Boją się namawiania do rozwodów i nauki masturbacji. Ekspertka wyjaśnia, czym tak naprawdę będzie edukacja zdrowotna
Przedmiot edukacja zdrowotna ma wejść do szkół od września 2025 r. Będzie obowiązkowy dla uczniów od czwartej klasy szkoły podstawowej aż do ostatnich klas w szkołach ponadpodstawowych. Ta zmiana wywołała entuzjazm, ale też sporo wątpliwości. W sieci rodzice mnożą teorie spiskowe na temat tego, czego konkretnie będą uczyć się ich dzieci. Wątpliwości rozwiewa Tosia Kopyt, aktywistka znana z profilu „WDŻ dla zaawansowanych”, która brała udział w tworzeniu podstawy programowej edukacji zdrowotnej.
Edukacja zdrowotna w szkołach od września 2025 r.
Od września 2025 r. wychowanie do życia w rodzinie zastąpi nowy przedmiot: edukacja zdrowotna. Tę zmianę zapowiedziała w kwietniu ministra edukacji Barbara Nowacka. Wyjaśniła, że edukacja zdrowotna „będzie przedmiotem holistycznym”, o znacznie szerszym zakresie tematycznym niż dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie.
„Chcielibyśmy, by do tematu ochrony zdrowia, profilaktyki podejść szczególnie poważnie” – zaznaczyła. „Jeżeli nie zacznie się tej edukacji już w szkole, to potem będziemy oglądali społeczeństwo coraz bardziej nieświadome, jak zapobiegać chorobom, jak przeciwdziałać skutkom chociażby braku ruchu, jak reagować w sytuacjach kryzysowych” – dodała Nowacka.
Mimo iż ministra zapowiedziała, że w czasie lekcji poruszone będą takie tematy, jak zdrowie psychiczne i fizyczne, zdrowe odżywianie, profilaktyka, problematyka uzależnień czy edukacja seksualna, pojawiło się sporo dezinformacji i manipulacji na temat tego, czego w praktyce będą uczyły się dzieci na tym przedmiocie.
„W ostatnich dniach i tygodniach pojawia się bardzo dużo dezinformacji i manipulacji na temat projektu podstawy przedmiotu edukacja zdrowotna” – informują autorzy profilu Sexed.pl.
W sieci część rodziców tworzy teorie spiskowe, sugerując, że dzieci będą uczyły się masturbacji, będą zachęcane do „zmiany płci” i rozwodów, że edukacja zdrowotna będzie „promocją LGBT” i „przykrywką dla wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej”. Z pojawiającymi się wątpliwościami postanowiła skonfrontować się Tosia Kopyt, członkini zespołu, który opracowywał projekt podstawy programowej edukacji zdrowotnej. Na instagramowym profilu Sexed.pl edukatorka, znana z profilu „WDŻ dla zaawansowanych”, odpowiedziała na najczęściej pojawiające się pytania wokół nowego przedmiotu.
„Czy na edukacji zdrowotnej dzieci będą uczyć się masturbacji?”
Antonina Kopyt zaznacza, że na przedmiocie edukacja zdrowotna uczniowie nie będą uczyć się masturbacji, tylko dowiedzą się, że należy ona do normy medycznej. Edukatorka zaprzecza, jakoby edukacja zdrowotna miała być promocją LGBT. Jak wyjaśnia we wpisie na profilu Sexed.pl, uczniowie dowiedzą się, czym jest orientacja psychoseksualna i jakie orientacje istnieją.
„Ponadto fakultatywnie w szkole ponadpodstawowej dowiedzą się o tym, jakie są 'kwestie prawne i społeczne związane z przynależnością do grupy osób LGBTQ+'” – tłumaczy. „To ważny temat we współczesnej debacie publicznej, a ten zapis jest neutralny” – dodaje.
Czy uczniowie będą zachęcani do zmiany płci i rozwodów? Edukatorka podkreśla, że absolutnie nie. „Nikt nikogo do niczego nie namawia” – zaznacza. Jak wyjaśnia, w projekcie podstawy programowej widnieje zapis, że „uczeń wyjaśnia pojęcia: tożsamość płciowa, cispłciowość, transpłciowość”. Zdaniem Kopyt, chodzi o to, żeby uczniowie po prostu rozumieli te kwestie. Analogiczna sytuacja jest w kontekście rozwodów. Psycholożka podkreśla, że na zajęciach z edukacji seksualnej będą poruszane takie kwestie jak rozwód, separacja, wejście rodziców w nowe związki, adopcja czy rodzicielstwo zastępcze. Wszystko po to, by uczeń potrafił je opisać i wiedział, jak radzić sobie w takich sytuacjach. Bo, o czym przypomina Kopyt, one „dotyczą istotnej części dzieci”.
Edukatorka jasno zaznacza, że edukacja zdrowotna nie jest „przykrywką dla wprowadzenia edukacji seksualnej”. Informuje, że nowy przedmiot, który wejdzie do szkół od września 2025r., obejmie 11 obszarów tematycznych: wartości i podstawy, zdrowie fizyczne, aktywność fizyczna, odżywianie, zdrowie psychiczne, zdrowie społeczne, dojrzewanie (w szkole podstawowej), zdrowie seksualne, zdrowie środowiskowe, internet i profilaktyka uzależnień, system ochrony zdrowia (w szkołach ponadpostawowych). Kopyt zauważa, że „seksualność to tylko fragment zdrowia. Bo jest elementem zdrowia”.
Kopyt odpiera również teorię spiskową, jakoby edukacja zdrowotna miała zachęcać dzieci do aborcji. Wyjaśnia, powołując się na zapis podstawy programowej, że uczniowie na lekcjach będą wyjaśniać takie pojęcia jak aborcja i poronienie, jak również dowiedzą się o etycznych, prawnych, zdrowotnych i psychospołecznych uwarunkowaniach dotyczących przerywania ciąży.
Rozwiń„Przecież osoby wkraczające w dorosłość powinny rozumieć te kwestie” – podsumowuje.
Bezpłatne studia podyplomowe dla nauczycieli edukacji zdrowotnej
Nowy przedmiot potrzebuje nie tylko nowej podstawy programowej, ale również wykwalifikowanej kadry. Podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Edukacji i Nauki oraz Komisji ds. Dzieci i Młodzieży padła zapowiedź bezpłatnych studiów podyplomowych dla nauczycieli, którzy będą chcieli nauczać przedmiotu edukacja zdrowotna.
„Jako ministerstwo uruchamiamy bezpłatne studia podyplomowe, które mogą podjąć nauczyciele. Będą one uruchomione w II semestrze roku akademickiego 2024/2025. Chcemy, żeby były one dostępne w kilku miejscach w Polsce, bo uważamy, że bardzo ważne, żeby dostęp do nich nie był tylko w Warszawie, ale też w innych województwach” – mówiła wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.
Edukację zdrowotną będą mogli też prowadzić dotychczasowi nauczyciele WDŻ, nauczyciele biologii, przyrody, wychowania fizycznego, psychologowie szkolni a także wszyscy absolwenci kierunków medycznych, którzy posiadają studia podyplomowe z zakresu pedagogiki.
„Pierwszy raz jest rzetelny przedmiot, który ma szansę mówić kompleksowo o zdrowiu młodego człowieka. Edukować go i przygotować do życia od młodości do wieku senioralnego” – przekonywała Lubnauer.
Zobacz także
„Celem było zrobienie serialu, a to, że przy okazji dostałam obraz solidarnego świata, poruszało mnie do głębi”. O „Matkach Pingwinów” opowiada Klara Kochańska-Bajon
„Wielu Polaków boi się mówić po angielsku – szczególnie wśród innych Polaków”. Jak skutecznie nauczyć się angielskiego, mówi Arlena Witt
Carl the Collector to kreskówkowy szop w spektrum autyzmu. Ma za zadanie budować zrozumienie i empatię
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Lekarka Róża Hajkuś apeluje do rodziców: „Nauka do sprawdzianu nie jest warta zarywania nocy”
„Wiecie, że kobiety mają jeden otwór więcej niż mężczyźni?”. Wpis dziennikarza wywołał poruszenie w sieci
Sandra Kubicka nie pozwala nikomu dotykać swojego dziecka. „Nie i koniec” – podkreśla
Nie chcesz znaleźć się na środku morza na różowym flamingu? Posłuchaj rady ratownicy Ane Piżl
się ten artykuł?