Pani Fizjotrener: „badanie ginekologiczne a badanie u fizjoterapeuty uroginekologicznego to dwa różne badania”. Czym się różnią?

„Badanie ginekologiczne a badanie u fizjoterapeuty uroginekologicznego to dwa różne badania…” – pisze w swoim najnowszym poście Gosia Włodarczyk, znana w mediach społecznościowych jako „Pani Fizjotrener”. Specjalistka postanowiła rozprawić się z mitem dot. badania przez fizjoterapeutów uroginekologicznych. Przed tobą wizyta? Sprawdź, czego możesz się spodziewać.
Pani Fizjotrener – kim jest?
Gosia Włodarczyk, czyli Pani Fizjotrener, jest fizjoterapeutką i trenerką personalną kobiet, która w szczególności zajmuje się terapią rozejścia mięśnia prostego brzucha, terapią blizn i terapią dna miednicy.
Jej konto na Instagramie obserwuje ponad 22,2 tys. osób. Specjalistka właśnie wrzuciła na swój profil wpis o tym, w jaki sposób rozróżnić badanie u fizjoterapeuty uroginekologicznego od badania ginekologicznego.
Badanie u fizjoterapeuty uroginekologicznego
Rozwiń„Oba robi się przez pochwę, jednak fizjoterapeuta ocenia funkcję mięśni. Nie używa wziernika jak ginekolog, badanie jest palpacyjne, czyli palcem/palcami, a pacjent leży na kozetce, a nie na fotelu ginekologicznym. Funkcja mięśni jest określana na podstawie skal, konkretnych kwestionariuszy.
Co sprawdzamy? Czucie w okolicy krocza, okolice blizny i jej mobilność, tonus i stabilność ścian pochwy (czy są obniżenia), siłę skurczu mięśni i poziom relaksacji (wszystkie warstwy), wytrzymałość mięśni i ich odpowiedź na wzrost ciśnienia w jamie brzucha.
Najważniejsze jest, by pacjentka nauczyła się podczas badania jak prawidłowo aktywować mięśnie dna miednicy. Badanie może wyglądać nieco inaczej u różnych fizjoterapeutów uroginekologicznych!” – pisze Gosia Włodarczyk.
Wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicznego
Na wizyty u fizjoterapeutów uroginekologicznych (na szczęście!) decyduje się coraz więcej osób. Wynika to ze zwiększonej świadomości pacjentek i pacjentów. Nadal zdarzają się jednak wyjątki. Jeden z użytkowników zapytał pod postem, kim tak naprawdę jest fizjoterapeuta uroginekologiczny.
Gosia Włodarczyk odpowiedziała:
„Po studiach warto robić kursy, żeby naprawdę umieć dobrze pomagać pacjentom, z racji tego że robisz to za własne pieniądze to wybierasz co Ci jest bliższe, ja wybrałam drogę pomocy kobietom w okresie okołoporodowym, fizjoterapia z pogranicza ginekologii i urologii i zajmująca się dysfunkcjami miednicy mniejszej to fizjoterapia uroginekologiczna„
Zawód fizjoterapeuty uroginekologicznego nie jest żadną nowością. Od niedawna jednak częściej się o nich słyszy. Dlaczego? Wszystko dzięki pacjentkom, które zauważają poprawę swojego stanu zdrowia po terapii u specjalisty i dzielą się swoimi historiami z innymi.
Zobacz także

„Fizjoterapeuci wykonują wspaniałą pracę. Ale zarabiają 1800 zł na rękę i żeby zarobić godnie, pracują po 12 godzin przez 7 dni w tygodniu” – mówi fizjoterapeutka Sandra Osipiuk

„Kobiety cierpią w zaciszu własnej łazienki”. O tabu cewki moczowej rozmawiamy z ginekolożką dr Hanną Szwedą

„Miednica to nasze kobiece centrum dowodzenia”. Mięśnie Kegla potrzebują treningu, fizjoterapeutka wyjaśnia jak to robić i w jaki sposób ciało nam się odwdzięczy
Polecamy

Test na endometriozę. Nowoczesne metody diagnostyczne

Była zakonnica o surowych regułach w zakonie: „Kontakt z ginekologiem to tam coś wstydliwego”

Nastolatki z pokolenia Z ostrzegają się przed ginekologami. Na znanylekarz.pl niektórym z nich zostawiają opinię „rzułty”

Nastolatki pójdą do ginekologa bez rodzica. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianami
się ten artykuł?