Pesymizm się opłaca. 5 powodów, dla których czasem warto widzieć świat w ciemnych barwach
Pesymizm nie ma dziś dobrej passy, jednak wbrew obiegowym opiniom ma wiele zalet. Zamiast więc szukać porad dotyczących tego, jak odkryć w sobie optymistę, lepiej jest docenić tkwiącego w człowieku fatalistę. Poznaj największe korzyści widzenia „szklanki do połowy pustej”.
Pesymizm a fatalne w skutkach wypadki
Pesymistom rzadziej zdarzają się wypadki prowadzące do śmierci lub niepełnosprawności. Pokazały to badania, w których uczestniczyło 10 tys. Niemców. Na ich podstawie ustalono, że ludzie, którzy mieli mniejsze oczekiwania co do swojego zadowolenia z życia, rzadziej ulegali fatalnym w skutkach wypadkom.
Nie może to dziwić. Optymista, stojąc pod rollercoasterem myśli zapewne o tym, jak fajnie będzie na niego wsiąść. Pesymista zastanawia się, co się stanie, kiedy wagonik się urwie. To jasne, który podejmie ryzyko. A wagoniki przecież czasami się urywają. Tak jak koła w samochodach, żagle na łódkach, łańcuchy w górach, linki hamulca w rowerze, sople z okien i kto wie, co jeszcze innego.
Brak oczekiwań a małżeństwo
Z badań wynika również, że pesymiści mają trwalsze małżeństwa. To także nie powinno dziwić, bo najpewniejszą metodą doprowadzenie do rozpadu związku są zbyt wysokie oczekiwania. Ot, takie na przykład, że facet, który przed ślubem skarpetki rozrzucał gdzie popadnie, po ślubie przestanie to robić.
Ponieważ pesymiści nie oczekują, że skarpetki zaczną lądować w koszu na bieliznę, a raczej obawiają się, że przestanie tam lądować także reszta prania, rzadko są zawiedzeni. Wręcz odwrotnie – bywają zadowoleni, bo wiedzą, że małżeństwo jest drogą wyboistą, nawet jeśli usłaną różami.
Czarnowidzenie a powody do radości
Pesymiści paradoksalnie mają też więcej powodów do radości. Kiedy bowiem przewidujesz, że wszystko pójdzie źle, cieszysz się z tego, że poszło przyzwoicie. Kiedy natomiast oczekujesz, że będzie świetnie, „przyzwoicie” jest porażką.
Pokazały to badania, w których uczestniczyli studenci. Ci, którzy wysoko oceniali swoje szanse na dobrą ocenę, byli na ogół niezadowoleni po egzaminach. Świetnie czuli się za to ci, którzy zakładali, że nie zdadzą, a dostali solidne dostatecznie. Zasada ta sprawdza się nie tylko u studentów.
Fatalizm a komunikacja
Pesymiści lepiej się komunikują. Badania pokazują, że ludzie będący w złym humorze trafniej oceniają innych, rozumieją niejasne przekazy i efektywniej rozmawiają z innymi. Wprawdzie zły humor to nie pesymizm, ale jednak pesymiści częściej mają zły humor.
Czarnowidze mają też niższe (patrz wyżej) oczekiwania dotyczące innych, w tym i ich inteligencji oraz zdolności poznawczych. To, szczególnie w dobie komunikacji przez internet, która nie jest dla ludzi zbyt łaskawa, okazuje się niezwykle przydatne. Pozwala bowiem traktować ich z większym dystansem i cierpliwością.
Pesymiści a zarobki
Pesymiści więcej zarabiają – przynajmniej kiedy są przedsiębiorcami w Wielkiej Brytanii. Przeprowadzone tam jakiś czas temu badania samozatrudnionych pokazały bowiem, że ci najbardziej optymistyczni mają dochody średnio o około 25 proc. niższe od pesymistów. Najpewniej dlatego, że zakładają, iż każdy pomysł przyniesie wielkie dochody, a przynoszą je tylko niektóre…
Polecamy
Negatywne myślenie przyspiesza starzenie. Naukowcy wyjaśniają
„Zamiast skupiać się na tym, co mamy, koncentrujemy się na tym, co chciałybyśmy mieć”. Dlaczego nie warto narzekać?
Martwisz się? To dobrze! Dlaczego i w jakim stopniu warto się zamartwiać?
Zwalcz negatywne przekonania! Wyjdzie ci to na zdrowie!
się ten artykuł?