Bożydar Iwanow: „To choroba, z którą się cały czas zmagam. Cały czas jestem w leczeniu, jestem w terapii”

W pewnym momencie zniknął z anteny, co spowodowało wiele domysłów i plotek. Teraz Bożydar Iwanow zdecydował się wyznać, dlaczego przez 18 miesięcy był nieobecny w pracy. „Ja po prostu nie byłem w stanie napisać tekstu, miałem strach, żeby skomentować mecz, głowa mi nie pracowała” – powiedział podczas wywiadu do odcinka „Duży w Maluchu”. Jak teraz czuje się dziennikarz?

„Głowa mi nie pracowała”

Od 20 lat związany jest z Telewizją Polsat, a jego głos znają nie tylko najwięksi fani sportu. Bożydar Iwanow, komentator sportowy, to już ikona dziennikarstwa. Dlatego jego zniknięcie z anteny Polsatu wiosną 2016 zrodziło wiele plotek. Władze stacji poinformowały telewidzów, że dziennikarz ma problemy zdrowotne, ale nie ujawniły niczego więcej. Osiemnaście miesięcy później Bożydar Iwanow wrócił na ekrany.

Do tej pory nie było wiadomo, co dolegało dziennikarzowi. Ostatnio Iwanow był gościem odcinka „Duży w Maluchu”, który możemy śledzić na Youtube. Tam, w rozmowie z autorem kanału, Filipem Nowobilskim, opowiedział o swojej chorobie.

„Jest to powiązane z depresją, ale to nie jest do końca depresja. Ta choroba wiązała się z tym, że albo czułem się za dobrze, leciałem na dużych wysokościach, mało spałem, dużo imprezowałem, byłem aż nadaktywny, a potem miałem zjazd” – opowiedział. „Uważam też, że być może mój sposób życia był taki, że w pewnym momencie musiałem prawdopodobnie rachunek za swoje grzechy zapłacić”

Jakie miał objawy?

„Ta choroba wiąże się z tym, że trochę tracisz te wszystkie umiejętności posługiwania się tymi narzędziami co zwykle. Ja po prostu nie byłem w stanie napisać tekstu, miałem strach, żeby skomentować mecz, głowa mi nie pracowała” — przyznał Bożydar Iwanow.

Dodał, że kiedy było naprawdę źle, bał się, że nie będzie już w stanie pracować.

„Nie dostawałem pieniędzy, bo jestem na działalności gospodarczej. Kiedy pojawiły się te moje problemy, powiedziałem, że zawieszam pracę, bo jestem w kryzysie”.

Na szczęście jego samopoczucie znacznie się polepszyło. Dlatego wrócił do aktywności zawodowej.

„Dzisiaj mam czystą głowę, czuję się bardzo dobrze, poukładałem sobie wiele spraw. Dbanie o siebie, jeżeli chodzi o psychikę, jest szalenie istotne” — podkreślił.

Dziennikarz nadal jest jednak w trakcie terapii.

„To choroba, z którą się cały czas zmagam. Cały czas jestem w leczeniu, jestem w terapii, do której też nie miałem nigdy przekonania” – podsumował.

Zaburzenia psychiczne: jak rozpoznać i leczyć?

Liczba osób cierpiących za zaburzenie psychiczne z roku na rok wzrasta. Badania wskazują, że najczęstszą przyczyną jest uzależnienie od środków psychoaktywnych, takich jak: alkohol, narkotyki, dopalacze. Kolejnym czynnikiem, który powoduje zaburzenia natury psychicznej, są stres oraz tryb życia, jaki prowadzimy. Kondycję psychiczną Polaków znacznie pogorszyła pandemia koronowirusa.

Psychiatrzy mówią, że świadomość społeczeństwa jest lepsza: coraz więcej osób szuka pomocy, zgłasza się do specjalistów, podejmuje terapię. Pacjenci deklarują, że nie radzą sobie z emocjami, mają zaburzenia lękowe, najczęściej spowodowane stresem, pędem życia, ale także wydarzeniami na świecie. Ostatnie lata nie są dla Polaków najłatwiejsze: najpierw izolacja spowodowana wybuchem pandemii, teraz strach przed wojną, która rozgrywa się u naszych sąsiadów, rosnące ceny i widmo kryzysu energetycznego.

Leczenie osób o zdiagnozowanej chorobie może odbyć się za pomocą psychoterapii lubi środków farmakologicznych. Czasem niezbędna jest hospitalizacja. Ważnym elementem leczenia jest zrozumienie i wsparcie osób bliskich. Niezbędnym elementem jest również zmiana trybu życia oraz utrzymanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym.