Bańki i kadzidło, kompresy z bluszczyku kurdybanku, proszek z oregano, aloesu i galgantu. Jak kiedyś leczono problemy z uszami, nosem i gardłem
Problemy laryngologiczne są stare jak świat. Nic dziwnego – katar, choroby zatok i gardła należą do najpowszechniejszych chorób, na jakie zapadamy. Równie stare są niektóre zabiegi laryngologiczne – pierwsze rekonstrukcje nosa wykonywano już 3000 lat temu.
Ponieważ obcinanie nosów w starożytnym świecie było powszechną karą za cudzołóstwo i złodziejstwo, pierwsze rekonstrukcje nosa wykonywano już ok. 3000 lat temu w Indiach i krajach arabskich. Na stany zapalne ucha musiał cierpieć faraon Ramzes II, bo w jego grobowcu znaleziono receptury preparatów stosowanych na tę dolegliwość. Hipokrates jako pierwszy wykonał tracheotomię (wentylacja płuc przez rurkę powstałą po nacięciu przedniej ściany tchawicy). Aulus Cornelius Celsus, żyjący w Rzymie ok. 30 r. n.e., opisał przebieg zabiegu usunięcia migdałków podniebiennych – powinno się oddzielać je paznokciem i wyrywać. Galen zaobserwował, że nerw słuchowy jest połączony z mózgiem, wiedział już także, że ucho zewnętrzne zbiera dźwięki. Uważa się go również za pioniera chirurgii – operował położony za uchem wyrostek sutkowaty.
Znacznie starszy jest, opisywany już w medycynie staroindyjskiej, zabieg rekonstrukcji nosa: najpierw nacinano częściowo płat skóry na policzku na wielkość liścia, pozostawiając jedną część połączoną ze skórą twarzy, następnie przyszywano go z drugiej strony kikuta. Następnie przez nozdrza wsuwane były rurki, które ułatwiały oddychanie i zapobiegały zapadnięciu się przyszytej skóry. Miejsce zabiegu zasypywano proszkiem z drzewa sappanowego, korzeni lukrecji i berberysu, a następnie okrywano bawełną. Kiedy skóra przyrosła, odcinano połączenie płata skóry z policzkiem. Metoda ta była stosowana jeszcze w czasach średniowiecza.
Choroby gardła leczył biskup św. Błażej, uważany za patrona od chorób gardła i krwotoków. Przypisuje mu się opisanie zależności między krtanią a procesem mówienia. W Kościele Katolickim od XVI wieku znana jest tradycja „błażejek” – specjalnego nabożeństwa odprawianego 3 lutego, podczas którego proszono o zdrowie gardła i właściwe korzystanie z daru mowy. Palono też niewielkie woskowe świeczki i inhalowano się ich dymem, a pozostałości zabierano do domu, by podzielić się nimi z innymi. „Święty Błażej, gardła zagrzej” – mówiono. Święcone wtedy pokarmy – chleb, wino i wodę – podawano później chorym na gardło.
„Słuch staje się przeszczęśliwy pobudzany radością i bardzo smutny hamowany nieszczęściem” – miała mawiać św. Hildegarda z Bingen. Uważała też, że istnieje ścisłe połączenie między słuchem a żołądkiem, a jeśli będzie się dbać o dobre trawienie, usunie się problemy uszne. Na nagłe osłabienie słuchu ordynowała bańki i białe kadziło, na szumy w uszach – kompresy z bluszczyku kurdybanku, na niedosłyszenie po infekcji – proszek z oregano, aloesu i galgantu (dziki kardamon).
W Renesansie coraz więcej wiedziano o anatomii. Leonardo da Vinci jako pierwszy dokładnie zbadał zatoki szczękowe i czołowe, a ordynujący sto lat po nim Andreas Vesalius opisał młoteczek, kowadełko i zatoki. Gabriel Fallopius z kolei pozostawił nam terminy takie jak: ślimak, labirynt, kanał nerwu twarzowego, podniebienie miękkie czy błona bębenkowa. Twierdził on, że ropa w uchu jest „ekskrementem mózgu”. Autorem pierwszego podręcznika anatomii ucha był XVI-wieczny medyk Bartholomeus Eustachy, który jako pierwszy opisał trąbkę słuchową, znaną nam jako trąbka Eustachiusza od jego nazwiska. Pierwsze laryngektomie (zabiegi usuwania krtani) i tracheotomie (otwieranie ściany tchawicy u duszącego się człowieka) miał wykonać inny włoski medyk, Antonio Musa Brassavola.
Jednym z najwybitniejszych chirurgów ucha w XIX wieku był sir William Robert Wilde, ojciec znanego pisarza Oskara Wilde’a. Zaprojektował on specjalny wziernik i pierwsze kleszcze, które ułatwiały przeprowadzanie zabiegów usznych. Nie udało mu się jednak pomóc synowi, który zmarł na zapalenie opon mózgowych po powikłaniu zapalenia ucha środkowego. W połowie XIX wieku do instrumentarium doszły specjalne lusterka wklęsłe z otworem w środku, początkowo trzymane w ręce, a później mocowane na głowie lekarzy.
Za symboliczny początek laryngologii uważa się wręczenie tytułu doktora uniwersytetu w Królewcu Manuelowi Patricio Rodríguezowi Garcia, który, choć był z zawodu muzykiem, jako pierwszy obejrzał własną krtań wykorzystując do obserwacji dwa odpowiednio ustawione lusterka. Było to w 1854 roku. Nowa dziedzina medycyny rozwijała się tak szybko, że już 20 lat później w Wiedniu powstały pierwsze kliniki laryngologiczne. Tam przeprowadzono pierwsze operacje usunięcia krtani z powodu raka i opracowano protezy głosowe. Dynamiczny rozwój laryngologii nastąpił, kiedy poznano endoskopowe metody badania gardła i krtani i kiedy Thomas Edison wynalazł żarówkę w 1879 roku. Otworzyło to drogę do stworzenia jednookularowego mikroskopu operacyjnego. Pierwszym foniatrą (phone – głos i iatros – lekarz) był brytyjski specjalista chorób gardła Sir Morell Mackenzie.
Swoje odkrycia w dziedzinie leczenia nosa, gardła i uszu mieli też Polacy. Na przełomie XIX i XX wieku foniatrią zajmował się Władysław Ołtuszewski. Warszawski laryngolog Teodor Heryng opracował wiele chirurgicznych metod leczenia chorób krtani, gardła i nosa i unowocześnił przyrządy wykorzystywane do badań. Antoni Jurasz zaprojektował narzędzie do wycinania migdałków i kleszcze do prostowania przegrody nosowej. Punkcję zatok szczękowych po raz pierwszy zaproponował w 1886 roku Karl Ziem z Gdańska.
Za ojca polskiej otolaryngologii klinicznej uważa się Przemysława Wiktora Odrowąża-Pieniążka, który po studiach w Wiedniu, w 1879 roku założył na Uniwersytecie Jagiellońskim Katedrę Rynolaryngologii. Pięć lat później jako pierwszy na świecie wykonał zabieg tracheobronchoskopii, czyli wziernikowania dolnych dróg oddechowych.
Kamieniem milowym w rozwoju laryngologii, tak jak i innych dziedzin medycyny, było odkrycie antybiotyków, które radykalnie zmniejszyły skalę powikłań zapalenia zatok i ucha środkowego obniżając liczbę zabiegów i śmierci.
W XX wieku opracowano nowe metody badania słuchu, powstał pierwszy elektryczny aparat słuchowy, nazywany „mikrotelefonem”. Metodę stymulacji nerwu słuchowego przy pomocy elektrod opracowano w 1950 roku. 11 lat później powstał implant ślimakowy. W 1998 roku w USA przeprowadzono pierwszą operację przeszczepienia krtani.
Współcześnie funkcjonują obok siebie: laryngologia i otolaryngologia. Laryngolog zajmuje się diagnozowaniem i leczeniem zaburzeń słuchu, infekcji i chorób onkologicznych. Otolaryngolog z kolei zajmuje się chorobami jamy ustnej, gardła, krtani, nosa i uszu. Wśród licznych nowych specjalizacji znajduje się operacyjne leczenie problemów z chrapaniem.
Zobacz także
Uważano, że kobietom papierosy szkodzą szczególnie, niszcząc nie tyle ich zdrowie, co moralność. Jak kiedyś leczono tytoniem
Wieczysta kulka była przekazywana z pokolenia na pokolenie, miała podrażnić jelita i pomóc w zaparciach. Jak kiedyś leczono rtęcią
Wino z mysim łajnem na włosy, „paląca woda” na niestrawność, piwo na rumieńce. Jak kiedyś leczono alkoholami
Polecamy
Popularne tabletki na ból gardła wycofane ze sprzedaży. „Realne ryzyko wystąpienia konsekwencji medycznych”
Odczuwasz ból głowy przy schylaniu? To nie tylko zatoki
Nadwrażliwość na dźwięki. Jak sobie z nią radzić w codziennym życiu?
Sarsa o otosklerozie: „Byłam przekonana, że to koniec mojej kariery”
się ten artykuł?