Samokrytyka to twój wróg czy przyjaciel? Przekonaj się
Nie ma niczego złego w krytycznym przyglądaniu się swojej pracy czy zachowaniom. Ba, jest to pożądane, ponieważ służy samodoskonaleniu się, korygowaniu błędnych schematów. A co w sytuacji, gdy samokrytyka przybiera karykaturalne rozmiary i zaczyna blokować nawet w prostych czynnościach, takich jak wysłanie aplikacji na stanowisko pracy? Z czego wynika taki poziom samokrytyki? Jak pracować nad tym wewnętrznym sabotażystą, by wspierał działania, zamiast je blokować?
Skąd dochodzą głosy samokrytyki?
Samokrytyka czy też krytyk wewnętrzny to głos pochodzący z twojej własnej głowy, który nieustannie cię ocenia. Jest jak stereotypowa ciotka, co to nos musi wcisnąć w każdy kąt domu i o wszystkim wiedzieć, nie ograniczając się bynajmniej do oglądania – zawsze musi wypowiedzieć swoje mocno oceniające zdanie.
Wszystkie te głosy budują subiektywne postrzeganie siebie. Subiektywne, a nie obiektywne. To dlatego tak wiele osób zmagających się z silną samokrytyką jest zdziwionych pozytywnymi wypowiedziami innych na ich temat. Nierzadko biorą je za fałszywe przymilanie się, co nie służy zapanowaniu nad wewnętrznym sabotażystą.
Dlaczego pojawia się silna samokrytyka?
Jak pisał Miron Białoszewski w „Tajnym dzienniku”: „To, co w dzieciństwie nie zdąży być wytępione, w dorosłości buduje charakter”. Od wczesnego dzieciństwa każdy człowiek otoczony jest ludźmi, którzy wywierają na niego wpływ i wdrukowują sposoby postrzegania siebie i świata. Ci, którzy od bliskich czy nauczycieli otrzymywali pozytywnie wzmacniający przekaz, czują pewność siebie. Gorzej jest w przypadku tych, do których kierowany był negatywny, niewspierający przekaz.
Powtarzanie przez dziadków „innym jakoś to lepiej wychodzi”. Powiedziane kilkakrotnie przez nauczyciela „z takim podejściem nic z ciebie nie będzie”. Albo wykrzyczane przez rodzeństwo w kłótni „jesteś gruba i brzydka”. Te zdania nie przelatują obojętnie obok dziecka. Zapisują się w katalogach i ustawiane są w umyśle, by zostać wyciągniętymi o dowolnej porze w nastoletnim czy dorosłym życiu. To przekonania.
Niestety te pozytywne mają charakter szczątkowy. Na co dzień dominują systemy niewspierające. Wszystkie te wdrukowane schematy tworzą negatywne myśli. Gdy zaczniesz pracować nad ważnym projektem, prędzej odezwą się słowa z przeszłości takie jak „nie porywaj się na coś, czego nie potrafisz zrobić dobrze”, a nie „na pewno ci się uda”.
Co napędza samokrytykę?
Jak wynika z badań EZOP II przeprowadzonych w latach 2017-2021, aż 4,65 proc. osób w Polsce zmagało się w życiu z zaburzeniami nastroju (depresją lub jej łagodniejszą postacią – dystymią). Przyczyn jest oczywiście bardzo wiele. Jedną z nich może być przyjmowanie za wzór życia wykreowanego w mediach społecznościowych. To porównywanie czyjeś sceny do swojego zaplecza. W efekcie powstaje błędne przekonanie, że życie wszystkich wokół jest zawsze radosne, zawsze pełne dobrych wydarzeń i obfitujące w bogactwo.
Mając taki obraz w głowie i podświadomie dążąc do osiągnięcia podobnie wyidealizowanego życia, nietrudno wpaść w pułapkę samokrytyki. Głosy sabotażysty pojawiają się już na etapie pobudek, komponowania śniadania, a potem rozrastają się na wszystkie aspekty codziennego życia.
Jak powstrzymać samokrytykę?
Powstrzymanie samokrytyki to jedno z najtrudniejszych zadań, z jakim przyjdzie ci się zmierzyć. Postanawiasz bowiem zburzyć schematy wdrukowane w dzieciństwie i utrwalane przez lata. Jak się pewnie domyślasz, tak jak nie schudniesz zdrowo 50 kg w ciągu roku, tak też w przypadku samokrytyki musisz przygotować się na długą pracę.
Jesteś tym, co myślisz. Dlatego za każdym razem, gdy pojawi się w twojej głowie głos toczący swój niewspierający monolog, zapisuj to, co słyszysz i czujesz. Nie zapamiętuj, lecz właśnie zapisuj. Wieczorem usiądź ze wszystkimi notatkami, zacznij je czytać i zastanów się, czy takie same słowa w analogicznych sytuacjach skierujesz do swojego dziecka, przyjaciela albo partnera. Zapisz obok wszystkich tych zdań sformułowania, jakie w takim wypadku pewnie padłyby z twoich ust wobec kogoś innego.
Przy okazji kolejnej trudnej sytuacji spróbuj zmienić komunikat kierowany do siebie. Rozmawiaj ze swoim krytykiem wewnętrznym. Gdy powie: „Ale beznadziejnie gotujesz”, zamień to na: „Przesoliłaś tę zupę. Tyle. To w ogóle nie odnosi się do umiejętności kulinarnych”. Ćwicz każdego dnia, a zauważysz, jak powoli, z coraz większą swobodą przychodzi ci tłamszenie wewnętrznego krytyka i nadbudowywanie na nim wspierających cię komunikatów.
Bibliografia:
- EZOP II Kompleksowe badanie stanu zdrowia psychicznego społeczeństwa i jego uwarunkowań Historia, pytania badawcze, próba badawcza, realizacja, Instytut Psychiatrii i Neurologii, Warszawa 2021. [dostęp: 25.08.2024 r.]
- Lecz B., Sięgaj po swoje, Helion S.A., Gliwice 2022.
- Wciórka J., Leciak J., Rawska-Kabacińska A., Suchecka E., Świtaj P., Stefanowski B., Stokwiszewski J., EZOP II: rozpowszechnienie zaburzeń (kiedykolwiek w życiu, ostatnie 12 miesięcy, ostatni miesiąc), Instytut Psychiatrii i Neurologii, Warszawa 2021. [dostęp: 25.08.2024 r.]
Polecamy
„Teraz radzę sobie o wiele lepiej”. Amanda Bynes po latach zmagań z problemami zdrowia psychicznego stara się wrócić do formy
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
Ludzie myślą, że mają rację, nawet jeśli się mylą. Naukowcy zbadali, dlaczego się tak dzieje
„Jeżeli nie słuchasz szeptów swojego ciała, to będziesz musiał usłyszeć jego krzyk” – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak
się ten artykuł?