Jak odmawiać seksu w związku? Podpowiada Alicja Długołęcka
Mamy problem, kiedy przydarza się nam dzień, w którym nie mamy ochoty na seks. Sprawa cokolwiek skomplikowana i niezręczna. Osaczeni wszechobecną presją „na tak” ‒ obrazami namiętnego seksu i niegasnącego pragnienia. Szybko do głowy cisną się myśli o wypaleniu związku. Zupełnie jakbyśmy byli pozbawieni w związkach prawa do spokoju i pragnień pozaseksualnych. Może więc warto nauczyć się odmawiać? Iść za głosem serca i pieścić zmysły, kiedy tego naprawdę chcą?
Jestem kobietą – umiem odmawiać
Podstawą jest komunikat „ja”, mówienie o swoim samopoczuciu, a nie zrzucanie winy na partnera, np. że za mało się stara. Nie musimy nawet tego mówić, żeby tak pomyślał, dlatego warto to wyjaśnić ‒ krótko i rzeczowo. Nie chodzi o to, żeby dokonywać psychoanalizy, sięgając do wczesnego dzieciństwa, ale żeby jasno powiedzieć, że dzisiaj nie oznacza zawsze. Że seks to energia i nie zawsze ją mamy, że nie chcemy bylejakości ze swojej strony, bo stawiamy na jakość!
Jeśli do takiej sytuacji nie doszło w środku nocy, w sypialni, można zaproponować coś innego, co lubicie robić razem: wyjść na miasto, obejrzeć dobry film albo wspólnie pogotować. Ważne, żeby nie zostawiać partnera z gonitwą myśli. Powiedzieć jasno, że dzisiaj „seks nie”, i nie zaplątywać się w poczucie winy. Można się tego nauczyć, tak jak odmawiania w każdej innej dziedzinie życia. Jeśli akcja rozgrywa się w łóżku, można okazać czułość i uwagę, podrapać po plecach lub pomasować po karku, zamiast odwracać się na drugi bok. To dobry moment, żeby przez chwilę pogadać o tym, co lubimy w seksie z nim i co się może nam jeszcze wydarzyć w niedalekiej przyszłości (a potem dotrzymać słowa…).
Podsumowując, chodzi o to, żeby okazać uczucie i zaproponować inne działanie, a nie odrzucać i sugerować „problem” w związku (jeśli go nie ma).
Jestem mężczyzną – umiem odmawiać
Sytuacja odwrotna jest bardziej skomplikowana ‒ mężczyźni mają trudniej, ponieważ w naszej kulturze odmowa seksu ze strony mężczyzny, który ma być zawsze zwarty i gotowy, jest utożsamiana z impotencją lub skrajnym brakiem atrakcyjności partnerki. To bardzo krzywdzący stereotyp. Mężczyzna, tak samo jak kobieta, może mieć ochotę na czułość, odpoczynek, rozmowę lub coś zupełnie innego niż seks. Co może zrobić, żeby samemu nie poczuć się fatalnie i/lub nie wywołać w partnerce poczucia totalnego odrzucenia? Sprawa jest dosyć prosta, chociaż wymaga emocjonalnej odwagi. Mężczyzna może zacząć rozmawiać, dlaczego dzisiaj nie ma ochoty. Robiąc to, daje do zrozumienia, że ufa kobiecie, czuje się przy niej bezpiecznie i jej nie odrzuca ‒ wręcz przeciwnie! Rozmowa na ten temat (i inne przy okazji), okazanie czułości i uwagi sprawią, że kobieta może z nim poczuć silniejszą więź. To niewątpliwie będzie miało większą wartość niż seks z poczucia powinności i strachu przed oceną partnerki.
W seksie „na nie” podstawą jest szczerość oparta na zaufaniu i akceptacji. Szczerość, która jest uwalniająca, ponieważ pozwala na autentyzm. Ten autentyzm wypracowany w sytuacjach „na nie” będzie procentować w chwilach, kiedy przyjdzie pora na seks. Taki z obopólną gwarancją, że jest upragniony. O to przecież chodzi!
Zobacz także
Krzysztof Tryksza: „Dobry seks to seks bez kontroli. Gdy pojawią się lęk, wstręt, obrzydzenie – to jest granica, która wyznacza pole naszej swobody”
„Mamy już dość tego, że dominującą narracją w rozmowach o seksie jest narracja prosto z porno” – mówi Annie Gisler, reżyserka filmu „Orgazm, czyli mała śmierć”
„Masturbacja przy partnerze czy partnerce może być wyrazem ogromnej intymności i zaufania” – mówi Anna Golan, seksuolożka
Polecamy
„Zacisnąć zęby i przetrwać”. Kasia Koczułap wymienia, co słyszą kobiety, kiedy mówią, że seks je boli
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
Medroxy: „Ludzie mają mnóstwo ohydnych określeń na to, co robimy i kim jesteśmy, a ja chcę, żeby wiedzieli, że praca seksualna to mój wybór”
„Wiecie, że kobiety mają jeden otwór więcej niż mężczyźni?”. Wpis dziennikarza wywołał poruszenie w sieci
się ten artykuł?