcznej kuracji, której finał bywa trudny do przewidzenia.

Babeszjoza

Jej inna nazwa to malaria północy, bo zarówno babeszjozę, jak i malarię wywołują pasożyty, poza tym symptomy obu tych chorób są podobne. W Polsce babeszjoza zdarza się rzadko. U części zarażonych przebiega bezobjawowo, inni po okresie inkubacji (wynoszącej 1-6 tygodni od momentu ukłucia przez kleszcza) skarżą się na dolegliwości typowe dla grypy, czyli wysoką gorączkę, bóle mięśni, głowy i dreszcze. „Mogą im towarzyszyć nudności, utrata masy ciała, obfite pocenie się. Badania kliniczne wykazują powiększenie wątroby i śledziony […]. Wielu pacjentów wykazuje także powikłania ze strony układu moczowego oraz mięśnia sercowego” – pisze prof. Bogumiła Skotarczak z Uniwersytetu Szczecińskiego w Wiadomościach Parazytologicznych 2007, 53.

Nierozpoznana babeszjoza może prowadzić do niewydolności narządów u chorego, a nawet stanowić zagrożenie życia. Jej wykrycie jest bardzo istotne także z innego powodu: gdy rozwija się w utajeniu, utrudnia leczenie boreliozy, a obie te choroby nierzadko występują razem. Diagnozę stawia się na podstawie wyników badań krwi, a kuracja polega na podawaniu choremu środków przeciwpasożytniczych oraz antybiotyków.

Bartoneloza

Kiedy uzasadnione jest podejrzenie, że zostaliśmy zarażeni przez kleszcza-nosiciela bakterii z rodzaju Bartonella? „U chorych odnotowuje się gorączkę, zapalenie węzłów chłonnych, złe samopoczucie, dreszcze, jadłowstręt, pocenie się, uporczywy ból stawów i mięśni, zapalenie spojówek oraz liczne rumieniowate plamki lub guzki występujące na klatce piersiowej, brzuchu i plecach” – czytamy w pracy przygotowanej przez pracowników Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH. Bartoneloza zagraża też sercu, wywołując niekiedy zapalenie wsierdzia. By stwierdzić, czy organizm walczy z bakteriami Bartonella, wykonuje się badania krwi na obecność ich przeciwciał. Jeśli testy potwierdzą chorobę, konieczna jest antybiotykoterapia.

 

Anaplazmoza

Z badań przeprowadzonych pod kierunkiem prof. Krzysztofa Solarza ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach wynika, że na terenie południowej Polski najwięcej, bo aż 29 proc. kleszczy było zarażonych bakterią Anaplasma phagocytophilum wywołującą anaplazmozę. Dla porównania – krętki Borrelia znaleziono u 21 proc. pajęczaków. Mimo to anaplazmoza występuje bardzo rzadko. Niebezpieczna jest przede wszystkim dla osób z obniżoną odpornością oraz dla tych, którzy cierpią na choroby autoimmunologiczne – u nich może mieć szczególnie ciężki przebieg.
Sprawcami zarażenia zwykle są nimfy, czyli larwy kleszcza, a nie dorosłe osobniki (bardzo trudno je zauważyć – mierzą zaledwie 1-2 mm). Gdy bakteria Anaplasma phagocytophilum dostanie się do krwi, wędruje do szpiku kostnego, gdzie szybko się namnaża. U ponad połowy zarażonych choroba nie wywołuje żadnych objawów. Pozostali skarżą się na wysoką gorączkę, ból głowy, ogólne złe samopoczucie, kaszel, bóle stawów i mięśni. Później do tych symptomów mogą dołączyć nudności, wymioty, biegunka i bóle brzucha, a także napady duszności. W ciężkich przypadkach bakteria powoduje trudności w oddychaniu, niewydolność nerek czy problemy neurologiczne. Powikłań da się uniknąć, jeśli chory wcześnie otrzyma antybiotyki, powrót do zdrowia jest wtedy dość szybki.

Choć opisane przez nas objawy chorób odkleszczowych mogą (zwłaszcza na początku) wydawać się banalne, wymagają konsultacji z lekarzem. Podczas wizyty trzeba koniecznie powiedzieć specjaliście, że kilka dni lub tygodni wcześniej znaleźliśmy u siebie wkręconego w skórę pajęczaka. Ta informacja może być dla niego wskazówką, która pozwoli znacznie skrócić czas rozpoznania choroby.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?