Podwyższone ciśnienie od temperatury w domu. Jak to się dzieje?
Głównymi czynnikami ryzyka nadciśnienia są podeszły wiek, choroba w rodzinie, niezdrowa dieta, otyłość, palenie papierosów i nadmierne picie alkoholu. Do tego naukowcy proponują dorzucić jeszcze jeden – niską temperaturę w domu.
Nadciśniene a temperatura w domu
Coś tam o nadciśnieniu wiemy, jednak nasza wiedza ogólna jest w tej materii raczej niewielka. Przede wszystkim prowadzi to do tego, że się nie badamy. Skoro czujemy się dobrze, to po co to robić? A to błędne podejście. Nadciśnienie ma to do siebie, że z reguły nie daje objawów. W międzyczasie, po cichu rozwija się stan, który prowadzi do groźnych powikłań. A wystarczy sięgnąć po ciśnieniomierz i zrobić sobie banalne badanie bez wychodzenia z domu.
Statystyki pokazują, że jest z tym kłopot – co trzeci Polak ma nadciśnienie, ale ponad 30 proc. o tym nie wie. Warto zwrócić uwagę na to, co sprzyja rozwojowi nadciśnienia. Badacze z University College London, w pracy, która ukazała się na łamach Journal of Hypertension, zauważyli niedawno, że niekorzystny wpływ na nasze ciśnienie może mieć nawet za niska temperatura w domu. I to pierwsze badanie na tak dużej grupie osób.
Przyjrzeli się danym dotyczącym ponad 4,6 tys. ludzi powyżej 16 r.ż.. Następnie uczestnicy zostali odwiedzeni w domach, gdzie mierzono nie tylko ich ciśnienie skurczowe i rozkurczowe krwi, ale też temperaturę w domu. Oszacowali, że każdy spadek temperatury powietrza o 1°C wiązał się ze wzrostem ciśnienia skurczowego średnio o 0,48 mmHg, a rozkurczowego o 0,45 mmHg. U osób, które zamieszkiwały najchłodniejsze miejsca odnotowano średnie ciśnienie skurczowe 126,64, a rozkurczowe – 74,52 mmHg, zaś u osób z najcieplejszych domów – skurczowe – 121,12 mmHg i rozkurczowe – 70,51 mmHg.
Nadciśniene a temperatura w domu – jak to działa?
Wydawałoby się, że powiązanie ciśnienia tętniczego z temperaturą otoczenia brzmi mało wiarygodnie, jednak nie jest nowością. Wiadomo na przykład, że w miesiącach zimowych dochodzi do większej liczby incydentów sercowo-naczyniowych, częściej odnotowuje się też skoki ciśnienia i jego powikłania. Pod wpływem niskiej temperatury naczynia krwionośne się zwężają a serce zaczyna bić szybciej. Zimno przyczynia się też do zwiększenia lepkości krwi, a to może sprzyjać powstawaniu groźnych skrzepów.
Wprawdzie większości z nas niższa temperatura nie zagraża, jednak warto pamiętać o tym, żeby warunki, w jakich na co dzień przebywamy, albo przebywają nasi rodzice czy dziadkowie, były komfortowe. Zwłaszcza osoby, które już mają nie najlepsze wyniki badań, powinny na siebie uważać. Zdaniem badacze optymalnie, aby temperatura w domu wynosiła przynajmniej 21 stopni Celsjusza.
Jeśli nie podkręcać grzejniki, to można jeszcze wziąć się za ćwiczenia – tak radzą autorzy badania. Z ich pomocą jesteśmy w stanie odwrócić niekorzystny wpływ niskiej temperatury na układ krążenia. Albo można też na przykład wtulić się w czyjeś ramiona i ogrzać. Jeśli nie od razu na nadciśnienie, to na pewno zadziała kojąco na nerwy.
Polecamy
Mierzysz w domu ciśnienie tętnicze tylko na lewej ręce? Lekarz ostrzega: ten błąd może cię sporo kosztować
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa jako pierwsza pomoc
Kołatanie serca i niepokój w okresie menopauzy. To objawy stresu czy poważnej choroby?
Czym zajmuje się hipertensjolog i kto powinien się do niego udać?
się ten artykuł?