Busko-Zdrój na Ponidziu – tam słońce świeci 300 dni w roku, a kuracjusze kąpią się w piwie i śpiewają piosenki o Bukowinie
Piękny park, zabytkowa zabudowa, wyjątkowa woda mineralna i święty spokój. Uzdrowisko szczyci się tytułem Światowego Centrum Kąpieli Siarczkowych, bo skład wody z miejscowych źródeł nie znajduje sobie równych w żadnym innym miejscu. Tam jeździ się wypocząć, mówią stali bywalcy. W naszym cyklu uzdrowiskowym zapraszamy do Buska-Zdroju!
O tym, że wyjątkowe właściwości wód w rejonie obecnego Buska-Zdroju znano już w czasach prehistorycznych, świadczą badania archeologiczne i nazwy okolicznych miejscowości. Bo jak obecnie interpretować nazwę istniejącej tam kiedyś osady Szczaworyż, jak nie źródłami szczawianowymi. Nazwa Busko prawdopodobnie pochodzi od wyrazu „bug”, czyli rozlewisko. Osadnictwo w tym rejonie sięga czasów państwa Wiślan, podobnie jak w Wiślicy czy Krakowie.
Pierwsze zapisane wzmianki łączą Busko z jego dziedzicem, legendarnym rycerzem Dzierżko, który w XII wieku miał tam dwór, poddanych, a nawet stadninę koni. Wiadomo też, że brał on udział w III wyprawie krzyżowej do Ziemi Świętej i tam zginął. Miał jednak wcześniej ufundować w Busku kościół i klasztor dla Norbertanek z Witowa. Ta decyzja na sześć wieków przypieczętowała dzieje Buska jako miasta klasztornego. Pierwszą kuracjuszką miała być królowa Jadwiga.
W 1776 roku historię Buska, a przede wszystkim miejscowe źródła mineralnej wody opisał Filip von Carosi. Był on geologiem, a za panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego używał tytułu dyrektora gabinetu historii naturalnej. Dzięki jego rekomendacji w Busku poczyniono pierwsze inwestycje w rozwój saliny. Dziesięć lat później osadę odwiedził sam król – jak zapisano, odwiedziny odbyły się w ramach sentymentalnej podróży na Ukrainę, a monarchę przywitała przełożona zakonu norbertanek Konstancja Kochanowska wraz z trzema siostrami. Po kasacji klasztoru w 1818 roku Busko stało się miastem rządowym.
Tak jak każde uzdrowisko, również Busko miało swojego „ojca”. W latach 1824-1836 o utworzenie w poklasztornych budynkach miejsca do leczniczych kąpieli zabiegał dzierżawca tych dóbr Feliks Rzewuski. Dzięki jego staraniom 1 czerwca 1836 roku uzdrowisko zaczęło działać w nowej siedzibie – były to Łazienki. Obecnie mieści się tam sanatorium Marconi. Busko miało też promotorkę, hrabiankę Adelę z Ossolińskich Łubieńską, która w 1842 roku wydała książkę na temat Buska, jego walorów zdrowotnych i krajoznawczych. Praca ta ma wyjątkową wartość, ponieważ autorka zamieściła w niej osobiście wykonane litografie z idealnie narysowanymi zabytkami i krajobrazami.
Pierwsze fachowe wydawnictwa poświęcone walorom uzdrowiskowym tego miejsca wydano w 1860 roku, ich autorami byli uzdrowiskowi lekarze. Do czasów współczesnym pozostał wytyczony w XIX wieku przez ogrodnika Ignacego Hanusza Park Zdrojowy z klimatycznymi zabudowaniami z tego okresu. Główna aleja parku nazwana została Aleją Marzeń.
Współczesne przewodniki po uzdrowiskach podkreślają, że Busko-Zdrój jest wyjątkowo nasłonecznione. Dni ciepłych i słonecznych jest podobno aż 300 w roku! Słońce znalazło się nawet w herbie tego miasta. Być może wpływ ma na to położenie – na wysokości 230 m n.p.m., w rozległej dolinie rzeki Nidy, z widokiem na Góry Świętokrzyskie. W Busku mamy do wyboru dwa rodzaje wód mineralnych – siarczkowe i jodkowo-bromkowe. Wody siarczkowe, mające tam jeden z najwyższych stopni mineralizacji w Europie wynoszący 1.4 proc., polecane są osobom o skołatanych nerwach, pomagają też uzupełnić niedobór tego pierwiastka w chorobach gośćcowych. Wody z Buska mają jeszcze jedną wyjątkową właściwość – ich proporcje są idealne, a dodatek jodu, bromu, fluoru i boru sprawia, że Busko nazywane jest Światowym Centrum Kąpieli Siarczkowych. Taka woda ma właściwości przeciwzapalne, przeciwreumatyczne i odtruwające.
W okresie międzywojennym w Busku leczono dzieci – Sanatorium Dziecięce „Górka”, czyli Kolonia Lecznicza Dziecięca im. dr Józefa Brudzińskiego specjalizowało się przede wszystkim w leczeniu krzywicy i gruźlicy. Oprócz kąpieli słonecznych, powietrzno-słonecznych i siarczano-słonych oferowano naświetlania, diatermię i dietę. Dzieci chodziły tam do szkoły i przedszkola.
W uzdrowisku było kino, sala koncertowa, działała nawet rozgłośnia radiowa, a specjalne samochody woziły chętnych na wycieczki do pobliskiego Korczyna, Szydłowa czy Wiślicy.
Obecnie w uzdrowisku działa 9 sanatoriów i 4 szpitale uzdrowiskowe. W XIX-wiecznym sanatorium Marconi, wzorowanym na rzymskich łaźniach, nazwanym tak od nazwiska swojego projektanta, wśród wielu różnorodnych zabiegów w ofercie znajdziemy nawet kąpiele w piwie, oczywiście rozcieńczonym. Zabieg taki ma właściwości oczyszczające, nawilżające i odmładzające. W „Marconim” można też napić się wody siarczkowej i jodkowo-bromowej. Bardzo ceniona jest także butelkowana „Buskowianka”.
fot. NAC
Po latach PRL-owskiej stagnacji, Busko-Zdrój powoli zmierza do podium najlepszych uzdrowisk w Polsce. Jak się szacuje, co roku przyjeżdża tam nawet 50 tys. kuracjuszy. W latach 2019-2020 Park Zdrojowy poddano renowacji, powstała też tężnia solankowa z tarasem widokowym na szczycie, jedna z największych w Polsce. Okolice Buska sprzyjają spacerom, bieganiu, jeździe na rowerze, atrakcją są także spływy kajakowe po Nidzie. Do Buska się wraca, bo tam się odpoczywa – podkreślają kuracjusze.
W tym roku już po raz 14. odbył się tam Ogólnopolski Festiwal im. Wojtka Belona „Niechaj zabrzmi Bukowina”. Miejsce jest nieprzypadkowe – założyciel i lider „Wolnej Grupy Bukowina” urodził się w Busku i chodził tam do szkoły, a po śmierci w 1985 roku spoczął na miejscowym cmentarzu. Przed domem kultury w Busku można usiąść na ławce jego imienia.
Busko rozbrzmiewa nie tylko poezją śpiewaną, ale także muzyką poważną – na organizowany od 28 lat Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamróz przybywają artyści z całego świata. Krystyna Jamróz, wybitna polska sopranistka, także urodziła się w Busku-Zdroju.
Zobacz także
Jak „Bełkotka” zaprowadziła Iwonicz-Zdrój do pierwszej ligi europejskich uzdrowisk i tytułu „księcia wód jodowych”
Duszniki-Zdrój – tam leczył się młody Feliks Mendelssohn, a Fryderyk Chopin dał pierwszy międzynarodowy koncert
Nałęczów – letnia stolica Polski słynąca z twórczej atmosfery i leczniczych źródeł doskonałych na serce i depresję
Polecamy
Babcia, córka i wnuczka – w Kinie Żeglarz mieszkają za ekranem. Jak Beatlesi. „Żyjemy i pracujemy w naszym ‘kontrolowanym chaosie’”
Majka Jeżowska w poruszającym wyznaniu: „Poroniłam na scenie, między koncertami”
Czarna słodycz, tajemnica włoskiej księżniczki i piemonckie złoto
Podróże w czasach Ozempiku. „Jeden z gości, na co dzień informatyk, pytał gospodarza, czy może poprzerzucać obornik”
się ten artykuł?